menu

Janusz Gol: Ważne, że punktujemy, bramki są mniej ważne

2 stycznia 2019, 12:51 | Jacek Żukowski

Janusz Gol, kapitan Cracovii, może zaliczyć jesień do udanych. Były reprezentant Polski wydatnie przyczynił się do lepszej postawy „Pasów”.

Janusz Gol (Cracovia)
Janusz Gol (Cracovia)
fot. Andrzej Banaś

Miały one fatalne pierwsze kolejki, ale od połowy rywalizacji w tym sezonie wyraźnie forma krakowian poszła w górę. Zbiegło się to z przyjściem defensywnego pomocnika do Krakowa. Zespół zaczął wreszcie punktować.

Trener Michał Probierz do tego stopnia zaufał nowemu zawodnikowi, że powierzył mu opaskę kapitana. Gol, odkąd wszedł do zespołu na mecz z Legią Warszawa 2 września, rozegrał wszystkie 14 spotkań (13 z nich od pierwszej do ostatniej minuty, przedwcześnie zakończył tylko derby z Wisłą, po 55 min). Nie wpisał się ani razu na listę strzelców, ale walnie przyczynił się do zwycięskiej bramki, którą Cracovia zdobyła w Lubinie na 2:1. Po jego strzale piłka odbiła się rykoszetem od Macieja Dąbrowskiego i tak padła bramka.
- Nastroje przed wiosną są optymistyczne – mówi Janusz Gol. - Skończyliśmy rok na 9. miejscu. Sporo meczów przed nami, na pewno będziemy atakować pierwszą ósemkę tabeli.

„Pasy” wygrały cztery mecze z rzędu w końcówce roku, wyraźnie dźwignęły się w klasyfikacji. Szczelna była obrona (trzecia pod tym względem formacja w ekstraklasie, po Lechii i Legii), wreszcie lepiej zaczęła funkcjonować ofensywa.
- Zaczęliśmy strzelać bramki – zwraca na to uwagę Gol. - Wcześniej nam się to jakoś nie udawało, dlatego też wyniki były różne. Często remisowaliśmy mecze, które powinniśmy wygrywać, a teraz przyszła skuteczność i przyszły też punkty.

Ale nadal Cracovia jest na minusie, mając ujemny bilans bramkowy 20-21.
- Tak się czasem zdarza – mówi Gol. - Najważniejsze, że punktujemy, skoro wygrywamy np. 1:0, to nikt nie patrzy na bramki, bo najważniejsze są przecież punkty.

Jesień fatalnie się zaczęła, ale Cracovia rzuciła się w pogoń za elitą i ma duże szanse na wejście do górnej połowy tabeli.
- Początek był słaby, potem gra się zmieniła, były roszady, drużyna zaczęła się zgrywać – mówi defensywny pomocnik Cracovii. - Idzie wszystko w dobrym kierunku. Chcemy grać w ósemce, a potem grać o jakiś cel. Nie chodzi o to, by dostać się do górnej połowy tabeli, a potem odbębnić siedem meczów. Trzeba powalczyć o coś więcej. Ta runda była trudna, zakończyła się happy endem i w dobrych nastrojach podejmiemy pracę na obozie przygotowawczym przed wiosną.

Follow @sportmalopolska

Sportowy24.pl w Małopolsce

[wideo_iframe]//get.x-link.pl/ed53f378-1181-8a87-327b-f07b80b90e24,2152cca2-06e5-14e1-16ea-595dadeac14d,embed.html[/wideo_iframe]

Oglądaj mecze Ekstraklasy na żywo online w Player.pl >>>;nf

DZIEJE SIĘ W SPORCIE - KONIECZNIE SPRAWDŹ:

To już pewne. Wisła Kraków w rękach nowych właścicieli!

Piękne polskie cheerleaderki. Olśniewają urodą!

Legendarny piłkarz Wisły Kraków kończy 70 lat

Kibice Cracovii pomogli wygrać drużynie z Pogonią

„Żelazny” Milan Dimun nie boi się konkurencji

Filip Piszczek będzie chciał, by to Probierz wygrał zakład
[reklama]


Polecamy