Joao Pereira: Musimy być zjednoczeni i nie popełniać błędów
Prawy defensor reprezentacji Portugalii - Joao Pereira nie odczuwa strachu przed półfinałowym starciem z reprezentacją Hiszpanii. Głęboko wierzy, że wraz z kolegami jest w stanie stawić czołowo aktualnym mistrzom świata i awansować do wielkiego finału.
fot. EPA/MARIO CRUZ
- Wszyscy musimy się zjednoczyć, stać się jednym organizmem. Na pewno nie zmienimy sposobu gry. Nadal będziemy atakować, oczywiście z zachowaniem respektu dla Hiszpanii - zapowiada Pereira. - W półfinale szanse zawsze są wyrównane. Pokonać można każdego przeciwnika. Myślę więc, że - zarówno my jak i Hiszpania mamy 50 procent szans na znalezienie się w finale - ocenia.
Jak należy zagrać, by pokonać podopiecznych Vicente del Bosque ?
Przede wszystkim musimy podjąć walkę i starać się kontrolować grę. Nie będzie to łatwe, gdy przyjdzie zmagać się z aż sześcioma pomocnikami. Jednakże nie powinno mieć to większego wpływu na wynik. Najważniejsze, żebyśmy skupiali się bardziej na sobie niż na rywalach.
W półfinale Paulo Bento nie skorzysta z Heldera Postigi, który doznał kontuzji w pierwszej połowie ćwierćfinałowej potyczki z Czechami.
Każdy z nas może zastąpić Heldera. Nelson Oliveira świetnie spisywał się w fazie grupowej. Hugo Almeida nie grał za często, ale gdy wyszedł z Czechami pokazał się z bardzo dobrej strony. Każdy z nas jest ambitny i odważny, co sprawia, że jesteśmy jeszcze bardziej silni.
Mecze towarzyskie i początek Mistrzostw Europy wcale nie zapowiadał tak optymistycznego obrotu spraw. Portugalię skazywano na odpadnięcie już w fazie grupowej, tymczasem dotarła do półfinału Euro nie zaczęło się dla nas pomyślnie, ale sukcesywna naprawa błędów zaczęła skutkować, dzięki czemu nabraliśmy pewności. Mam nadzieję, że świetna gra zostanie utrzymana i uda nam się zwyciężyć.
Dziennikarze przypomnieli Pereirze listopad 2010 roku, kiedy to w meczu towarzyskim Portugalia pokonała Hiszpanię 4:0. Czy wynik może sie powtórzyć?
Do powtórki na pewno nie dojdzie. Wtedy był to tylko mecz towarzyski, teraz stawka jest zdecydowanie inna.
Pereira odniósł się także do wczorajszego konfliktu na linii Ricardo Quaresma - Miguel Lopes. - To był tylko raptem jeden, bardzo krótki epizod. Obaj dawali z siebie wszystko i chcieli pokazać jakość. Po zakończeniu treningu wszystko wróciło do normy. Nikt tego nie rozpamiętywał zakończył Joao Pereira.
Z Opalenicy - Daniel Kawczyński / Ekstraklasa.net
Zobacz także: Portugalczycy podziękowali Opalenicy na otwartym treningu (ZDJĘCIA)