Jedenastka 33. kolejki Ekstraklasa.net!
21 maja 2015, 09:59 | jac
Co to była za wspaniała kolejka! Padło w niej 28 bramek, z których aż cztery były autorstwa Kamila Wilczka. Napastnik Piasta Gliwice naturalnie trafił do naszej jedenastki wyróżnionych. Kto jeszcze znalazł się w tym gronie? Uprzedzamy, wybory nie są jednoznaczne. Konia z rzędem temu, kto bez wyrzutów sumienia umiałby ułożyć ten skład!
Adrian Klepczyński (Piast Gliwice) – W szalonym meczu z GKS-em Bełchatów (6:3) był jedną z wiodących postaci. Oczywiście, nie zrobił aż tyle pożytecznych rzeczy co Kamil Wilczek, czy Konstantin Vassiljev, ale i tak nie wypada nam go pominąć. Przy jednym z goli zapisał asystę.
fot. Angelika Wiatr
fot. Angelika Wiatr
Marcin Budziński (Cracovia) – Na pochwały zasługują w zasadzie wszyscy ofensywni zawodnicy „Pasów”, niemniej w jedenastce kolejki mamy taki ścisk, że damy radę wcisnąć tylko jednego z nich. Stawiamy na Budzińskiego, który strzelił gola i zanotował asystę, czyli uczestniczył w dwóch z trzech bramkowych akcji.
fot. WOJCIECH MATUSIK / POLSKAPRESSE
fot. WOJCIECH MATUSIK / POLSKAPRESSE
Bartłomiej Drągowski (Jagiellonia Białystok) – Fantastycznie bronił w meczu z Legią Warszawa. A zaraz prawdopodobnie sięgnie tam, gdzie wzrok jakiegokolwiek polskiego juniora nie sięga. Arsenal Londyn? Chelsea? Juventus Turyn? Zobaczymy!
fot. WOJCIECH WOJTKIELEWICZ / POLSKAPRESSE
fot. WOJCIECH WOJTKIELEWICZ / POLSKAPRESSE
Kamil Wilczek (Piast Gliwice) – Występ kolejki, rundy i chyba zaryzykujemy tezę, że nawet całego sezonu. Bo Wilczek, a w zasadzie prawdziwy Wilczur, zmiażdżył GKS Bełchatów. Strzelił raz, drugi, trzeci, CZWARTY! Koronę króla strzelców (20 goli) ma już raczej w kieszeni. Kontrakt w znacznie lepszym klubie także.
fot. Jakub Kowalski
fot. Jakub Kowalski
Karol Linetty (Lech Poznań) – Lider tabeli ma obecnie najlepszy środek pola. Tak jak często chwaliliśmy Łukasza Trałkę, tak teraz, po meczu ze Śląskiem Wrocław, nie wypada nam pogratulować drugiemu bohaterowi, Linettemu. Odbieranie piłki i przekazywanie jej np. na skrzydło opanował już do europejskiego poziomu. Pamiętajcie, drugą linią wygrywa się ligę.
fot. Grzegorz Dembiński
fot. Grzegorz Dembiński
Szymon Pawłowski (Lech Poznań) – Nareszcie dał upust swoim umiejętnościom. Strzelił dwa gole, zaliczył asystę. Wszystko to było najwyższych lotów, szczególnie drugie trafienie, ponieważ nim piłka zatrzepotała w siatce, to jeszcze przefrunęła nad głową bramkarza. Gdyby Pawłowski grał tak co drugą lub trzecią kolejkę, to Poznań, a wcześniej Lubin, okazałby się za ciasny.
fot. Grzegorz Dembiński
fot. Grzegorz Dembiński
Sebastian Mila (Lechia Gdańsk) – Wykonał tytaniczną pracę - nie za dwóch kolegów, ale chyba i za trzech. Bo biegał, walczył, podawał, strzelał. Inaczej mówiąc, robił wszystko to, co należy do zadań rozgrywającego. W końcówce strzelił gola, który przeważył o zwycięstwie nad Górnikiem Zabrze i awansie na czwarte miejsce w tabeli.
fot. Karolina Misztal / Polska Press Grupa
fot. Karolina Misztal / Polska Press Grupa
ŁAWKA REZERWOWYCH: Jasmin Burić (Lech Poznań), Deleu (Cracovia), Michał Pazdan (Jagiellonia Białystok), Jakub Wójcicki (Zawisza Bydgoszcz), Semir Stilić (Wisła Kraków), Radosław Sobolewski (Górnik Zabrze), Marek Zieńczuk (Ruch Chorzów), Takafumi Akahoshi (Pogoń Szczecin), Mateusz Cetnarski (Cracovia), Dawid Kownacki (Lech Poznań), Erik Jendrisek (Cracovia), Zaur Sadajew (Lech Poznań), Shpetim Hasani (Górnik Łęczna), Orlando Sa (Legia Warszawa).
fot. sylwester wojtas
fot. sylwester wojtas
Rafał Grodzicki (Ruch Chorzów) – Mile będzie wspominać wyjazd na Podbeskidzie Bielsko-Biała. Nie dość, że jego zespół wygrał, to on sam wykorzystał dośrodkowanie od Marka Zieńczuka i dołożył do tego pewną grę w obronie.
fot. Andrzej Banaś/Polska Press
fot. Andrzej Banaś/Polska Press
Veljko Nikitović (Górnik Łęczna) – Nie opuszcza go pewność siebie. Emanuje nią zarówno na boisku, jak i poza nim. Przykłady? Proszę bardzo: wczoraj wpisał się na listę strzelców i asystentów. Przedtem natomiast był skłonny zakładać się o zwycięstwa z Piastem Gliwice i teraz z Koroną Kielce. Wyniki znacie, wiarę i śmiałość Nikitovicia również.
fot. Andrzej Banaś / Polska Press
fot. Andrzej Banaś / Polska Press
Konstantin Vassiljev (Piast Gliwice) – Jakie to piękne, kiedy można pochwalić zawodnika za powtarzalność. Tak właśnie czynimy w kontekście Estończyka, który w drugim meczu z rzędu zdobył bramkę bezpośrednio z rzutu wolnego. I dołożył do niej kolejną, z gry, oraz asystę. Jednym słowem, zamiótł.
fot. Maciej Gapiński/Polska Press
fot. Maciej Gapiński/Polska Press
1 / 13
Komentarze (0)
>