menu

Kafarski: Decyzja o moim zwolnieniu z Olimpii była zbyt pochopna

18 sierpnia 2014, 13:36 | Łukasz Piekarski

Sobotnie spotkanie pomiędzy Olimpią a Flotą Świnoujście miało dwa dna. Pierwsze to walka o trzy punkty i dobrą pozycję w tabeli. Drugie to chęć odwetu obecnego szkoleniowca "Wyspiarzy" Tomasza Kafarskiego na działaczach grudziądzkiego klubu. Ci drudzy z 39-letnim szkoleniowcem najprawdopodobniej nawet się nie przywitali.

- Jeśli przed tym spotkaniem była mowa o jakichkolwiek emocjach, to tylko ze względu na sentyment powrotu do Grudziądza i na sposób oraz jakość zachowania się ludzi, którzy mnie z tego miejsca zwolnili - mówił na pomeczowej konferencji prasowej trener Floty, Tomasz Kafarski. Szkoleniowiec, który swoje pierwsze kroki w tym fachu stawiał w wieku 26 lat w Kaszubii Kościerzyna pracował w Olimpii zaledwie przez pół roku. Była to runda jesienna ubiegłego sezonu. Biało-zieloni zajmowali ówcześnie siódmą pozycję w tabeli. W styczniu 2014 został zastąpiony przez Dariusza Kubickiego, który w Grudziądzu pracuje do dzisiaj. Działacze pierwszoligowca uznali, że trener, który z Legią Warszawa przed laty świętował wicemistrzostwo kraju jest znacznie lepszym rozwiązaniem na ławce trenerskiej Olimpii. Sobotnie spotkanie pokazało, że nie koniecznie jest w tym 100 procent prawdy.

Dziś kilka miesięcy po wspomnianych wydarzeniach, szkoleniowiec Floty nadal czuję urazę do działaczy grudziądzkiego klubu. - Chciałem pokazać się z dobrej strony i udowodnić, że decyzja o moim zwolnieniu była podjęta zbyt pochopnie, a na pewno nieelegancko - żalił się 39-letni trener "Wyspiarzy". Dla Tomasza Kafarskiego rzeczywiście było to jedno z najważniejszych spotkań w tym sezonie. Były szkoleniowiec m.in. Lechii Gdańsk bardzo żywiołowo reagował na sobotnie poczynania swoich piłkarzy na murawie. Często spotykało się to z głośnymi gwizdami ze strony grudziądzkich kibiców, którzy do 39-latka nigdy nie pałali zbytnią sympatią. - Jest mi bardzo przykro, że moja praca w Grudziądzu była i jest oceniania tak nisko. Chciałbym, żeby trener Kubicki w rundzie jesiennej osiągnął dużo lepszy wynik. Dysponuje przecież znacznie mocniejszą kadrą - mówił opiekun Floty.

Czy Flota Świnoujście Tomasza Kafarskiego jest dziś zespołem lepszym od Olimpii Grudziądz Dariusza Kubickiego? Sobotnia potyczka pokazała, że tego typu pytanie, które jeszcze na kilka dni przed startem nowego sezonu wydawało się nie mieć krzty sensu, dziś nabiera zupełnie innego znaczenia. - Cieszę się, że podjąłem bardzo trudne zadanie pracy w Świnoujściu. Udało mi się ten zespół dźwignąć. Nasza zaangażowanie i mrówcza praca poskutkowały tym, że w tym spotkaniu wygrał po prosty zespół lepszy - skwitował na koniec trener Kafarski. Chwilę później "prywatnej" zaczepki szukał jeszcze opiekun Olimpii, Dariusz Kubicki. 39-latek pozostał jednak nie wzruszony i opuścił salę konferencyjną. W Grudziądzu z Tomaszem Kafarskim najprawdopodobniej się nie przywitano, ani nie pożegnano.

Obserwuj autora na Twitterze


Polecamy