menu

"Kanonierzy" pokonali Crystal Palace - przesądził "samobój"

16 sierpnia 2015, 16:21 | Piotr Tocicki

Po porażce 0:2 z West Hamem w 1. kolejce nowego sezonu Premier League piłkarze Arsenalu liczyli na korzystny rezultat w meczu z Crystal Palace. "Kanonierzy" zdołali pokonać ekipę Alana Pardew po golu Oliviera Giroud i trafieniu samobójczym Damiena Delaneya.

Arsenal Londyn wygrał z Crystal Palace
Arsenal Londyn wygrał z Crystal Palace
fot. twitter.com/arsenal

W obu drużynach bez większych niespodzianek. W Arsenalu do pierwszej jedenastki powrócił po kontuzji Bellerin, a w składzie Crystal Palace zamiast Mutcha i Murraya zagrali Bolasie oraz Puenchon. Ciekawe jest, że w pierwszej jedenastce Kanonierów od początku wystąpił Alexis Sanchez, ponieważ francuski szkoleniowiec przed meczem zapowiedział, że da dłuższą przerwę w grze chilijskiemu pomocnikowi.

Goście dzisiejszego spotkania zaczęli bardzo ostro. Zamknęli drużynę Alana Pardewa w ich własnym polu karnym i spokojnie czekali na okazję, by stworzyć zagrożenie bezpośrednio pod bramką. Przez pierwszy kwadrans najaktywniejszymi zawodnikami byli Alexis Sanchez i Mesut Oezil. Ten pierwszy w 7. minucie spotkania powinien otworzyć wynik meczu. Po podaniu od Araona Ramseya przyjął piłkę i od razu oddał strzał, który niefortunnie odbił się od bramkarza i dał Chilijczykowi szansę na poprawkę. Sanchez jednak trafił w obrońcę, który był dobrze ustawiony na linii bramkowej.

Drużyna gospodarzy spokojnie wyprowadzała kontrataki, a ich inicjatorem był prawy pomocnik Orłów – Yannik Bolasie. Technicznymi zagraniami oraz dokładnymi piłkami prostopadłymi imponował chwalony na konferencji prasowej Yohan Cabaye. W szesnastej minucie jednak atak wyprowadzał Santi Cazorla, podał do niepilnowanego Alexisa Sancheza, który dobrze wypatrzył na lewym skrzydle Mesuta Oezila. Niemiec zagrał idealną piłkę do Oliviera Giroud, a ten pięknym strzałem, z półprzewrotki, pokonał bramkarza gospodarzy. Kandydat do bramki kolejki.

Arsenal nie zwalniał tempa. Bliscy strzelenia kolejnych goli byli Santi Cazorla oraz Alexis Sanchez. Jednak w 28. minucie Kanonierzy zostali zamknięci przez Orłów we własnym polu karnym, Yohan Cabaye wycofał do Joela Warda, a angielski pomocnik oddał fenomenalny strzał w długi róg bramki. Mocno bita piłka idealnie biegła po murawie i Petr Cech nie miał najmniejszych szans, by uratować zespół przed utratą bramki.
Końcówka pierwszej połowy należała do Crystal Palace. Kanonierzy często uciekali się do nieprzepisowych zagrań. Najbardziej zapisał się w pamięci Francis Coquelin. Za faul taktyczny zobaczył żółty kartonik, jednak nie powstrzymało go to od kolejnych fauli i tylko pobłażliwości sędziego zawdzięcza to, że dograł pierwszą połowę do końca.

Po pierwszej połowie spotkania zszedł z boiska jeden z najlepszych w tym meczu zawodnik Crystal Palace – Yannik Bolasie, a w jego miejsce pojawił się Jordon Mutch. Nie wiemy, czy było to spowodowane urazem zawodnika czy względami taktycznymi. Drugą odsłonę świetnie zaczęły Orły. Nieupilnowany Zaha dośrodkował prosto na nogę Wickhama, który z woleja strzelił w słupek bramki Cecha. Parę minut później po dośrodkowaniu Oezila najwyżej wyskoczył do główki Alexis Sanchez. Piłka po jego strzale leciała w pole bramkowe i chciał ją wybić stoper Damien Delaney. Niestety, uczynił to tak niefortunnie, że wpakował ją w okienko bramki McCarthiego.

Po tym golu tempo spotkania zdecydowanie spadło. Dopiero w końcówce meczu obie drużyny miały okazje do zdobycia bramek. Zawodnicy Crystal Palace mieli dwie piłki meczowe – rzut rożny, po którym fatalny strzał oddał Ward, a minutę później zmiennik, Lee, zamiast uderzać na bramkę, wdał się w drybling i obrońca wybił mu piłkę.

Zawodnicy Arsenalu na pewno zapracowali na odzyskanie zaufania kibiców, Petr Cech potwierdził, że nadal jest jednym z najlepszych zawodników ligi angielskiej. Oglądaliśmy mecz typowy dla wyspiarzy – szybkie tempo gry, wiele celnych podań z pierwszej piłki, zaangażowanie i twarda walka, wiele dośrodkowań i pojedynki główkowe. Emocji z pewnością nie brakowało.

Więcej o LIDZE ANGIELSKIEJ


Polecamy