menu

"Pretensje miałem tylko po pierwszej połowie" - szkoleniowcy po meczu ŁKS Łódź - Jutrzenka Warta

23 marca 2014, 21:11 | Monika W.

Łódzki Klub Sportowy świetnie zainaugurował rundę wiosenną rozgrywek czwartej ligi. Podopieczni Wojciecha Robaszka przed własną publicznością pokonali Jutrzenkę Warta aż 3:0. Zapraszamy do zapoznania się z pomeczowymi wypowiedziami szkoleniowców obu drużyn.

Konferencja prasowa po meczu Łódzki Klub Sportowy - Jutrzenka Warta
Konferencja prasowa po meczu Łódzki Klub Sportowy - Jutrzenka Warta
fot. Jareczek

Czytaj także: "Na tablicy trzy zero się świeci" - pewne zwycięstwo Łódzkiego Klubu Sportowego na inaugurację wiosny

Bartosz Grabowski, trener Jutrzenki Warta:
Chcieliśmy dziś poszukać swojej szansy. Czekaliśmy na to co zaprezentuje ŁKS i takie szanse mieliśmy, im. jedna sytuacja sam na sam, potem rzut karny, gdzie jeżeli byśmy strzelili byłby remis i ten mecz mógł się różnie potoczyć. Niestety nie wykorzystaliśmy tych okazji, co więcej straciliśmy dwie bramki po stałych fragmentach gry, na co uczulałem zawodników. Do tego jeden gol po wrzutce z boku, błąd naszego zawodnika i przegraliśmy trzy do zera. Co tu więcej mówić, musimy walczyć dalej, mamy jeszcze osiemnaście meczów i na pewno będziemy starali się zapewnić sobie utrzymanie.

Wojciech Robaszek, trener Łódzkiego Klubu Sportowego:
Końcowy wynik jest dla nas zadowalający, zdobyliśmy trzy punkty. Było trochę stresu przed inauguracją na zmienionym obiekcie, ale myślę, że im dłużej będziemy tutaj grali, tym będzie coraz lepiej. Mam trochę zastrzeżeń ale uważam że całe widowisko było super. Każdą połowę meczu oceniam osobno. Pierwsza w wykonaniu naszej linii obrony była bardzo nerwowa, pełna błędów taktycznych, ale zakończyła się i tak, że tak powiem, rezultatem korzystnym i naszym prowadzeniem mimo rzutu karnego. Świetnie interweniował Adam Sekuterski, w trakcie czego doznał urazu przywodziciela, także nie wiemy co z nim będzie dalej pod kątem kolejnych spotkań. Rozmawialiśmy w przerwie o wspomnianych błędach i nieprawidłowościach, chciałbym unikać takich sytuacji i żeby zawodnicy sami to widzieli i nie było konieczności tym kierować. Myślę że piłkarze doskonale zrozumieją co przekazywałem.

Druga część pojedynku. Zdobyliśmy dwie bramki, jedną po stałym fragmencie gry a drugą z akcji po asyście Adriana Kasztelana, którego chciałbym dzisiaj wyróżnić, jako że miał udział przy każdym golu. Zauważyłem również że Paweł Hajduczek pojawiał się we wszystkich akcjach ofensywnych, do tego strzelił te dwie bramki i wydaje mi się, że była to dzisiaj postać pierwszoplanowa.

Pretensje miałem tylko po pierwszej połowie, potem już zespół prowadził grę, tak jak tego oczekiwałem, kiedy chcieli to przyspieszyli, cały czas utrzymywali się przy piłce. Był taki moment kiedy krążyła ona od jednego do drugiego naszego zawodnika w rożnych strefach boiska a przeciwnik nie był w stanie jej odebrać, bo świadczy o sile zespołu. Jeżeli była konieczność to rozgrywaliśmy do bramkarza, ten zmieniał stronę i piłka dalej była w naszym posiadaniu. Taki sposób grania przy dzisiejszym wyniku jest najbardziej zadowalający. Gratuluję zespołowi, gratuluję strzelcom bramek.


Polecamy