menu

Gino Lettieri, trener Korony: Soriano nie jest jeszcze gotowy

3 sierpnia 2017, 16:23 | (SAW)

Trener Korony Kielce Gino Lettieri przygotowuje swój zespół do poniedziałkowego meczu z Arką w Gdynii, ale raczej nie skorzysta jeszcze z pozyskanego ostatnio napastnika Elii Soriano. Niemiec mający także włoskie obywatelstwo, nie jest gotowy do gry. - Elia Soriano ostatni mecz rozegrał w Niemczech 20 maja i nie jest na tym samym etapie co pozostali nasi zawodnicy. Musi popracować na treningach – mówi Letteri.

Gino Lettieri
Gino Lettieri
fot. Sławomir Stachura


[podobne][zaj_kat]
Inna sprawa, że piłkarz nie jest jeszcze przez Koronę zgłoszony do rozgrywek, gdyż jego ostatni niemiecki klub - FC Würzburger Kickers uważa, że Soriano jest jego zawodnikiem, powołując się na jeden załączników umowy. Domaga się od Korony pieniędzy za ten transfer. Prezes Korony Krzysztof Zając jest jednak w kontakcie z niemieckim związkiem i twierdzi, że prawo jest po stronie kieleckiego klubu i Soriano jest już przez najbliższy rok zawodnikiem żółto-czerwonych. Korona ma też w umowie zapis przedłużenia umowy z tym napastnikiem o kolejny sezon.

Trener Gino Lettieri nie będzie mógł w Gdyni skorzystać z wszystkich zawodników, których ma w kadrze, bo jest kilku takich, którzy leczą urazy. Ale z zespołem trenuje już napastnik Nika Kaczarawa, choć nie jest jeszcze w pełni sił, podobnie jak ćwiczący indywidualnie prawy obrońca i prawy pomocnik – Michael Gardawski.

Nie w pełnej dyspozycji jest też słoweński pomocnik Goran Cvijanović, który zadebiutował w meczu z Cracovią, wchodząc na boisko w drugiej połowie.

- Cvijanović nie jest jeszcze gotowy, by grać w całym spotkaniu. Musi wzmocnić się fizycznie – twierdzi Lettieri.
Szkoleniowiec Korony spodziewa się w Gdyni trudnego meczu, ale nie przejmuje się tym, że Arka będzie dodatkowo zmobilizowana, gdyż prowadzi ją były trener kieleckiej drużyny, Leszek Ojrzyński.

- Takie sytuacje to normalność, także w Niemczech. Jedziemy na ten mecz bojowo nastawieni i wierzę, że będziemy grać tak jak przez ostatnią godzinę w meczu z Cracovią. Bo te pierwsze pół godziny spotkania nie były w naszym wykonaniu dobre. Dopiero później graliśmy to co chcemy i byłem z postawy zespołu zadowolony – przyznał Lettieri.


Polecamy