Jurij Szatałow: Prowadziliśmy 2:0, a dostaliśmy w czapkę. Mentalnie jesteśmy słabi
Górnik Łęczna już był w ogródku, już witał się z gąską... Bo prowadził ze Śląskiem Wrocław 2:0, by ostatecznie przegrać 2:3. Trener Jurij Szatałow nie ukrywa, że jego zawodnicy za szybko uwierzyli w trzy punkty. I to ich zgubiło.
fot. Polskapresse
Trudno zabrać głos po takim spotkaniu. Wygrywając 2:0, dostać - jak to się mówi - "w czapkę"... Na słabym poziomie jest na pewno strona mentalna. Nie potrafimy przy dobrym wyniku, przy dwubramkowym prowadzeniu z dyscypliną zagrać to, co ustaliliśmy - wyjaśnia Jurij Szatałow.
- Zawodnicy myśleli, że wygrali już mecz i z tego powodu na boisku zrobił się duży chaos. To było widać, i to mnie bardzo dziwi. To doświadczony zespół, już nie pierwszy raz na ten temat rozmawialiśmy i zero wniosków. Trudno mi powiedzieć, czy po tym meczu będą jakieś zmiany kadrowe, wszystko jest możliwe - dodaje trener Górnika.
Źródło: własne/Śląsk Wrocław