Jedenastka 10. kolejki Ekstraklasa.net!
W 10. kolejce głównymi antybohaterami byli sędziowie, my natomiast nagrodziliśmy najlepszych piłkarzy miejscem w naszej "11" kolejki. Zobacz nasze zestawienie, tym razem w formacji 4-3-3.
Buzała (GKS B.), Ljuboja (Legia), Mięciel (ŁKS)
Stilić (Lech), Łukasiewicz (ŁKS), Iliev (Wisła)
Andruskievicius (Lechia), Lacić (GKS B.), Wojtkowiak (Lech), Sokołowski (Podbeskidzie)
Pawłowski (Lechia)
Bramkarz:
Wojciech Pawłowski (Lechia Gdańsk) - zagrał drugi mecz w Ekstraklasie i znowu zachował czyste konto. W końcówce fenomenalną paradą uratował zwycięstwo zespołu i zapewne posadę trenera Kafarskiego.
Obrońcy:
Vytautas Andruskievicius (Lechia Gdańsk) - na prawdę udany występ zaliczył Litwin w spotkaniu z Zagłębiem Lubin. Wzorowo przecinał akcje rywali i rozpoczynał kontry. Do tego uratował zespół przed stratą bramki, wybijając piłkę z linii bramkowej.
Mate Lacić (GKS Bełchatów) - po prostu król pola karnego. Nie popełnił ani jednego błędu, ani razu nie dał się ograć. Zawodnicy Śląska nie mieli przy nim nic do powiedzenia. Jeden z bohaterów zwycięskiego meczu bełchatowian.
Grzegorz Wojtkowiak (Lech Poznań) - obrońcy Lecha nie najlepiej spisują się w defensywie, za to o wiele lepiej w ataku. Tym razem Wojtkowiak zdobył bramkę a i w swoim polu karnym błędów nie popełniał.
Marek Sokołowski (Podbeskidzie Bielsko-Biała) - bardzo dobry występ prawego obrońcy Podbeskidzia w starciu z Cracovią. Nie dał pograć rywalom po swojej stronie, włączał się do akcji ofensywnych. Zagrał przykładnie, jak na bocznego defensora przystało.
Pomocnicy:
Semir Stilić (Lech Poznań) - W pierwszej połowie był aktywny, po jednym z jego strzałów piłka trafiła w poprzeczkę. W późniejszej fazie trochę "przysiadł", ale po jego dośrodkowaniu padła zwycięska bramka na wagę fotela lidera.
Antoni Łukasiewicz (ŁKS Łódź) - był ostoją drugiej linii ŁKS w wygranych derbach. Doskonale wypełnia swoje obowiązki i nie daje pograć rywalom. Mógłby się bardziej włączać w ofensywę, ale wczoraj nie to było jego głównym zadaniem.
Ivica Iliev (Wisła Kraków) - być może kibicom nie rzucał się w oczy, ale zagrał kilka ważnych piłek. Jeden z nielicznych Wiślaków, który prezentuje sobą ten poziom, że nawet jak zagra słabiej, to prezentuje się dobrze.
Napastnicy:
Paweł Buzała (GKS Bełchatów) - jeszcze po ostatnim meczu krytykowany za nieskuteczność płakał ze złości w szatni. Tym razem ma z pewnością powody do radości. Jego dwie bramki pogrążyły Śląśk Wrocław i dały bełchatowianom trzy punkty.
Danijel Ljuboja (Legia Warszawa) - pewny punkt ofensywy warszawskiej Legii. Dzisiaj już nikt chyba nie ma wątpliwości, że sprowadzenie go było dobrym posunięciem transferowym. W Chorzowie po raz kolejny spłacić ratę w długu zaufania, jakie w nim pokładano i zdobył zwycięską bramkę.
Marcin Mięciel (ŁKS Łódź) - wybrał idealny moment na przełamanie, strzelając gola w derbach. Widać było, że pracuje na tego gola. Często wracał się po piłkę, starał się być aktywny. O wiele bardziej widoczny niż Marek Saganowski. No i strzał głową, po którym padła bramka. Pierwsza klasa.