Kamil Sylwestrzak: -Dziwnie będzie wejść do innej szatni
Kamil Sylwestrzak, były kapitan Korony, w sobotę znowu zagra na Kolporter Arenie. Tym razem w barwach Wisły Płock. Mecz o punkty w Lotto Ekstraklasie rozpocznie się o godzinie 15.30.
fot. Andrzej Banaś/Polskapress
Jest już adrenalina przed meczem w Kielcach?
Jest. Na tym etapie sezonu to jest najważniejszy mecz. Nie mogę się już go doczekać. Ale wiem, że dziwnie będzie wejść na stadion i usiąść w innej szatni.
To bardzo ważny mecz dla Was i dla Korony, która chce zdobyć pierwsze punkty w tym roku.
Myślę, że będzie to bardzo wyrównany mecz. Nikt nie będzie odpuszczał. Będziemy walczyć do końca. My w spotkaniu ze Śląskiem Wrocław pokazaliśmy, że walczymy do ostatniej sekundy. Korona też jest z tego znana, więc podejrzewam, że będzie to twarda walka od pierwszej do ostatniej minuty.
Grasz w Płocku, ale w dalszym ciągu masz też mieszkanie w Kielcach.
Tak, wynająłem mieszkanie. Obecnie mieszka w nim Ilijan Micanski. Można powiedzieć, że zostało w klubie (śmiech).
Odwiedzasz Kielce?
Mam do kogo jeździć. Zostawiłem tam wielu wspaniałych znajomych i przyjaciół. Ale brak czasu nie pozwala na to, żeby często przyjeżdżać do Kielc. Sylwestra spędziłem z Marcinem Cebulą i jego dziewczyną Olą, ale do Kielc akurat wtedy nie dojechaliśmy, bo nie było po drodze. Gdy jednak będzie więcej czasu, to na pewno będę odwiedzał Kielce.
Wspomniałeś o tym, że Nowy Rok powitałeś z Marcinem Cebulą. On w pierwszym meczu w Krakowie nie zagrał, ale może w sobotę przyjdzie Wam walczyć po dwóch stronach barykady...
Mam nadzieję, że Marcin zagra. Zobaczymy, kogo w sobotę zobaczymy w barwach Korony na boisku. Pewnie wcześniej się nie dowiem, bo koledzy nie zdradzą. Nieraz dzwonią codziennie, a teraz nie chcą telefonów odbierać (śmiech). W sobotę fajnie będzie się spotkać na boisku, a później po meczu, żeby miło sobie porozmawiać.