Ciao, ciao, Napoli. Higuain odpalił dynamit!
Gonzalo Higuain - jedno uderzenie. Jedno magiczne dotknięcie. Jeden strzał, który wprawił w nieludzkie szczęście fanów Juventusu. Jeden strzał, który ustala wynik meczu na 2:1 i pozwala odskoczyć od Napoli już na siedem punktów. A wszystko przy piętnastominutowym udziale Piotra Zielińskiego.
fot. Alessandro Di Marco / AP PHOTO
fot. Alessandro Di Marco / AP PHOTO
fot. Alessandro Di Marco / AP PHOTO
fot. Alessandro Di Marco / AP PHOTO
fot. Alessandro Di Marco / AP PHOTO
fot. Alessandro Di Marco / AP PHOTO
fot. Alessandro Di Marco / AP PHOTO
[galeria]Nieprzyzwoicie senna, koszmarna wręcz pierwsza połowa i wulkan emocji po przerwie. Zawstydzająca nuda przełamana prawdziwą erupcją piłkarskiego kunsztu. A wszystko, o ironio, zapoczątkowane kuriozalnym kiksem Ghoulama, który przy próbie wybicia piłki po rzucie rożnym jak najdalej od własnej bramki... zagrał prostopadle do Bonucciego, który nie kalkulując ani sekundy kapitalnie złożył się do woleja i niemal przedziurawił siatkę.
Chwilę później dla odmiany wrotki odpięli goście, a konkretnie Lorenzo Insigne i Jose Callejon. Pierwszy wybornie zagrał ponad głowami zupełnie zdezorientowanych obrońców, a drugi wyrósł jak spod ziemi tuż przed Buffonem i nie dał mu choćby najmniejszych szans na skuteczną interwencję.
Gonzalo Higuain. To miał być wielki mecz marnotrawnego syna, persona non grata Neapolu. - Jak go przywitam? Jak syna, który mnie wkur*** - powiedział o nim przed spotkaniem opiekun Napoli, Maurizio Sarri. Kalidou Koulibaly stwierdził z kolei, że zrobi wszystko, by Gonzalo nawet nie dotknął piłki. Środkowy obrońca Napoli tylko delikatnie minął się z prawdą. Poza jedną niezbyt klarowną okazją w pierwszej połowie Argentyńczyk - delikatnie mówiąc - za bardzo w polu karnym gości nie namieszał. Aż do 71 minuty. Wtedy dynamit wypalił, "Pipita" pociągnął lewą nogą obok bezradnego Reiny i wysłał kibiców z Juventus Stadium wprost do piłkarskiego raju.
Swój piętnastominutowy epizod - jak najbardziej warty odnotowania biorąc pod uwagę okoliczności i rangę spotkania - zaliczył nasz Piotrek Zieliński. Na tym opis jego gry musimy niestety zakończyć, ponieważ "Zielek" - poza jednym bardzo niecelnym uderzeniem z 89 minuty - nie był w stanie pokazać niczego, co mogłoby odmienić losy hitu 11 kolejki Serie A.
LIGA WŁOSKA w GOL24
Więcej o LIDZE WŁOSKIEJ - newsy, wyniki, terminarz, tabela
Dziewczyny piłkarzy Realu Madryt [GALERIA]