Jedenastka 9. kolejki Ekstraklasa.net!
W jedenastce 9. kolejki T-Mobile Ekstraklasy zaroiło się od piłkarzy, którzy zdobyli po dwie bramki. Ten wyczyn udał się dwóm napastnikom (Łukasz Teodorczyk, Paweł Brożek) oraz dwóm pomocnikom (Saidi Ntibazonkiza, Miroslav Radović). Sprawdź, kto jeszcze został przez nas doceniony.
Teodorczyk (Lech), Brożek (Wisła)
Żyro (Legia), Budziński (Cracovia), Radović (Legia), Masłowski (Zawisza), Ntibazonkiza (Cracovia)
Lewandowski (Pogoń), Wołąkiewicz (Lech), Głowacki (Wisła)
Pilarz (Cracovia)
BRAMKARZ:
Krzysztof Pilarz (Cracovia) - Wbrew pozorom Śląsk Wrocław, który grał prawie cały mecz w dziesiątkę, potrafił kąsać. Groźnie kopnęli choćby Marco Paixao, czy Tomasz Hołota, jednak Cracovia gola nie straciła, bo miała między słupkami Pilarza. To jego drugie czyste konto w sezonie.
OBROŃCY:
Arkadiusz Głowacki (Wisła Kraków) – O jego formie i dyspozycji całej obrony Wisły opowiemy w liczbach; ani jednego przegranego meczu, tylko cztery stracone bramki i sześć ligowych spotkań na zero z tyłu. Czy lider tak szczelnej defensywy nie powinien trafić do notesu selekcjonera reprezentacji Polski?
Hubert Wołąkiewicz (Lech Poznań) – Bezbłędny w starciu z Piastem Gliwice, a trzeba pamiętać, że musiał być podwójnie czujny, bo duet stoperów utworzył z 17-letnim Janem Bednarkiem. Kilka razy Wołąkiewicz wyjaśniał szkolne błędy żółtodzioba.
Mateusz Lewandowski (Pogoń Szczecin) – Wyrasta na solidnego, bocznego obrońcę. I fajnie, że trener Dariusz Wdowczyk wystawia go w podstawowej jedenastce, bo tylko przez regularną grę Lewandowski może rozwijać swój talent.
POMOCNICY:
Saidi Ntibazonkiza (Cracovia) – Dobrą zmianę dał w sobotę w derbach Krakowa, teraz natomiast wyszedł w podstawowej jedenastce na Śląsk Wrocław (dopiero drugi raz w sezonie grał od początku) i w dużym stopniu przyczynił się do wygranej, bowiem dwa razy trafił do siatki.
Michał Masłowski (Zawisza Bydgoszcz) – Po przerwie rozruszał bydgoską ofensywę. Gola, ani asysty ostatecznie nie zaliczył, ale w jednej z dwóch akcji bramkowych wziął udział.
Miroslav Radović (Legia Warszawa) – Nie Marek Saganowski, ani nie Wladimir Dwaliszwili, tylko właśnie Radović jest najlepszą strzelbą mistrzów Polski i całej ligi. Serb zdobył sześć bramek w ośmiu meczach, choć w dwóch z nich wchodził z ławki. Wspaniały dorobek, zwłaszcza że mowa o pomocniku.
Marcin Budziński (Cracovia) – Po ładnym rozegraniu ustalił wynik spotkania ze Śląskiem Wrocław. Poza tym golem dobrze rozrzucał piłki i podkręcał tempo wtedy, kiedy grający w dziesiątkę przeciwnik opadał już z sił. Dwie bramki dla Cracovii padły przecież w ostatnich dziesięciu minutach.
Michał Żyro (Legia Warszawa) – Środowy występ przeciwko Jagielloni Białystok był chyba jego najlepszym spośród tych, które rozegrał w Legii. Dwukrotnie asystował przy bramkach, a mógł nawet trzykrotnie, gdyby w jednej z akcji lepiej zachował się Marek Saganowski.
NAPASTNICY:
Paweł Brożek (Wisła Kraków) – Gole z Lechią Gdańsk były dla niego odpowiednio czwartym i piątym w sezonie. Czyżby „Biała Gwiazda” znowu w składzie z Brożkiem miała sięgnąć po mistrzostwo, a on sam po trzecią koronę króla strzelców? Na razie to nic innego jak wróżenie z fusów, choć są i tacy, którzy już zaryzykowali, stawiając pieniądze w zakładach bukmacherskich.
Łukasz Teodorczyk (Lech Poznań) – Dwa razy trafił do siatki w wygranym właśnie 2:0 meczu z Piastem Gliwice. Co ciekawe, potrzebował aż dwunastu meczów, by przełamać swoją indolencję strzelecką w lidze.
ŁAWKA REZERWOWYCH: Wojciech Kaczmarek (Zawisza Bydgoszcz), Paweł Golański (Korona Kielce), Łukasz Burliga (Wisła Kraków), Kasper Hamalainen (Lech Poznań), Filip Starzyński (Ruch Chorzów), Michał Chrapek (Wisła Kraków), Prejuce Nakoulma (Górnik Zabrze), Dawid Nowak (Cracovia), Bernardo Vasconcelos (Zawisza Bydgoszcz).