Kara dla Cuerdy za bójkę z Vukoviciem? Nie ma dowodów
Czy Hiszpana Fernando Cuerdę czeka kara za bójkę z Aleksandarem Vukoviciem z Korony Kielce? Ze strony Piasta Gliwice na razie nie. - Jeśli jednak okaże się, że nasz zawodnik brał udział w bójce, kara będzie surowa. Jednak teraz nie ma żadnych dowodów, że pobił się z piłkarzem Korony. W środę sprawą zajmie się Komisja Ligi Ekstraklasy SA - informuje prezes gliwickiego klubu Józef Drabicki.
Cuerda dotrwał tylko do 40. minuty meczu w Kielcach, bo został zmieniony. Schodząc do szatni, w tunelu miał pobić się z rezerwowym Vukoviciem.
- Z mojego miejsca na stadionie zajścia nie było widać - wyjaśnia Drabicki. - W pomeczowym protokole delegata PZPN jest informacja o wymianie słownej między piłkarzami i naruszeniu nietykalności osobistej. Rozmawiałem z Cuerdą. Zapewnia, że nie było żadnej bójki. Telewizyjne kamery nie zarejestrowały zajścia. Nie mamy podstaw w postaci dowodów, aby karać zawodnika. Czekamy na decyzję Komisji Ligi, która ma wysłuchać sędziego i delegata PZPN.
W tym tygodniu Cuerdę czeka jeszcze rozmowa wychowawcza z trenerem Marcinem Broszem, którą zalecił prezes Drabicki. Po meczu z Ruchem Chorzów, kiedy Hiszpan zobaczył czerwoną kartkę i schodząc kopnął w ogrodzenie, już odbyła się taka rozmowa.
- Wtedy na zachowanie zawodnika zwróciła uwagę Komisja Ligi. W Kielcach Cuerda dał się sprowokować rywalom. Trenerzy muszą z nim poważnie porozmawiać - podkreśla prezes Piasta.