menu

Jirsak: Chcemy tutaj wygrać

25 lipca 2011, 22:11 | Bartosz Karcz

- Jeśli tutaj osiągniemy dobry wynik, to już nasi kibice w Krakowie pomogą nam awansować do następnej rundy - o meczu z Liteksem Łowecz mówi pomocnik Wisły Kraków, Tomas Jirsak.

Zdaniem Tomasa Jirsaka, celem Wisły w Łoweczu będzie zwycięstwo
Zdaniem Tomasa Jirsaka, celem Wisły w Łoweczu będzie zwycięstwo
fot. Krzysztof Porębski

Liteks - Wisła LIVE! - relacja na żywo w Ekstraklasa.net we wtorek od 19.30!

Jakie nastroje po ostatnim treningu przed starciem z Liteksem?
Chcemy oczywiście tutaj wygrać i udowodnić już w Bułgarii, że jesteśmy lepszą drużyną od Liteksu.

Nie może zagrać Patryk Małecki, a w jednej z koncepcji, to pan ma zagrać w środku pola od początku, a Maor Melikson zostanie przesunięty na skrzydło. Liczy pan na występ od początku?
To zależy wyłącznie od trenera. Ja oczywiście jestem gotowy, ale też pamiętajmy, że nie jestem takim piłkarzem jak Maor. Mamy inny styl. On lubi częściej być przy piłce, dużo drybluje. Ja wolę grać szybkimi podaniami.

Takie boisko, po deszczu chyba sprzyja takiemu stylowi gry, jak pan lubi?
Rzeczywiście to są warunki dla mnie. Lubię jak trawa jest krótko ścięta i jeszcze mokra. Można wtedy szybko grać piłką.

Uciekł pan trochę od odpowiedzi, ale nie wierzę, że nie liczy pan na pierwszy skład.
Na razie nie mogę mieć pewności, że usłyszę od trenera, że wychodzę na boisko. Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że mogę dostać szansę i mogę w ten sposób udowodnić, że zasługuję na miejsce w podstawowym składzie. Najważniejsza jest jednak drużyna. Wszyscy będą przecież pamiętać wynik, a mniej będzie się mówiło o tym, kto zagrał i jak.

Pogoda w Bułgarii jest dość ciężka. Nie będzie wam to przeszkadzało?
Odpoczęliśmy po podróży w hotelu i już na treningu widać było, że jesteśmy gotowi do gry. Każdy chce tutaj wystąpić, mamy w sobie energię i nie sądzę, żeby ona szybko zniknęła.

Jaki wynik was zadowoli?
Trener mówił o remisie 1:1, że to byłby niezły rezultat. To prawda, ale wolelibyśmy oczywiście wygrać. Jestem pewien, że to możliwe. Graliśmy przecież sparing z Liteksem. Wiemy jaka to drużyna. Oni dobrze radzili sobie z rozgrywaniem piłki, ale mieli też problemy w obronie. Strzelić tutaj gola to byłby już kapitał. A jak jeszcze nie stracimy, to będzie zupełnie pozytywnie.

Myśli pan, że sprawa awansu może rozstrzygnąć się już tutaj?
Nie sądzę. Zresztą u siebie gramy o wiele lepiej. Jeśli zatem tutaj osiągniemy dobry wynik, to już nasi kibice w Krakowie pomogą nam awansować do następnej rundy.

Rozmawiał w Łoweczu Bartosz Karcz /Gazeta Krakowska

Czytaj też:

Maaskant: Nie będę zmartwiony remisem 1:1

Sobolewski: to będzie bardzo ciężka bitwa

Garguła: Strzelić bramkę na wyjeździe


Polecamy