Jedenastka 1. kolejki Ekstraklasa.net!
Błysnęli Japończycy, błysnął debiutant w Legii Patryk Mikita i prawy obrońca Piasta Damian Zbozień. Zobacz, kto i za co trafił do naszej jedenastki kolejki po pierwszej serii spotkań T-Mobile Ekstraklasy.
fot. jarmulowicz.com/Piotr Jarmułowicz
BRAMKARZ
Michał Miśkiewicz (Wisła Kraków) – Wygrał wewnątrz klubową rywalizację o miejsce między słupkami. Smudzie dał od razu argumenty do tego, by dalej na niego stawiał. Miśkiewicz świetnie bronił strzały Prejuce’a Nakoulmy. Dzięki niemu Wisła wywalczyła punkt z Górnikiem.
OBROŃCY:
Damian Zbozień (Piast Gliwice) – Miał oferty z innych klubów, ale wolał zostać w Piaście i powalczyć o puchary. Na „dzień dobry” odwrócił losy – wydawałoby się – straconego meczu z Cracovią. Dwa razy wpisał się na listę strzelców, co jak na prawego obrońcę jest nie lada wyczynem. Warto zaznaczyć, że w zeszłym sezonie właśnie tylko dwukrotnie trafił do siatki.
Michał Pazdan (Jagiellonia Białystok) – Trzymał w ryzach całą obronę. Raz wybił nawet piłkę z linii bramkowej. Mamy nadzieję, że nie będzie miał takich wahań formy, jak w zeszłym sezonie. Wtedy przeplatał bardzo dobre występy z bardzo słabymi.
Arkadiusz Głowacki (Wisła Kraków) – „Głowa” nas zaskoczył. Nie sądziliśmy, że jest jeszcze w stanie zagrać całe 90 minut bez popełnienia jakiejś gafy. Przeciwko Górnikowi Zabrze tak właśnie się zaprezentował. Grał w myśl zasady: piłka może przejść, ale rywal nie.
Tomasz Brzyski (Legia Warszawa) – W tych ważniejszych meczach przegrywa rywalizację z Jakubem Wawrzyniakiem. Mecz z Widzewem okazał się jednak doskonałą sposobnością na zgłoszenie przydatności. Brzyski tę szansę wykorzystał. Dwa razy otworzył kolegom drogę do bramki.
POMOCNICY:
Michał Kucharczyk (Legia Warszawa) – Wbił Widzewowi dwa gole. Jest książkowym przykładem dynamiki we współczesnym futbolu; niedawno był na wylocie z klubu, teraz przesądza o dwumeczu w el. Ligi Mistrzów i spotkaniu inauguracyjnym ligową batalię.
Takafumi Akahoshi (Pogoń Szczecin) – Zdobył bramkę i zanotował asystę. Takiego Japończyka kibice Pogoni chcieliby oglądać zawsze. „Aka” wreszcie wziął odpowiedzialność za grę; umiał stwarzać okazje i je wieńczyć. Można się teraz zastanawiać, po co zmieniał fryzurę, skoro ta, którą miał teraz i wcześniej – ma jakiś wpływ na dyspozycję?
Dominik Furman (Legia Warszawa) - Trzyma poziom niezależnie od tego, czy gra przeciwko Lechowi, Widzewowi, czy w europejskich pucharach. W inauguracyjnym spotkaniu wziął ciężar rozgrywania na swoje barki. Wynik 5:1 mówi wszystko, jak się z tego zadania wywiązał.
Takuya Murayama (Pogoń Szczecin) – Wraz ze swoim rodakiem rozmontował Zagłębie Lubin. Obaj nadawali rytm grze, obaj potrafili w stylu Barcelony wymienić kilka krótkich podań na małej przestrzeni.
Daisuke Matsui (Lechia Gdańsk) – Do końca nie wiedzieliśmy, na co go stać. Owszem, grał w poważnych ligach, zanotował kilkadziesiąt występów w reprezentacji, ale ostatni sezon był dla niego bardzo nieudany. Z polską i gdańską publicznością „przywitał się” dwoma bramkami. Lechia pozyskała zawodnika formatu Abdou Razacka Traore?
NAPASTNICY:
Patryk Mikita (Legia Warszawa) – Mikita to kosmita – zręcznie zrymował prezes mistrzów Polski Bogusław Leśnodorski. I faktycznie, miał rację, bo debiutant zagrał jak nie z tej planety; strzelił gola i dwa razy asystował. Jeśli w Legii nie zagłaskają Mikity, to będą mieli piłkarza na lata. Piłkarza – dodajmy – przez duże „p”.
ŁAWKA REZERWOWYCH: Dusan Kuciak (Legia Warszawa), Pavol Stano (Korona Kielce), Maciej Dąbrowski (Pogoń Szczecin), Adam Kokoszka (Śląsk Wrocław), Jakub Rzeźniczak (Legia Warszawa), Tomasz Podgórski (Piast Gliwice), Bekim Balaj (Jagiellonia Białystok).