Salah pogrążył Juventus! Fiorentina blisko finału Pucharu Włoch
Dwa gole Mohameda Salaha dały zwycięstwo Fiorentinie w pierwszym meczu półfinału Pucharu Włoch przeciwko Juventusowi. Jedyne trafienie dla "Starej Damy" zaliczył Fernando Llorente. Spotkanie rewanżowe zostanie rozegrane 7 kwietnia.
Gospodarze rozpoczęli z dużym animuszem, już w trzeciej minucie Arturo Vidal miał dobrą okazję do otwarcia wyniku, ale nieznacznie chybił z bliskiej odległości. Przez pierwsze dziesięć minut Juventus miał wyraźną przewagę, jednak w 12. minucie to Viola wyprowadziła zabójczą kontrę. Mohammed Salah otrzymał piłkę na środku boiska i bez zastanowienia popędził na bramkę. Egipcjanin odjechał Simone Padoinowi niczym Pendolino drezynie, a całość wykończył pięknym strzałem lewą nogą w okienko bramki Storariego.
Potem gra się nieco uspokoiła, ale nadal przeważali bianconeri. Szybko otrząsnęli się po straconej bramce i już w 24. minucie udało im się wyrównać. Simone Pepe dośrodkował z prawego skrzydła idealnie na głowę Fernando Llorente. Bask uderzył precyzyjnie przy słupku, nie dając żadnych szans Neto. Następnie do głosa doszła Viola, najwięcej zagrożenia sprawiał Salah. Najlepszą szansę natomiast zmarnował Mati Fernandez, fatalnie pudłując głową z kilku metrów. Jeszcze przed przerwą Tevez zmienił kiepskiego dziś Comana, choć powodem takiej decyzji Allegriego była prawdopodobnie drobna kontuzja osiemnastolatka.
Drugą odsłoną od mocnego uderzenia zaczęli goście. Po ładnej zespołowej akcji w pole karne wpadł Micah Richards i uderzył z ostrego kąta, ale fantastyczną paradą popisał się zastępujący Buffona Marco Storari. Rezerwowy bramkarz Juve bronił bardzo dobrze, ale w 56. minucie ponownie pokonał go Salah. Tym razem Egipcjanin otrzymał świetne podanie w pole karne i nie pozostało mu nic innego jak płaskim strzałem przy słupku ponownie wyprowadzić Fiorentinę na prowadzenie.
Allegri próbował coś zmienić, wpuścił na murawę jeszcze Moratę i Pereyrę. Juventus zaczął grać lepiej ale efektu bramkowego to nie przyniosło. Jak zwykle czarował Pogba, ale tym razem nie był tak skuteczny, jak zazwyczaj. W ostatnich dziesięciu minutach kilkukrotnie kotłowało się pod bramką Neto. Na jego szczęście ani Pereyra, ani Vidal nie uderzyli wystarczająco precyzyjnie i wynik już do końca nie uległ zmianie.
Każda porażka Juventusu we Włoszech jest wydarzeniem, ale Fiorentina zagrała dziś naprawdę dobre zawody, długimi fragmentami dominując rywala na jego boisku. Starą Damę czeka bardzo trudne zadanie w rewanżu, który odbędzie się 7 kwietnia na Stadio Friulli we Florencji, jednak jak wiadomo stać ich na wiele, więc sprawa awansu pozostaje jak najbardziej otwarta