Jedenastka 20. kolejki Ekstraklasa.net!
Inauguracja roku w T-Mobile Ekstraklasy miała wielu bohaterów, zwłaszcza będących środkowymi pomocnikami. Po dwa gole strzelili dwaj Macieje: Gajos i Iwański. Kto jeszcze błysnął i trafił do naszej jedenastki kolejki? Oto lista wyróżnionych.
fot. Bartek Syta / Polskapresse
Tuszyński (Jagiellonia), Kuświk (Ruch)
Budziński (Cracovia), Murawski (Pogoń), Łukasik (Lechia), Iwański (Podbeskidzie), Gajos (Jagiellonia)
Arajuuri (Lech), Pazdan (Jagiellonia), Wojtkowiak (Lechia)
Wrąbel (Śląsk)
BRAMKARZ:
Jakub Wrąbel (Śląsk Wrocław) – Przeciwko Cracovii godnie zastąpił Mariusza Pawełka. Wybronił kilka bardzo trudnych strzałów. Widać, że ma coś w sobie. Jeżeli Mateusz Borek, czyli jedna z najważniejszych osób w polskim futbolu, porównał go do młodego Manuela Neuera, to coś jest na rzeczy.
OBROŃCY:
Grzegorz Wojtkowiak (Lechia Gdańsk) – W debiucie dał asystę, choć zagrał na prawej obronie, a więc teoretycznie w tyłach. Dał również jakość w rozegraniu i pewność w defensywie. Krakowianie ani razu go nie przechytrzyli.
Michał Pazdan (Jagiellonia Białystok) – Bez niego nie byłoby okazałej wygranej nad Legią Warszawa. Biegał jak szalony, walczył do upadłego. Był takim boiskowym przedłużeniem ekspresji swojego trenera. Chyba każdy życzyłby sobie takiego zawodnika w swoim składzie. Czy selekcjoner Adam Nawałka także?
Paulus Arajuuri (Lech Poznań) – Długo zastanawialiśmy się, czy nagrodzić Fina, czy Arkadiusza Głowackiego. Ostatecznie więcej argumentów przemówiło za tym pierwszym. W końcówce meczu z Pogonią Szczecin przemknął jak błyskawica i strzelił gola na 1:1.
POMOCNICY:
Maciej Gajos (Jagiellonia Białystok) – To on zmasakrował Legię Warszawa. Genialnym uderzeniem wyprowadził zespół na prowadzenie, z kolei pod koniec ustalił wynik na 3:1. Oczywiście, w międzyczasie zmarnował karnego, ale nie zmienia to naszej opinii, że zagrał fantastycznie. Będzie kolejne powołanie do reprezentacji Polski?
Maciej Iwański (Podbeskidzie Bielsko-Biała) – Zdobył obie bramki w wyjazdowym spotkaniu z GKS-em Bełchatów, a więc z zespołem, z którym „Górale” biją się o awans do pierwszej ósemki. Słowa uznania dla Iwańskiego, bo te trafienia mogą właśnie o tym decydować.
Daniel Łukasik (Lechia Gdańsk) – Odżył u boku Sebastiana Mili. Wygrał wiele pojedynków z wiślakami, dobrze się przemieszczał i kilka razy rozpoczął akcje, po których było groźnie. Ósemkę, czyli jego numer na koszulce, co chwilę widzieliśmy w obiektywie telewizyjnej kamery.
Rafał Murawski (Pogoń Szczecin) – Sentymenty związane z Lechem Poznań odłożył na bok i w całości skupił się na tym, by punkty zostały w Szczecinie. Zagrał solidnie. Zaimponował przede wszystkim jakością podań.
Marcin Budziński (Cracovia) – W meczu ze Śląskiem Wrocław bardzo rzetelnie pracował dla zespołu. Zagrał wiele ciekawych piłek, ale żaden z kolegów nie umiał kopnąć do bramki. W końcu sam „Budzik” dostał podanie i pokazał, jak to się robi. Cracovia zawdzięcza mu remis.
NAPASTNICY:
Grzegorz Kuświk (Ruch Chorzów) – Pomógł w odniesieniu ważnego zwycięstwa nad lokalnym rywalem, czyli Piastem Gliwice. Najpierw wyprowadził drużynę na prowadzenie (9 gol w sezonie), a później wypracował bramkę na 2:0. Ile ten Ruch by bez niego wskórał? Zdaje się, że niewiele.
Patryk Tuszyński (Jagiellonia Białystok) – A jednak można odsunąć od składu współlidera klasyfikacji strzelców. „Tuszek” też gole strzelać potrafi, co pokazał mecz na Łazienkowskiej. Do siatki trafił raz, choć równie dobrze mógł nawet dwa lub trzy.
ŁAWKA REZERWOWYCH: Matus Putnocky (Ruch Chorzów), Sebastian Madera (Jagiellonia Białystok), Arkadiusz Głowacki (Wisła Kraków), Rafał Grzyb (Jagiellonia Białystok), Bartosz Iwan (Górnik Zabrze), Piotr Grzelczak (Lechia Gdańsk), Marek Zieńczuk (Ruch Chorzów), Jakub Wójcicki (Zawisza Bydgoszcz), Marcin Robak (Pogoń Szczecin).