menu

Kamiński: Bramka z rzutu karnego podcięła nam skrzydła (WIDEO)

26 maja 2013, 00:53 | Wojciech Maćczak, x-news

Lech Poznań przegrał drugi mecz z rzędu, a po raz kolejny najjaśniejszym punktem zespołu był Marcin Kamiński. Obrońca Lecha jak zwykle zagrał pewnie w defensywie, ale nie zdołał uchronić swojego zespołu przed stratą dwóch goli. – Próbowaliśmy walczyć, ale druga bramka podcięła nam skrzydła – stwierdził po meczu.

Porażka z Podbeskidziem pozbawiła was szans na mistrzostwo Polski. Nie tak miało wyglądać dzisiejsze spotkanie.
Mamy w sobie sporą złość za to, jak weszliśmy w to spotkanie, nie tak to się miało toczyć. Podbeskidzie nas przycisnęło, mieli swoje sytuacje, strzeliło bramkę. Później my próbowaliśmy odpowiedzieć, stwarzaliśmy sobie okazje, których nie wykorzystaliśmy. W ostatnich minutach pierwszej połowy Podbeskidzie podwyższyło z karnego i to bardzo mocno podcięło nam skrzydła.

Goście wygrali, bo byli bardziej zdeterminowani?
Ciężko powiedzieć. Oni mają nóż na gardle, walczą o utrzymanie. My mieliśmy przedłużyć swoje szanse na mistrzostwo, nie zrobiliśmy tego. To na pewno bardzo nas boli.

A jak wyglądały nastroje w zespole przed tym meczem? Czy po porażce z Legią nie opadło trochę ciśnienie w zespole?
Nie, nic takiego nie było. W dniu porażki z Legią to bardzo bolało, ale staraliśmy się o tym zapomnieć i skupić się na Podbeskidziu. Niestety znów czegoś zabrakło, może jakiś wpływ na to miały kontuzje.

Macie trochę żal do siebie, że to wasza porażka zapewniła Legii mistrzostwo?
Oczywiście, że tak, chociaż nie ma co ukrywać, że Legia w tym sezonie bardzo dobrze grała i to nie jest tak, że my oddaliśmy im to mistrzostwo. W jakimś stopniu na to zasłużyli, my pokazaliśmy, że nie chcemy dalej walczyć. Przegraliśmy, ale nie możemy się poddawać. Musimy podnieść głowę i pokazać w tych dwóch spotkaniach, że potrafimy grać dla kibiców i dla siebie.

Będą to jednak sparingi, bo co by się nie stało, zakończycie sezon na drugim miejscu.
Na pewno tak, ale to nie jest powiedziane, że wyjdziemy na boisko i tylko na nim będziemy. My chcemy pokazać wszystkim, że mimo iż przegraliśmy mistrzostwo to nie oznacza, że podejdziemy do pozostałych spotkań tak, jakby to był jakiś piknik.

Podbeskidzie górowało nad wami warunkami fizycznymi. Wygrali sporo pojedynków powietrznych, z tego też brały się ich sytuacje.
Tak, ale byliśmy na to przygotowani. Wiedzieliśmy, że grają w bardzo prosty sposób, czyli długą piłką na napastników, ale nie było z nimi łatwo walczyć.

Powiedz jeszcze, co sądzisz o sytuacji z faulem Tomka Kędziory na Demjanie?
Szczerze mówiąc chciałbym zobaczyć tę sytuację jeszcze raz. Wydaje mi się, że Tomek pociągnął go gdzieś za koszulkę, ale pewien nie jestem. Jeżeli pociągnął, to Demjan jest na tyle doświadczonym napastnikiem, że to wykorzystał.

Lech Poznań

LECH POZNAŃ - serwis specjalny Ekstraklasa.net


Polecamy