menu

Jedenastka 30. kolejki Ekstraklasa.net!

3 czerwca 2013, 15:50 | Jacek Czaplewski

Klasyczny hattrick Marka Saganowskiego, wspaniałe występy braci Maków i Robert Demjan ratujący ligę dla „Górali” i pieczętujący koronę króla strzelców. Sprawdź, kto i dlaczego trafił do jedenastki ostatniej kolejki T-Mobile Ekstraklasy.

Michał Mak (GKS), Demjan (Podbeskidzie), Saganowski (Legia)

Kosecki (Legia), Djurdjević (Lech), Mateusz Mak (GKS), Lovrencsics (Lech)

Ukah (Jagiellonia), Astiz (Legia), Frączczak (Pogoń)

Zajac (Podbeskidzie)

BRAMKARZ:

Richard Zajac
(Podbeskidzie Bielsko-Biała) - Po końcowym gwizdku mógł w pełni zasłużenie otworzyć szampana. Kilkoma interwencjami sprawił bowiem, że bielszczanie utrzymali się w lidze.

OBROŃCY:

Adam Frączczak
(Pogoń Szczecin) – Zagrał tak, jakby chciał coś udowodnić. Z rozklekotaną Polonią Warszawa zdobył bowiem dwie bramki, a przy trzeciej wykazał się decydującym podaniem. A trzeba pamiętać, że został wystawiony na boku obrony. Równie wydajny – ze skrajnych obrońców - jest chyba tylko Łukasz Broź.

Inaki Astiz (Legia Warszawa) – Drugi raz z rzędu w naszej jedenastce kolejki. Hiszpan świetnie zabezpieczał własną połowę, dając poszaleć partnerom z ofensywy. Efekt? Zabójczy. Z tyłu na zero, z przodu na „piątkę”!

Ugo Ukah (Jagiellonia Białystok) – Nie mogliśmy pominąć kogoś z białostockiej defensywy, ponieważ zdarzyła się rzecz wyjątkowa: pierwszy raz od ośmiu meczów „Jaga” nie dała sobie wbić gola. Wybór padł na Ukaha, który prawie w ogóle się nie mylił.

POMOCNICY:

Gergo Lovrencsics
(Lech Poznań) – Rzucił wyzwanie tym, którzy będą głosować na najładniejszą bramkę. Jego ostatni, siódmy w sezonie był bowiem wyjątkowej urody; Węgier odpalił bombę w samo okienko.

Mateusz Mak (GKS Bełchatów) – Wszędzie było go pełno. Dwoił się i troił w Gliwicach, czego skutkiem okazały się dwie asysty. Szkoda tylko, że zwycięstwo miało gorzki smak…

Ivan Djurdjević (Lech Poznań) – Jeśli istnieje plan idealnego pożegnania z boiskiem, to „Djuka” go zrealizował. Serb, raczej rzadko strzelający gole, trafił do siatki, a potem wszedł na gniazdo i poprowadził doping. Wcześniej koledzy z drużyny utworzyli dla niego szpaler, a władze klubu obdarowały symbolicznymi upominkami.

Jakub Kosecki (Legia Warszawa) – Zanotował dwie asysty. Regularnie zresztą potwierdzał w tym sezonie, że jest jednym z najbardziej efektownych (i zarazem efektywnych) skrzydłowych. Czy to dobry moment na przenosiny? Ponoć Atletico Madryt wzywa.

NAPASTNICY:

Marek Saganowski
(Legia Warszawa) – Jeśli prezes Bogusław Leśnodorski potrzebował dodatkowych argumentów za tym, by przedłużyć umowę z „Saganem”, to właśnie je dostał. Były reprezentant Polski w kilkanaście minut rozprawił się ze Śląskiem Wrocław, trzy razy trafiając do siatki. Dla Legii strzelił łącznie 20 goli w 33 meczach (liga, PP, LE).

Robert Demjan (Podbeskidzie Bielsko-Biała) – Strzelił po raz czternasty. Sezon zakończył w sposób, jaki – mamy wrażenie - założył sobie w przerwie między rundami; utrzymaniem ligi dla Podbeskidzia i zdobyciem tytułu najlepszej strzelby.

Michał Mak (GKS Bełchatów) – Mateusz asystował, a Michał wykorzystywał okazje na – nie ma co ukrywać – ciężkim terenie. Dwa razy udało mu się zwieńczyć akcje golem. Co interesujące, były to jego pierwsze trafienia w ekstraklasie.

Ławka rezerwowych: Michal Pesković (Ruch Chorzów), Seweryn Gancarczyk (Górnik Zabrze), Marcin Kamiński (Lech Poznań), Seweryn Michalski (GKS Bełchatów), Dani Quintana (Jagiellonia Białystok), Jacek Kiełb (Polonia Warszawa), Miroslav Radović (Legia Warszawa), Damian Chmiel (Podbeskidzie Bielsko-Biała), Michał Kucharczyk (Legia Warszawa).

Przejazd otwartym autobusem i feta Legii na Agrykoli

Czytaj piłkarskie newsy w każdej chwili w aplikacji Ekstraklasa.net na iPhone'a lub Androida.


Polecamy