menu

Jedenastka 30. kolejki Ekstraklasa.net! Świetne występy obcokrajowców z Kielc

30 kwietnia 2015, 11:48 | jac

W ostatniej kolejce fazy zasadniczej błysnęli przede wszystkim Luis Carlos (Korona Kielce), Robert Jeż (Górnik Zabrze) i Kamil Wilczek (Piast Gliwice). Kto jeszcze zrobił na nas wrażenie? Oto pełna lista wyróżnionych!

Michał Pazdan (Jagiellonia Białystok) – Trzymał obronę w ryzach. Dzięki jego postawie Grzegorz Kuświk i spółka nie wjechali z piłką do bramki. To dziewiąty mecz „Jagi” bez straconego gola (z Pazdanem w składzie).
fot. T-Mobile Ekstraklasa/x-news
Dariusz Formella (Lech Poznań) – Udanie zastąpił kontuzjowanego Gergo Lovrencsicsa, bo zaraz po przerwie trafił do siatki. Do gola dołożył kilka udanych rajdów. Warto się zastanowić, czy jeśli Węgier odejdzie na Zachód, a ponoć kilka klubów przejawia nim zainteresowanie, to czy właśnie Formella będzie numerem jeden na prawym skrzydle.
fot. Grzegorz Dembiński
Robert Jeż (Górnik Zabrze) – Polubił mecze na własnym boisku. Dwa tygodnie temu zapisał dwie asysty z GKS-em Bełchatów, a w środę dwie bramki z Zawiszą Bydgoszcz. Na te trafienia czekał bardzo długo. W przeliczeniu na boiskowe minuty wyszło ponad 1200!
fot. Arkadiusz Gola / Polska Press
Robert Pich (Śląsk Wrocław) – Biegał, kiwał i w końcu się udało: ósmym golem w sezonie załatwił Wisłę Kraków. To istotne trafienie, ponieważ pozwoliło zgarnąć kolejne trzy punkty, co z kolei wpłynęło na utrzymanie czwartego miejsca przed podziałem tabeli.
fot. Tomasz Hołod / Polska Press
ŁAWKA REZERWOWYCH: Maciej Gostomski (Lech Poznań), Tomasz Jodłowiec (Legia Warszawa), Radosław Sobolewski (Górnik Zabrze), Karol Mackiewicz (Jagiellonia Białystok), Bartosz Kapustka (Cracovia), Dominik Furman (Legia Warszawa), Kasper Hamalainen (Lech Poznań), Michał Kucharczyk (Legia Warszawa), Bruno Nazario (Lechia Gdańsk), Łukasz Zwoliński (Pogoń Szczecin).
fot. sylwester wojtas
Guilherme (Legia Warszawa) – Utrzymuje wysoką formę i nareszcie zaświadczają o tym statystyki. Gol z Pogonią Szczecin był jego debiutanckim w lidze. Czy Lech Poznań w sobotnim finale Pucharu Polski powinien podwoić na nim krycie?
fot. sylwester wojtas
Kamil Wilczek (Piast Gliwice) – Strzelił dwa gole, które dały wygraną nad Górnikiem Łęczna (a gdyby miał nieco więcej szczęścia, to ustrzeliłby hat-tricka i zanotował asystę). Dzięki tym bramkom jest już samodzielnym liderem klasyfikacji najlepszych strzelb ligi. W sumie ma ich piętnaście. Świetny wynik, biorąc pod uwagę to, w jakim klubie gra i ile spotkań rozegrał.
fot. Wojciech Czekała
Luis Carlos (Korona Kielce) – Wspaniale odżył pod skrzydłami trenera Ryszarda Tarasiewicza. W wygranym spotkaniu z Lechią Gdańsk znowu zaszalał na skrzydle, co zaowocowało golem i dwiema asystami. Takich skrzydłowych nam potrzeba: efektownych i efektywnych zarazem.
fot. Sławomir Stachura/Polska Press
Olivier Kapo (Korona Kielce) – Francuz był pierwszoplanową postacią w szalonym meczu z Lechią Gdańsk. Na szóstą bramkę w sezonie czekał dwa miesiące. Dołożył do niej asystę, odwdzięczając się Luisowi Carlosowi za wcześniejsze podanie.
fot. Sławomir Stachura/Polska Press
Korona pokonała Lechię 3:2. W naszej jedenastce znalazło się trzech zawodników drużyny z Kielc
fot. Sławomir Stachura/Polska Press
Vytautas Cerniauskas (Korona Kielce) – To nie była kolejka bramkarzy. Z braku laku doceniamy zatem Litwina, który mimo że wpuścił dwa gole, to jednak odbił parę groźnych piłek. Szczególnie dobrze radził sobie w samej końcówce, gdy Lechia Gdańsk dążyła do wyrównania.
fot. Arkadiusz Gola/Polska Press
Miroslav Covilo (Cracovia) – Głupio się w kółko powtarzać, ale z drugiej strony przyjemnie, gdy rzecz dotyczy umiejętności piłkarza. A Covilo, jak wiecie, jeden element opanował do perfekcji: to uderzenia piłki głową. Z GKS-em Bełchatów właśnie w taki sposób załadował swojego siódmego gola w sezonie.
fot. Andrzej Banaś/Gazeta Krakowska
Mariusz Magiera (nr 21, Górnik Zabrze) - To jeden z tych bocznych obrońców, którzy potrafią dośrodkować w punkt. W środowy wieczór to właśnie po jego dograniu Robert Jeż ustalił wynik meczu z Zawiszą Bydgoszcz. Sam Magiera do asysty dołożył pewną grą w defensywie.
fot. Arkadiusz Gola/Polska Press
1 / 13

Polecamy