Jedenastka rundy jesiennej 2013/14 Ekstraklasa.net! (GALERIA)
Kilka dni temu wybraliście na naszych łamach waszą jedenastkę jesieni w Ekstraklasie. Sprawdźcie, którzy piłkarze Ekstraklasy spisali się minionej rundzie zdecydowanie najlepiej według naszej redakcji!
Wybraliście jedenastkę jesieni w ekstraklasie! Dominacja piłkarzy Zawiszy
Nasza jedenastka rundy została stworzona na tych samych zasadach, co jedenastka czytelników. Z każdej kategorii wybieraliśmy zawodnika, który naszym zdaniem najbardziej zasłużył na wyróżnienie.
Paixao (Śląsk), Paweł Brożek (Wisła)
Luis Carlos (Zawisza), Quintana (Jagiellonia), Sobolewski (Górnik), Nakoulma (Górnik)
Brzyski (Legia), Głowacki (Wisła), Rzeźniczak (Legia), Olkowski (Górnik)
Miśkiewicz (Wisła)
BRAMKARZ:
Michał Miśkiewicz (Wisła Kraków) - zdecydowanie najlepszy bramkarz ligowy w tej rundzie. Gdyby nie on, to znacznie mniej osób chwaliłoby obronę Wisły. Ze statystyk wynika, że to właśnie ‘Misiek’ wybronił największą liczbę strzałów ze wszystkich bramkarzy w tym sezonie. Tak jak cała Wisła, Miśkiewicz świetnie spisywał się przede wszystkim na własnym stadionie, gdzie w 11 meczach puścił zaledwie dwa gole, w tym jeden z rzutu karnego. Najwięcej obronionych strzałów, najmniej puszczonych bramek - wybór tak naprawdę mógł być tylko jeden.
OBROŃCY:
Paweł Olkowski (Górnik Zabrze) - świetnie rozumiał się na prawej stronie boiska z Prejucem Nakoulmą, którego bardzo solidnie wspierał w akcjach ofensywnych, dzięki czemu zaliczył w tej rundzie aż siedem asyst. Wprawdzie jego braki w defensywie zostały obnażone w meczu reprezentacji Polski ze Słowacją, niemniej jednak w Ekstraklasie, gdy tych zadań defensywnych ma znacznie mniej, jest to wyróżniający się zawodnik. Miał bardzo mocną konkurencję na swojej pozycji w postaci Pawła Golańskiego, Igora Lewczuka czy Deleu, jednak wydaje się, że to właśnie gracz Górnika poczynił największe postępy i prezentował się najlepiej w minionej rundzie.
Jakub Rzeźniczak (Legia Warszawa) - na pozycji środkowego obrońcy w Legii zaczął grać nieco z przypadku, jako że Jan Urban przesunął go w tej rejon boiska przede wszystkim przez uraz Inakiego Astiza, ale okazało się to być strzałem w dziesiątkę, bowiem Rzeźniczak nie tylko dobrze uzupełniał czy to Dossę Juniora, czy też Tomasza Jodłowca, ale prezentował się od nich nawet dużo lepiej, wobec czego dostał nawet powołanie do reprezentacji Polski. Nie tylko solidnie wyglądał w defensywie, ale też pod bramką przeciwnika, o czym świadczy aż pięć zdobytych bramek w minionej rundzie. W końcówce rundy, jak zdecydowana większość piłkarzy Legii, miał trochę problemów ze zdrowiem, ale nie może to przykryć jego w większości bardzo dobrych występów w Ekstraklasie.
Arkadiusz Głowacki (Wisła Kraków) - "Pan profesor" - tak należałoby nazwać wracającego do znakomitej formy obrońcę Wisły Kraków. Wraz z Marko Jovanoviciem stworzył zdecydowanie najlepszy duet stoperów w Ekstraklasie. Niezwykle pewny w destrukcji i groźny również pod bramką rywala (2 strzelone gole). Tak naprawdę można by było się przyczepić tylko do jego występu w Białymstoku, gdzie wiślacy stracili aż pięć bramek, ale z drugiej strony, to, jak grała defensywa Białej Gwiazdy, której Głowacki był niewątpliwym liderem, na własnym stadionie, to jest coś nieprawdopodobnego (ledwie dwa stracone gole przez całą rundę). Gdyby nie 34 wiosny na karku, śmiało należałoby go powołać do reprezentacji Polski, bowiem w minionej rundzie Ekstraklasy nie można było znaleźć lepszego stopera.
Tomasz Brzyski (Legia Warszawa) - pytany o swoją sytuację w reprezentacji Polski Jakub Wawrzyniak zwykł mówić, że ‘rywalizuje na swojej stronie z piłkarzem, którego nie ma’. Wielokrotny kadrowicz doczekał się więc bardzo solidnej konkurencji nie tylko w drużynie narodowej, ale też w Legii. Brzyski znakomicie wykorzystał swoją szansę otrzymaną pod nieobecność Wawrzyniaka i na dobre zadomowił się w pierwszej jedenastce Wojskowych, co zawdzięcza głównie swoim znakomitym dośrodkowaniom, które są prawdziwym zbawieniem dla Legii, która w zdecydowanej większości spotkań musi męczyć się w ataku pozycyjnym. Z ośmioma asystami jest najlepszym asystentem w Ekstraklasie, w chwili obecnej najlepszym lewym obrońcą w naszej lidze i głównym kandydatem do reprezentacji Polski Adama Nawałki na tę pozycję.
POMOCNICY:
Prejuce Nakoulma (Górnik Zabrze) - motor napędowy wicelidera z Zabrza. Skrzydłowy z Burkina Faso po raz kolejny potwierdził, że jest jednym z najlepszych zawodników całej ligi. To właśnie z jego strony Górnik stwarzał największe zagrożenie do bramki rywala, a gdy jeszcze Nakoulma był ustawiony na prawym skrzydle przed Pawłem Olkowskim, to we dwójkę tworzyli niezwykle ciężki do zatrzymania duet. Do pełni szczęścia zabrakło mu chyba tylko awansu z drużyną narodową na mundial, choć do tego brakowało naprawdę niewiele. W Ekstraklasie strzelił dziewięć goli, a przy kolejnych sześciu asystował i praktycznie nie miał żadnej poważniejszej konkurencji w swojej kategorii.
Radosław Sobolewski (Górnik Zabrze) - były gracz Wisły Kraków w Zabrzu przeżywa swoją trzecią młodość. Bez żalu pożegnany w Krakowie, w zespole Adama Nawałki, a następnie Ryszarda Wieczorka był jednym z liderów całego zespołu. Imponował nie tylko naturalną dla siebie tytaniczną pracą w środku pola, ale też potrafił zdobywać bardzo ważne bramki dla Górnika. 37-letni wychowanek Jagiellonii Białystok zdobył w tej rundzie już cztery gole, co po raz ostatni zdarzyło mu się jeszcze w barwach Dyskobolii Grodzisk Wielkopolski dziesięć sezonów temu. Choć wielu spisywało go już na straty i sugerowało zakończenie kariery, to okazał się być prawdziwym sercem Górnika, który bez Sobola nie spisywał się już tak dobrze.
Dani Quintana (Jagiellonia Białystok) - miał sporą konkurencję w osobach Łukasza Garguły, Michała Masłowskiego, Takafumiego Akahoshiego czy Filipa Starzyńskiego, niemniej jednak Hiszpan wydaje się być piłkarzem chyba o największych indywidualnych umiejętnościach w naszej lidze, dzięki czemu jest też zdecydowanym liderem ofensywy Jagiellonii Białystok. Niewiarygodne, że tacy zawodnicy w Hiszpanii występują ledwie w trzeciej lidze. Quintana w Białymstoku szybko stał się ulubieńcem miejscowej publiczności, czarując ją swoją nieprzeciętną lewą nogą, którą mógłby zrobić dosłownie wszystko i spokojnie wiązać nie tylko krawaty, ale też i sznurówki. Prowadzenie piłki, drybling, podanie, dośrodkowanie, strzał, technika – to wszystko stoi u Quintany na bardzo wysokim poziomie. Gdyby równie dobrze operował prawą nogą, a jego forma była nieco stabilniejsza to… nie grałby w Jagiellonii, ale co najmniej w Atletico Madryt. Jesienią strzelił sześć goli i zanotował siedem asyst.
Luis Carlos (Zawisza Bydgoszcz) - w tej kategorii (lewego pomocnika) mieliśmy największy problem, bowiem ciężko było znaleźć zawodnika, który tak na pewniaka zasłużyłby na jedenastkę rundy. Zdecydowaliśmy się na Luisa Carlosa, bowiem Brazylijczyk, który z powodzeniem występował w portugalskiej Sagres Lidze, szybko po przyjeździe do Polski stał się jednym z najlepszych skrzydłowych ligi. Luis Carlos stwarzał popłoch w szeregach obronnych przeciwnika, prezentując się świetnie w pojedynkach "1 na 1" z rywalami na lewej flance. Mimo, że sezon zaczął od szóstej kolejki, to zdążył w minionej rundzie strzelić pięć goli.
NAPASTNICY:
Paweł Brożek (Wisła Kraków) - najlepszy snajper pierwszej części sezonu Ekstraklasy z jedenastoma trafieniami na koncie. Wielu wątpiło, czy wielokrotny reprezentant Polski, po niezwykle nieudanych wojażach zagranicznych, będzie w stanie wrócić do wielkiej formy pod Wawelem, a jednak tak się stało. Brożek nie tylko świetnie wykorzystywał sytuacje, które stwarzali mu Łukasz Garguła czy Michał Chrapek, ale też sam swoim doświadczeniem potrafił asystować przy trafieniach kolegów. Potwierdził, że jest prawdziwym egzekutorem i jednocześnie królem krakowskiego podwórka.
Marco Paixao (Śląsk Wrocław) - jeden z indywidualnie najlepszych piłkarzy Ekstraklasy i jednocześnie niewielu pozytywów w drużynie Śląska Wrocław, która po odejściu Waldemara Soboty rozczarowywała na całej linii. Paixao jest jednym z niewielu graczy Ekstraklasy, dla oglądania którego warto specjalnie wybrać się na stadion i zapłacić za bilet. Jest najlepiej wyszkolonym technicznie napastnikiem Ekstraklasy, który dla wrocławian w całej rundzie zdobył aż 16 bramek, z czego 10 w samej Ekstraklasie. Nic więc dziwnego, że mówi się poważnie o przenosinach Portugalczyka do Legii Warszawa lub Celty Vigo. W Legii z pewnością byłby głównym kandydatem do korony króla strzelców, bo nie da się ukryć, że w Warszawie Paixao mógłby liczyć na zdecydowanie więcej dobrych podań niż obecnie od Patejuka, Plaku czy będącego w kiepskiej formie Mili.
TRENER:
Jan Kocian (Ruch Chorzów) - ‘Chorzowski mag’, ‘słowacki cudotwórca’ – różnie mogą nazywać swojego aktualnego trenera piłkarze i kibice Ruchu Chorzów. Bez jakiegokolwiek obcokrajowca w składzie z zespołu rozbitego przez Jagiellonię w Białymstoku aż 0:6 Ruch dzięki Kocianowi stał się natychmiast zespołem bardzo trudnym do pokonania dla każdego. Pod wodzą byłego selekcjonera reprezentacji Słowacji Niebiescy w czternastu spotkaniach tylko dwa razy musieli uznać wyższość rywali, przegrywając tylko w Poznaniu i Warszawie. Słowacki szkoleniowiec potrafił jeszcze w tym roku wywindować śląski zespół na piąte miejsce w ligowej tabeli, a pod jego skrzydłami swój talent są w stanie w pełni zaprezentować tacy zawodnicy, jak choćby Filip Starzyński, Grzegorz Kuświk czy Daniel Dziwniel. Co ciekawe, gdyby Słowak prowadził z taką średnią punktową (1,85 punktu na mecz) Ruch od początku sezonu, to przeciętni kadrowo Niebiescy z 39 punktami na koncie byliby obecnie wiceliderem Ekstraklasy.
Rezerwowi: Wojciech Kaczmarek (Zawisza Bydgoszcz), Paweł Golański (Korona Kielce), Andre Micael (Zawisza Bydgoszcz), Milos Kosanovic (Cracovia Kraków), Rafał Kosznik (Górnik Zabrze), Dawid Plizga (Jagiellonia Białystok), Herold Goulon (Zawisza Bydgoszcz), Łukasz Garguła (Wisła Kraków), Gergo Lovrencsics (Lech Poznań), Łukasz Teodorczyk (Lech Poznań), Mateusz Zachara (Górnik Zabrze)
Lodowisko na Stadionie Narodowym [BILETY, GODZINY OTWARCIA, PARKING, ZDJĘCIA]