Kapitan Elany Toruń: Wygrana w sobotę jest obowiązkiem
Rozmowa z Maciejem Mysiakiem, kapitanem trzecioligowego zespołu Elany Toruń, o ostatnich niepowodzeniach jego drużyny.
fot. Jacek Smarz
Minęła Panu złość po sobotnim meczu?
Dwa dni po porażce z rezerwami Lecha Poznań były trudne. Na szczęście złość minęła. Sobotnia porażka to już historia. Musieliśmy się pozbierać i wrócić na zwycięską ścieżkę.
Elana, główny faworyt do awansu, nie wygrała od czterech meczów. Coś się zacięło w drużynie?
Nie ma co ukrywać, dwa ostatnie mecze były słabe w naszym wykonaniu. Skuteczność nie jest taka, jakiej oczekujemy. Nasza gra też nie wygląda najlepiej. Mam nadzieję, że passę czterech meczów bez zwycięstwa zakończymy już w najbliższą sobotę. Chciałbym, abyśmy po meczu z GKS-em Przodkowo mówili już o kolejnej dobrej serii. Zwycięstwo jest nam na pewno potrzebne, szczególnie po nieudanych spotkaniach. Triumf w najbliższym meczu powinien dać nam większą pewność siebie. Trzeba też zacząć pościg za liderem rozgrywek - Świtem Skolwin Szczecin.
ZOBACZ TAKŻE:
Po przegranej z drugą drużyną Lecha Poznań odbyły się w szatni męskie rozmowy?
Usiedliśmy i porozmawialiśmy z drużyną o wynikach poprzednich spotkań. Mam nadzieję, że wspólnie wyciągniemy wnioski i zobaczymy zupełnie inną Elanę w wyjazdowym spotkaniu w Przodkowie.
Ostatnio Elana ma wielkie problemy ze zdobywaniem bramek. Co się stało z grą w ofensywie?
W meczach z KKS-em Kalisz (zremisowanym 1:1 - dop. red.) i Lechem II Poznań nie stworzyliśmy sobie za wiele sytuacji do pokonania bramkarza rywali. Ciężko było je wypracować. Nie ma co ukrywać, musimy ciężko trenować i poprawić skuteczność, także w defensywie. Stać nas na dużo lepszą grę. Mam nadzieję, że w najbliższych meczach postawa drużyny będzie wyglądać tak, jak należy.
Formacji defensywnej, w której Pan występuje, także przytrafiają się kosztowne błędy.
Stracone gole zabrały nam trochę punktów, przynajmniej dwa oczka w każdym meczu. Taka jest piłka nożna. Tracimy tylko jednego gola, a punkty już minimum dwa. Musimy się szybko pozbierać i znów wejść na właściwe tory.
Drużyna jest podłamana czy zmotywowana do kolejnego meczu?
Jest w nas sportowa złość i chcemy się szybko zrewanżować. Nie ma co ukrywać, że każdy z nas już w sobotę wieczorem chciał grać kolejny mecz. Niestety, musimy poczekać do soboty. Mam jeszcze kilka dni, aby dobrze się przygotować, bo w Przodkowie musimy wygrać.
W sobotę Elana zmierzy się z zamykającym tabelę GKS-em Przodkowo. Nie obawiacie się, że na Pomorzu czeka Was trudny mecz?
W Przodkowie jeszcze nigdy nie grałem. Koledzy z drużyny mówili, że jest tam specyficzne boisko. Musimy patrzeć na siebie i naszą grę. Ma ona wyglądać jak najlepiej. Zgarnięcie trzech punktów jest dla nas obowiązkiem. Nie możemy patrzeć na problemy rywala.
Po spotkaniu z GKS-em zmierzycie się z rezerwami Pogoni Szczecin. W składzie rywali mogą zagrać piłkarze pierwszej drużyny, bo w tym czasie rozgrywki ekstraklasy pauzują.
W Szczecinie będzie ciężkie spotkanie i możemy spodziewać, że przeciwko nam zagra kilku zawodników z ekstraklasy. W ostatniej kolejce w drużynie rezerw rywalizowali m.in. Jarosław Fojut i Rafał Murawski. Na razie sobie tym głowy nie zawracamy, bo najpierw musimy zagrać w Przodkowie. O Pogoni będziemy myśleć w przyszłym tygodniu.
POLUB NAS NA FACEBOOKU:
Nie wiesz, jak skorzystać z PLUSA? Kliknij TUTAJ;nf, a dowiesz się więcej!