menu

Kamil Drygas: W jakiś sposób zapisaliśmy się w historii Pogoni

23 lipca 2019, 12:24 | jakub lisowski

Piłka nożna. Bohaterowie spotkania Pogoni w stolicy opuszczali stadion Legii szczęśliwi, ale i bardzo zmęczeni.

Kamil Drygas
Kamil Drygas
fot. Daniel Trzepacz/pogonsportnet.pl

- Ten mecz kosztował nas bardzo dużo sił . Staraliśmy się grać wysokim pressingiem, ale Legii kilka razy udawało się z tego wydostać i trzeba było więcej biegać - mówił Kamil Drygas, kapitan Pogoni. - W I połowie dobrze graliśmy, mieliśmy sytuacje, ale np. szkoda kontr, bo po odbiorach wychodziliśmy na akcje 3 na 2 lub 4 na 3 i powinniśmy lepiej się zachowywać.

Pogoń była lepszym zespołem w tym spotkaniu, ale Legia przycisnęła w końcówce I połowy i na początku II. Ważne było, że Portowcy błyskawicznie doprowadzili do remisu po straconym golu i był jeszcze czas na szukanie zwycięskiej bramki.

- Gol Legii nas nie podłamał, wierzyliśmy cały czas w siebie - zaznaczył Drygas.

ZOBACZ TEŻ: Legia – Pogoń 1:2. Historyczna wygrana na Łazienkowskiej


W 83. minucie bohaterem został Kozulj, ale pomocnik wykończył bardzo udaną, zespołową akcję zespołu. Pogoń wygrała w Warszawie po raz pierwszy od 36 lat.

- W jakiś sposób zapisaliśmy się w historii klubu. To cieszy, ale pamiętajmy, że te zwycięstwo daje nam tylko trzy punkty. Jest już za nami, a my musimy koncentrować się na kolejnych meczach, bo chcemy coś osiągnąć - stwierdził po meczu Kamil Drygas.

Kibice dość jasno sformułowali swoje oczekiwania. Na powitanie w stolicy krzyczeli „Gramy o mistrza”.

- Zobaczymy, co będzie dalej. Trzeba zbierać punkty - tonował nastroje kapitan drużyny.

A sam Kozulj, który notuje świetne statystyki w tym roku, a klub zaciera ręce, bo jego cena rośnie, po meczu nie wypinał piersi do nagród. Chwalił zespół.

- Najważniejsze, że kluczowi zawodnicy zostali, a nowi pokazali jakość i szybko wkomponowali się w zespół - dodał zdobywca zwycięskiej bramki.

- Gratuluję mojemu zespołowi, który zagrał dzisiaj fantastyczny mecz i było to wielkie zwycięstwo. Po I połowie byliśmy drużyną, która miała więcej okazji do strzelenia bramek. W II połowę nie weszliśmy dobrze. Legia mocno nacierała, a bramka dla gospodarzy wisiała w powietrzu. Wielką klasę pokazał Dante Stipica. 3-4 interwencje naszego bramkarza były na świetnym poziomie i utrzymywały nas w meczu - podsumował Kosta Runjaic.

- Pogoń wykorzystała nasze błędy, które nie powinny nam się przytrafić. Nie zrzucam wszystkiego na brak szczęścia i nie ma też co płakać po pierwszym meczu. Skupimy się na następnym, ale i wiemy, że skala trudności będzie wyższa - mówił Aleksandar Vuković, trener Legii.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Tłumy na prezentacji piłkarzy Pogoni Szczecin w Kaskadzie [WIDEO, DUŻO ZDJĘĆ]


[xlink]168dfdab-8b47-818a-698f-a319deef1164,6c0a634e-8947-591a-a75f-60596346f7f8[/xlink]

[polecane]18960015;1;ZOBACZ TEŻ:[/polecane]

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Stadion Pogoni tydzień przed pierwszym meczem o punkty [ZDJĘCIA]


Polecamy