menu

Jeśli wakacje, to tylko na Słowacji

15 września 2016, 02:16 | Piotr Pietras

Sylwetka. 28-letni pomocnik Bruk-Betu Termaliki Nieciecza Roman Gergel pochodzi z miejscowości Banovce nad Bebravou, położonej w pobliżu Trenczyna, w zachodniej Słowacji.

Roman Gergel w zespole Bruk-Betu zadebiutował w meczu z Legią
Roman Gergel w zespole Bruk-Betu zadebiutował w meczu z Legią
fot. Fot. GRZEGORZ GOLEC

Gergel swoją przygodę z futbolem rozpoczął nieco później niż wielu innych zawodników.

- Jako młody chłopak grałem w piłkę z kolegami na podwórku, treningi w miejscowym Spartaku rozpocząłem dopiero gdy miałem 11 lat. Później przeniosłem się do Gimnazjum Sportowego w Trenczynie i trenowałem w zespole juniorów FK AS Trenczyn - wspomina Gergel.

Bardzo szybko, bo już w wieku 17 lat, zadebiutował w zespole seniorów zespołu z Trenczyna występującego w ekstraklasie. Później występował także w innych słowackich drużynach: MSK Żilina (z klubem tym zdobył mistrzostwo i Puchar Słowacji), Tatranie Preszow i FK DAC 1904 Dunajska Streda.

- Grając w tym ostatnim klubie mieliśmy za zadanie utrzymać się w ekstraklasie i plan wykonaliśmy - stwierdził słowacki pomocnik. - W czerwcu 2014 roku skończył mi się jednak kontrakt w klubie z Dunajskiej Stredy. Wtedy dostałem sygnał od mojego menedżera, że zainteresowany moją osobą jest Górnik Zabrze. Byłem w dobrej sytuacji, że mogłem przejść do polskiego klubu za darmo. Nigdy wcześniej nie grałem za granicą, ale zawsze o tym marzyłem, dlatego zdecydowałem się spróbować czegoś nowego. Już wcześniej sporo dobrego słyszałem o polskiej ekstraklasie i gdy rozpocząłem grę w Górniku wszystko to potwierdziło się. Mam tu na myśli przede wszystkim organizację rozgrywek, piękne stadiony, na które przychodzą tysiące widzów i znakomitą atmosferę w czasie meczów Na Słowacji tego jeszcze nie ma - przyznaje Gergel.

Do klubu z Niecieczy trafił dosłownie w ostatniej chwili. Obecny sezon rozpoczął bowiem w barwach Górnika Zabrze w I lidze. - Spadek Górnika z ekstraklasy był dla mnie wielkim ciosem, zawsze chciałem bowiem grać na najwyższym poziomie i stawiać przed sobą coraz wyższe cele - podkreśla Słowak. - W sierpniu dostałem kilka ofert z ekstraklasy między innymi z Wisły Kraków, Śląska Wrocław i Bruk-Betu Termaliki. Problemem była jednak kwota odstępnego jaką nowy klub musiał zapłacić Górnikowi. Im bliżej było końca sierpnia, rozmowy były coraz bardziej konkretne i ostatecznie w ostatnich godzinach przed zamknięciem okienka transferowego podpisałem kontrakt z klubem z Niecieczy - wyjaśnił Gergel, który najbardziej lubi grać na pozycji prawego pomocnika. - Bardzo lubię grać ofensywnie, choć w przeszłości trenerze ustawiali mnie także na pozycji bocznego obrońcy. Nie czułem się na tej pozycji najlepiej, popełniałem bowiem sporo błędów - opowiada.

Pomocnik „Słoników” prywatnie jest kawalerem i jak sam mówi dzięki temu może koncentrować się na grze w piłkę. W Polsce podczas gry w Górniku Zabrze mieszkał w Katowicach, teraz szuka lokum w Tarnowie, gdzie zamieszkuje zdecydowana większość piłkarzy Bruk-Betu Termaliki. - W Polsce nie pozwiedzałem za wiele, gdyż zawsze najważniejszy był dla mnie futbol. W czasach, gdy grałem w Górniku, byłem jedynie na wycieczce w obozie koncentracyjnym w Oświęcimiu i przyznam się, że drugi raz nie chciałbym już tam jechać. W Małopolsce odwiedziłem natomiast Kraków, powoli zaczynam także poznawać Tarnów. Bardzo podoba mi się jego stare miasto. Generalnie, gdy mam więcej wolnego czasu, jadę na Słowację, by pobyć razem z rodziną i znajomymi - przyznaje Gergel, który kiedyś na urlop lubił jeździć do Turcji i Egiptu. - Teraz jest tam niebezpiecznie, dlatego wolny czas zdecydowanie wolę spędzać na Słowacji - dodaje.

Sportowy24.pl w Małopolsce