Jedenastka 23. kolejki Ekstraklasa.net!
Dziesiąty gol Grzegorza Kuświka, dziewiąta asysta Tomasza Brzyskiego i pierwsze, ale cudowne trafienie Bartłomieja Babiarza. To dokonania bohaterów 23. kolejki T-Mobile Ekstraklasy. Kto oprócz nich trafił do naszej jedenastki?
fot. Arkadiusz Gola/Dziennik Zachodni
Kuświk (Ruch)
Kosznik (Górnik Z.), Majewskij (Zawisza), Babiarz (Ruch), Sokołowski (Podbeskidzie)
Brzyski (Legia), Gerson (Lechia), Marić (Zawisza), Rzeźniczak (Legia), Douglas (Lech)
Prusak (Górnik Ł.)
BRAMKARZ:
Sergiusz Prusak (Górnik Łęczna) – Jeden z bohaterów ósmego zwycięstwa w sezonie. Ósemka to dla niego liczba szczęśliwa, bo właśnie tyle strzałów Cracovii obronił. Przy dziewiątym co prawda skapitulował, ale z drugiej strony nie miał przy nim wielkich szans.
OBROŃCY:
Barry Douglas (Lech Poznań) – Precyzyjnym uderzeniem z lewej nogi wyprowadził zespół na prowadzenie w meczu z Jagiellonią Białystok. Gol był o tyle ważny, że padł na kilka minut przed ostatnim gwizdkiem. Szkota z konieczności ustawiamy na prawym boku.
Jakub Rzeźniczak (Legia Warszawa) – Przebrał się w szaty Zlatana Ibrahimovicia i załadował efektowną bramkę po rzucie rożnym. Do niej dołożył skuteczną grę w obronie. Żałować może jedynie żółtej kartki, bo jeśli dostanie także w następnym spotkaniu, to nie zagra w prestiżowym starciu z Lechem Poznań.
Luka Marić (Zawisza Bydgoszcz) – Nie ma żadnego przypadku w tym, że bydgoszczanie wiosną nie stracili jeszcze ani jednej bramki (!). Obroną dowodzi Chorwat, który nieco ponad rok temu z powodzeniem radził sobie w Lidze Europy. Słowa uznania dla władz klubu, że udało się na rynku wyłowić tak konkretnego piłkarza.
Gerson (Lechia Gdańsk) – Po raz pierwszy wyszedł w podstawowym składzie i raczej już w nim pozostanie. Piłkarzom GKS-u Bełchatów odbierał piłkę często i zgodnie z przepisami. W zasadzie to nie popełnił ani jednego błędu, który w jakikolwiek sposób mógłby negatywnie wpłynąć na wynik.
Tomasz Brzyski (Legia Warszawa) – Umie dośrodkować w konkretny punkt i w określonym tempie, co owocuje asystami. Przeciwko Śląskowi Wrocław dwa razy otworzył drogę do bramki. W sumie ma już dziewięć kluczowych podań i jest to najlepszy wynik w całej lidze.
POMOCNICY:
Marek Sokołowski (Podbeskidzie Bielsko-Biała) – Lata mijają, w kolanach strzyka, w kręgosłupie strzela, a on jak strzelał, tak strzela dalej. W niedzielę mocnym kopnięciem z dalszej odległości wyrównał stan meczu z Koroną Kielce. To jego czwarty gol. W klubowej klasyfikacji lepszym dorobkiem legitymuje się od niego jedynie trzech zawodników.
Bartłomiej Babiarz (Ruch Chorzów) – Strzela od wielkiego dzwonu, ale jeśli zawsze będzie to robić tak, jak z Pogonią Szczecin, to my jesteśmy w stanie uzbroić się w cierpliwość. Gol był fantastyczny, z dystansu, pod poprzeczkę. Nie sposób obejrzeć telewizyjnej powtórki tylko raz.
Iwan Majewskij (Zawisza Bydgoszcz) – Niewątpliwie pomógł w wyjazdowej wygranej nad Wisłą Kraków. Szczególnie mamy na myśli realizację zadań w destrukcji: czyścił tak skutecznie, że porwało nawet Franciszka Smudę…
Rafał Kosznik (Górnik Zabrze) – Solidnie przygotował się do wiosny. Przeciwko Piastowi Gliwice zdobył bramkę i zanotował asystę. Czy jego nazwisko wypada wymieniać w kontekście reprezentacji Polski – odpowiedzcie sobie sami.
NAPASTNIK:
Grzegorz Kuświk (Ruch Chorzów) – Ma już dwucyfrową liczbę bramek. Ta, która dała trzy punkty z Pogonią Szczecin, była bowiem jego dziesiątą. W poprzednim sezonie uzbierał dwanaście goli, więc pewnie lada moment poprawi ten dorobek.
ŁAWKA REZERWOWYCH: Grzegorz Sandomierski (Zawisza Bydgoszcz), Paulus Arajuuri (Lech Poznań), Sebastian Madera (Jagiellonia Białystok), Tom Hateley (Śląsk Wrocław), Patrik Mraz (Górnik Łęczna), Rafał Murawski (Pogoń Szczecin), Mica (Zawisza Bydgoszcz), Tomasz Jodłowiec (Legia Warszawa), Luis Carlos (Korona Kielce), Konstantin Wasilijew (Piast Gliwice), Filip Starzyński (Ruch Chorzów), Marco Paixao (Śląsk Wrocław).