Javi Hernandez, pomocnik Cracovii: Jeszcze za wcześnie na oceny
Javi Hernandez przypieczętował zwycięstwo Cracovii z Górnikiem, strzelając drugą bramkę zaledwie minutę po tym, jak do siatki trafił jego rodak Airam Cabrera.
fot. Anna Kaczmarz
- Był to dla was trudny mecz?
- Przede wszystkim bardzo ważny, my potrzebowaliśmy trzech punktów, o to walczyliśmy, bardzo ciężko. Jesteśmy bardzo zadowoleni, że tak się stało.
- Ostatnio przegraliście ważny, derbowy mecz z Wisłą. Ta dwutygodniowa przerwa pozwoliła wam dojść do siebie?
- Musieliśmy zapomnieć o ostatnim meczu, ten był dla nas teraz najważniejszy. Nie zaczęliśmy najlepiej sezonu, w ostatnim tygodniu mocno popracowaliśmy i jak widać, były efekty.
- Trener Michał Probierz był zadowolony z drugiej połowy tego spotkania, co tak naprawdę zmieniło się w przerwie, że w drugich 45 minutach na boisku widzieliśmy już inną Cracovię od tej z pierwszej połowy?
- Mówił spokojnie, że nie gramy źle, że musimy podnieść jeszcze poziom naszej gry w drugiej części spotkania, po to, by wygrać.
- Opuściliście ostatnie miejsce w tabeli, czy to jest bardzo dobra wiadomość dla Pana?
- Jest jeszcze za wcześnie, by się z tego cieszyć, musimy nadal bardzo ciężko pracować, by piąć się cały czas w górę jeszcze mocniej.
- Był Pan w tym spotkaniu bardzo aktywy. Podczas pierwszej połowy wykonał Pan rzut wolny, który z trudem obronił bramkarz gości Tomasz Loska, oddał Pan jeszcze jeden groźny strzał, a w drugiej zdobył gola. Chyba może Pan ten występ zaliczyć do udanych?
- Myślę, że nie tylko ja, ale cała drużyna bardzo dobrze grała. Walczyliśmy, od początku próbowaliśmy zdobyć bramkę i w końcu się udało.
- Czy presja była bardzo duża, ponieważ zajmowaliście ostatnie miejsce w tabeli, a rywale byli na przedostatnim. To spotkanie miało duży ciężar gatunkowy?
- Nie za bardzo, choć wiadomo, że źle zaczęliśmy, ale to był dopiero nasz dwunasty mecz w sezonie. Jest jeszcze zdecydowanie za wcześnie na oceny. Nie należy się za bardzo przejmować tabelą. Na pewno będziemy się starać, by było lepiej.
- Dlaczego pokonaliście Górnika?
- Bo walczyliśmy od pierwszej do ostatniej minuty, a gdy prowadziliśmy, chcieliśmy strzelić kolejną bramkę i postaraliśmy się o
to. To główny powód.
- W ubiegłym sezonie po porażce w derbach wygraliście 4:0 z Górnikiem, a potem zaczęliście marsz w górę tabeli. Czy tak będzie i tym razem?
- Mam nadzieję, że będzie tak samo.
DZIEJE SIĘ W SPORCIE - KONIECZNIE SPRAWDŹ:
Jesus Imaz: Gole zachowałem specjalnie na derby z Cracovią!
Jedyne takie derby Krakowa - dzieci kibicowały ile sił
Echa derbów Krakowa. "Takiego wydarzenia w historii polskiej piłki jeszcze nie było"
Henryk Kasperczak o trenerze Wisły Kraków
"Kraków. Stadion Wisły to wielka samowolka"
Wychowani w Krakowie, grają w Ekstraklasie. Znasz ich wszystkich?
[reklama]