Kapitan Bogdanki: Mam nadzieję, że przejdziemy Lechię w pucharze
- Mam nadzieję, że na mecz z Lechią przyjdzie sporo ludzi, a my awansujemy dalej. Puchar rządzi się własnymi prawami, a my zrobimy wszystko, aby w nim zajść jak najdalej - mówi przed nadchodzącym meczem Pucharu Polski kapitan GKS Bogdanka, Veljko Nikitović.
fot. Polskapresse
W sobotę zainaugurowaliście sezon pierwszej ligi. Przegraliście z Miedzią w Legnicy 0:2, ale wynik chyba nie do końca oddaje to, co się działo na murawie...
Zdecydowanie. Mieliśmy w tym spotkaniu 3-4 stuprocentowe sytuacje strzeleckie, które trzeba było wykorzystać. Powinniśmy wywieźć z Legnicy przynajmniej punkt. Uważam też, że zostaliśmy trochę oszukani, bo pod koniec pierwszej połowy był ewidentny rzut karny dla nas. Stałem tuż obok Sebastiana Szałachowskiego i jestem pewny, że był faulowany.
Obie bramki straciliście w sytuacjach, gdzie mieliście przewagę w polu karnym. Formacji defensywnej potrzeba chyba jeszcze czasu.
Na pewno nowi zawodnicy potrzebują czasu, aby wejść w odpowiedni rytm. Wiadomo, że gra w sparingach nie jest tym samym, co liga. Dla nas spotkanie z Miedzią było drugim meczem o stawkę, szkoda że przegraliśmy. Jeśli chodzi o stracone bramki, drugiej bym nikomu nie przypisywał. Odkryliśmy się, była gra cios za cios i gospodarze wykorzystali swoją sytuację. Wcześniej jednak to my mieliśmy dobre szanse, nawet lepsze. Najwięcej krzywdy zrobił nam w tym meczu Piotr Madejski. On dośrodkowywał przy pierwszym golu, Grzesiek Wojdyga miał z nim dużo problemów. Bez względu na to, kto by u nas zagrał na lewej obronie, miałby ciężkie zadanie.
Czyli kilka elementów jest do poprawy?
Myślę, że ta drużyna potrzebuje jeszcze 2-3 spotkań. W okresie przygotowawczym nie rozegraliśmy żadnego meczu w optymalnym składzie, teraz musimy to nadrobić.
Przed Wami spotkanie z Lechią Gdańsk w PP. Ciężkie zadanie?
Ja się cieszę, że gramy z silnymi przeciwnikami. Te mecze pokażą, w jakim miejscu jesteśmy, co musimy poprawić. Mam nadzieję, że na mecz z Lechią przyjdzie sporo ludzi, a my awansujemy dalej. Puchar rządzi się własnymi prawami, a my zrobimy wszystko, aby w nim zajść jak najdalej.