Javi Hernandez wytrzymał bez Ekstraklasy dwa miesiące. Teraz zagra w Cracovii.

Można narzekać, że polska liga jest słaba. Nasze kluby nie podbijają największych europejskich aren, a nawet największym tuzom z Macedonii czy Łotwy nie plączą się nogi, gdy w ramach eliminacji do Ligi Europy mają stanąć do boju z zespołami LOTTO Ekstraklasy. Porażki w początkowych rundach kontynentalnych rozgrywek już dawno przestały zaskakiwać, a i ligowe starcia nie zawsze należą do najbardziej porywających. Są jednak ludzie, którzy mimo wszystko kochają polską piłkę. Jednym z nich wydaje się być Javi Hernandez. Zaledwie dwa miesiące po tym jak oficjalnie opuścił naszą ligę, zdecydował się do niej powrócić. Teraz były zawodnik Górnika Łęczna zagra w Cracovii.

Ubiegły sezon był dla Zielono-Czarnych nieco pechowym. Wyniki nie zawsze oddawały ich boiskową postawę, nie raz prowadzeni wówczas przez Franciszka Smudę zawodnicy grali znacznie lepiej niż przedstawiałyby to końcowe rezultaty, a i wyniki innych zespołów nie działały na ich korzyść. W efekcie to Górnicy pożegnali się z rozgrywkami, przez co wielu z nich rozpoczęło poszukiwania nowych pracodawców. O niektórych mówiło się, że spokojnie poradziliby sobie w znacznie wyżej notowanych w Lotto Ekstraklasie zespołach. Jednym z nich był właśnie Javi Hernandez. Hiszpan, który do Łęcznej trafił ostatniego dnia sierpnia zeszłego roku zdołał w tym czasie pokazać się z całkiem dobrej strony. Lider klasyfikacji kanadyjskiej oraz najlepszy asystent Górnika – na te tytuły zapracował sobie dziewięcioma asystami oraz czterema golami. Pierwsze dwa zdobył już w debiucie. Kilka dni po pojawieniu się w klubie znalazł się w meczowej osiemnastce na mecz z gliwickim Piastem. W samej końcówce wstał z ławki rezerwowych, by w doliczonym czasie gry dwukrotnie wpisać się na listę strzelców, tym samym ratując dla swej nowej drużyny punkt.

Równie efektownych wejść w tamtym sezonie już nie zanotował, jednak za nim całkiem solidny rok na polskich boiskach. Rozegrał 28 ligowych spotkań, właściwie opuszczając drużynę jedynie z powodu nadmiaru kartek. We wszystkich posezonowych podsumowaniach mówiono więc, że kto jak kto, ale Hiszpan bez problemu powinien znaleźć porządny klub. Wielu już wtedy widziało go w ekstraklasowym średniaku, jednak on wybrał Azerbejdżan i tamtejszą Gabalę FK. W jej barwach wystąpił raz i to przeciwko polskiemu zespołowi. Znalazł się w wyjściowym składzie na pierwsze starcie dwumeczu z Jagiellonią Białystok. Kolejne trzy spotkania eliminacji oglądał już jedynie z ławki oraz trybun. Więcej meczów w azerskim klubie na razie nie zagra. Oficjalnie potwierdziły się plotki i Javi Hernandez po zaledwie dwóch miesiącach rozłąki z naszym krajem powrócił do Lotto Ekstraklasy. Teraz zagra w Cracovii. Z drużyną Michała Probierza podpisał roczny kontrakt z możliwością przedłużenia o dwa lata.

Pierwszy raz do Polski trafił z rumuńskiego Poli Timisoara, natomiast wcześniej występował głównie w Hiszpanii, z krótką przerwą na szwedzki Halmstad. Juniorskie lata spędził w UD Salamanca oraz Realu Madryt. Tam szlifował piłkarskie umiejętności, które teraz pozwalają mu błyszczeć w naszych krajowych rozgrywkach. W niższych hiszpańskich ligach rozegrał ponad 70 meczów. Czy to doświadczenie pozwoli mu kontynuować budowanie swej marki w Lotto Ekstraklasie?

U Michała Probierza z pewnością nic nie otrzyma za darmo. Tutaj na każdej pozycji jest spora konkurencja. Hiszpan to ofensywny zawodnik, może grać zarówno na skrzydłach jak i w środku pola. W swojej karierze rozegrał także kilka spotkań na pozycji napastnika. Gdzie będzie widział go szkoleniowiec Cracovii? Wydaje się, że sprowadzenie 28-latka to rozsądny krok. Błyszczał na tle łęcznian, pozostawiał po sobie dobre wrażenie, a teraz dodatkowo może pochwalić się skromnym doświadczeniem z europejskich pucharów.

EKSTRAKLASA w GOL24

Więcej o [a]http://www.gol24.pl/ekstraklasa;EKSTRAKLASIE - newsy, wyniki, terminarz, tabela, strzelcy[/a]

<a href="http://www.gol24.pl/transfery/g/tych-pilkarzy-nikt-nie-wykupi-top-10-gigantycznych-klauzul-odejscia,12324048,24875352/"><h2><b>Tych piłkarzy nikt nie wykupi? Top 10 gigantycznych klauzul odejścia</b></h2><img src="https://d-pt.ppstatic.pl/kadry/k/r/1/b7/e4/59804dd5e1127_o,size,1088x550,crop,0.0000x0.0969x0.9958x0.7555,opt,w,q,71,h,4fe54f.jpg" width="100%"></a>

<iframe src="http://www.tvp.pl/shared/details.php?copy_id=33317911&object_id=33317891&autoplay=true&is_muted=true&template=external-embed/video/iframe-video-embed.html" width="739" height="416" frameborder="0" webkitallowfullscreen="" mozallowfullscreen="" allowfullscreen=""
></iframe>