menu

Juniorzy Pogoni Szczecin grają o złoto. "Emocje jak przy narodzinach dziecka"

2 czerwca 2016, 17:55 | (sz)

Młodzi piłkarze Pogoni Szczecin rozpoczną w niedzielę finał Centralnej Ligi Juniorów z Legią Warszawa. To dla nastolatków duże emocje.

Paweł Cretti jest trenerem finalisty Centralnej Ligi Juniorów
Paweł Cretti jest trenerem finalisty Centralnej Ligi Juniorów
fot. Sebastian Wołosz

Pogoń Szczecin dostała się do decydującej fazy rozgrywek po zajęciu 2. miejsca w sezonie zasadniczym i zwycięstwie w półfinale z Jagiellonią Białystok. Po raz ostatni juniorzy Pogoni zdobyli mistrzostwo 30 lat temu.

- Przeżywamy wiele intensywnych emocji w naszych głowach i sercach. Wcześniej podobne pamiętam przy porodzie mojego syna - wspomina Paweł Cretti, trener zespołu.

- Przed nami finał, czyli święto. Nosimy herb Pogoni z radością i chcemy wygrać dla naszego klubu coś ważnego po 30 latach.

Rywalem Pogoni będzie Legia Warszawa, która wyeliminowała w półfinale Lecha Poznań. Przed wyjazdem do stolicy Polski trener Cretti, a także piłkarze Patryk Adamczuk i Sebastian Kowalczyk spotkali się z dziennikarzami.

- Pierwsza konferencja w moim życiu, więc stres był większy niż przed maturą. Możemy obiecać, że na boisku nie zabraknie nam zaangażowania i woli walki. Już zamknęliśmy usta tym, którzy nie dawali nam szans - powiedział Adamczuk.

Młodzi piłkarze zbierają wiele przeżyć i doświadczeń. W Białymstoku grali przy 3000 kibiców Jagiellonii. Teraz wystąpią na stadionie Legii Warszawa, a rewanż będzie na płycie głównej przy Twardowskiego. Ponadto ze stolicy Polski wrócą samolotem.

- To duży ukłon ze strony klubu. Na pewno pomoże nam to zregenerować siły przed rewanżem w Szczecinie. Zapachniało Ekstraklasą, a inicjatywa jest dla nas pomocna. Jesteśmy bardzo wdzięczni, że klub tak świetnie to organizuje - zaznacza Sebastian Kowalczyk.

I dodaje: - Wiemy, jak ważne są nadchodzące mecze dla całego klubu. Mam przyjemność pierwszy raz grać w takim. Nie zabraknie nam ambicji. Udowodnimy, że w Polsce liczy się nie tylko Legia i Lech. Na pewno nie boimy się naszego przeciwnika.

Pierwszy mecz finałowy zaplanowano na niedzielę o godzinie 20 w Warszawie. Rewanż w Szczecinie w środę o godzinie 18.


Polecamy