Jan Tomaszewski: Wszystko idzie w dobrą stronę i na Euro nie będziemy się wstydzić
Były reprezentant Polski Jan Tomaszewski wierzy w reprezentację Polski i choć krytykuje Jerzego Brzęczka, wróży Biało-Czerwonym sukces na Mistrzostwach Europy.
fot.
Trener Jerzy Brzęczek po przegranym meczu z Holandią powiedział, że jest zadowolony, a czy Pan jako były reprezentant, a teraz kibic reprezentacji Polski też jest zadowolony?
Po połowie - w 50 procentach jestem zadowolony, a w 50 nie. Podobało mi się, że trener Brzęczek po różnych próbach wreszcie powrócił do ustawienia 1-4-4-1-1, a więc systemu, który bardzo dobrze sprawdzał się u Adama Nawałki. Adam, przepraszam, ale spieprzył to co zbudował w Rosji, kiedy zaczął modyfikować ustawienie na pięciu obrońców, co nie miało większego sensu. Jeśli drużynie dobrze idzie, tak jak na przykład Francji z ustawieniem Kyliana Mbappe, Antoine’ a Griezmanna i Oliviera Girouda, to grają tak cały czas. Oczywiście - z Gibraltarem ustawią się bardziej ofensywnie, a z Niemcami defensywnie, ale dalej w tym samym układzie. Brzęczek wczoraj trzymał się tej taktyki i w defensywie graliśmy naprawdę nieźle, oceniłbym to na 4 z minusem, natomiast gra w ofensywie była na 1.
No właśnie, Polacy prawie wcale nie wychodzili na połowę przeciwnika. Co zawiodło?
Nie było tak zwanego automatyzmu w grze. W znanym dla piłkarzy i często ćwiczonym systemie każdy zawodnik wie co ma grać nawet obudzony w środku nocy. Ja życzylem Brzęczkowi od dawna, by w końcu zdecydował się na ten system i mam nadzieję, że zostanie z nim na stałe. Wtedy 20 zawodników, którzy pojadą na Mistrzostwa Europy, będą wiedzieli co będzie trzeba grać. I w piątek się potwierdziło, a o przegranej zdecydował jeden błąd, przeciwko najlepszej drużynie świata.
Błąd lewego obrońcy który nie grał na swojej nominalnej pozycji, mimo że trener miał w kadrze piłkarzy, którzy występują na codzień na lewej flance.
Właśnie, Brzęczek dalej nie rozumie jednej rzeczy. Jeśli ktoś całe życie gra na prawej obronie, to nie powinien grać na drugiej flance, bo to się nie uda. Oczywiście, jeśli coś wydarzy się w trakcie meczu, kontuzje itp, ale nie można tak zaczynać spotkania. Proponuje trenerowi, by pojechał do Anglii i w pierwszym dniu, w którym tam wyląduje niech wsiądzie do auta i jedzie ruchem lewostronnym. Bartosz Bereszyński cały czas grając patrzy się z przyzwyczajenia w drugą stronę, co nie jest do końca jego winą.
Który z reprezentantów wywarł na Panu największe wrażenie?
Bardzo mi się podobał Kamil Jóźwiak i nie spodziewałem się, że „żółtodziób” będzie tak grał. Był skubaniec zadziora - w ofensywie szarpał i dużo się starał. Kamil Grosicki zdecydowanie powinien się obawiać. W Anglii zawsze wchodził w drugiej połowie na podmęczonego przeciwnika i tak powinno być u nas w kadrze. W drugiej połowie nowego zawodnika Derby County zmienił właśnie Grosik i widzę w tym sens na przyszłość. Jóźwiak gra na maksa do 70 minucie, wchodzi Grosicki, który korzysta ze zmęczenia przeciwnika.
W drugiej połowie nastąpiła też zmiana napastników, ale trzeba przyznać, że i Arkadiusz Milik i Krzysztof Piątek zagrali słabo. Z Robertem Lewandowskim nasza kadra wyglądałaby dużo lepiej na tle Holendrów?
Przepraszam, ale Krzysztofa Piątka, czy Arkadiusza Milika, którzy w tej chwili nie grają w klubach, po prostu nie trzeba kryć, bo nie sprawiają praktycznie żadnego zagrożenia. Piotr Zieliński natomiast nie miał miejsca, bo w normalnych warunkach, dwóch czy trzech graczy kryje Roberta Lewandowskiego, co daje więcej opcji do rozegrania dla ofensywnego pomocnika. Przypomnijmy sobie Mistrzostwa Europy we Francji w 2016 roku, gdy w pierwszych trzech meczach Lewandowski spowodował, że Milik miał przynajmniej siedem sytuacji stuprocentowych - gdyby je wykorzystał, miałby koronę króla strzelców. A niestety, Piątek naprawdę nie umie grać kombinacyjne - nie sprawdził się przez to w Milanie i Hercie Berlin. Milik ma z kolei kłopoty w klubie, co odbija się na jego grze. Dlatego Holendrzy nie mieli problemów w obronie i mogli spokojnie konstruować swoje akcje. Z Lewandowskim byłoby im zdecydowanie trudniej.
A jak Pan ocenia to, że kapitan reprezentacji Polski nie pojawił się na zgrupowaniu? Jerzy Engel skrytykował za to napastnika Bayernu.
Ja jestem cały za tym. Uważam że Jurek nie ma racji, ale oczywiście szanuje jego zdanie. Jeśli tak to krytykujmy Joachima Loewa, czy Luisa Enrique, którzy odpuścili swoim kluczowym graczom. Bayern Monachium z Lewandowskim wygrał Ligę Mistrzów i po prostu trzeba dać piłkarzom wolne. Robertowi to się po prostu należy. Może trzeba powołać innego zawodnika ofensywnego z zespołów młodzieżowych, bo dziś nasi snajperzy są na wylocie ze swoich klubów i źle grają.
Z Lewandowskim i jego nastawieniem na wygrywanie raczej nikt nie byłby zadowolony z przegranej. Wróćmy jeszcze raz do tego tematu, nie uważa Pan, że nastawienie w zespole jest złe? A może Ligę Narodów trener traktuje tylko jak poligon doświadczalny przed ważniejszymi spotkaniami?
Krew mnie zalewa, jak słyszę, że Liga Narodów, to mniej ważne mecze niż inne. Chce wszystkim uświadomić, że każdy występ reprezentacji w cywilizowanym kraju jest święted narodowym dla kibiców, a podwójnym świętem dla reprezentantów. Ja jak byłem powołany, to nie ważne czy na mecz towarzyski czy spotkanie o punkty, ale wiedziałem, że patrzą na mnie wszyscy i muszę grać na 120%. Nie ma żadnego odpuszczania, to jakieś mityczne alibi futbolu. Nie wiem czemu trener to powiedział - ja jestem zadowolony z gry defensywnej, może jemu też o to chodziło. Jurek jeszcze błądzi, ale mam nadzieję, że z nowym systemem i tą automatyzacją będzie lepiej.
Sporo czasu poświęca Pan na analizę systemu gry, który nie dość, że nie jest do końca jasny w dorosłej kadrze, to różni się też w drużynach młodzieżowych.
To jest sabotaż! Wadliwe prowadzenie szkolenia. W czwartek oglądałem mecz naszej kadry U-19 z Niemcami. Na całym świecie świętością jest to, że jeśli reprezentacja dorosła gra pewnym systemem np. 1-4-4-1-1, to wszystkie drużyny młodzieżowe dostosowywują się do tego. Wszystkie te młodsze drużyny są po to, by dawać paliwo do pierwszej kadry w przyszłości. A jak Brzęczek może dopuścić do tego, że Jacek Magiera chce grać systemem z trzema obrońcami - wtedy cała drużyna ma inne zadania i zyskuje odmienne nawyki. Jeśli Brzęczek pojedzie na U-19, to żaden piłkarz nie ma prawa być powołany do pierwszej kadry, bo żaden nie umie grać tak jak grają w dorosłej drużynie. To dla mnie sabotaż i czy się to komuś podoba czy nie, wszystkie kadry młodzieżowe powinny grać tak samo. To marnowanie talentów i za to dziś odpowiada Brzęczek. Powinien uderzyć w stół i jasno powiedzieć, że będzie składał wniosek o usunięcie danego trenera, jeśli ten nie będzie respektował tej zasady.
W poniedziałek reprezentacja gra kolejny mecz z Bośnią i Hercegowiną. Rozumiem, że system zostaje ten sam, ale jakie rotacje widzi Pan w składzie?
Nie wiem na dzień dzisiejszy co jest z Maciejem Rybusem, a jak nie gra, to po jaką cholerę Brzęczek go powołuje? Jak nie wierzy w trzeciego bramkarza, to wstawi obrońce do bramki? Dla mnie przede wszystkim każdy powinien zagrać na swojej pozycji. Ja bym też wybrał Milika kosztem Piątka, chyba że Grosicki, ale to raczej nie jest dobry pomysł. Milik jest lepszy w grze kombinacyjnej i potrafi odgrywać. Ale na pewno nie zmieniamy systemu.
Kibice liczą też chyba na więcej gry ofensywnej…
Chłopcy przeciwko Holandii sami sobie udowodnili, że nie mają czego się obawiać w defensywie. Te pokrętła Holenderskie, gracze którzy chyba moczą nogi w smole, bo ta piłka im się klei do butów, nie wypracowali sobie aż tak świetnych okazji. Dlatego mam nadzieję, że coraz lepsza będzie pewność siebie graczy, dlatego też zagramy odważniej. A jak wywalczymy remis, to wole wynik bramkowy typu 3:3, by zwiększyć automatyzmy w ofensywie.
A co z obsadą bramki? Znów będziemy oglądać zmiany co zgrupowanie?
W bramce mam nadzieję, że nie będzie już z mian w systemie „dwumeczów” - dwa gra jeden, a dwa drugi. Bramkarze nie mogą ze sobą rywalizować, a przygotowywać się pod kątem graczy ofensywnych w zbliżającym się meczu. Łukasz Fabiański jest świetnym bramkarzem, ale Wojciech Szczęsny jest po prostu od niego lepszy. Nawet gra obu na treningach w klubie jest inna, bo bez wątpienia w Juventusie Szczęsny gra z lepszymi piłkarzami niż Fabiański w West Hamie. Na zdecydowaną „jedynkę” decydują się też najlepsi trenerzy świata, a dobrym przykładem jest sytuacja w reprezentacji Niemiec. Loew jasno dał do zrozumienia, że jego golkiperem jest Manuel Neuer mimo że również ma dwóch świetnych graczy na tą pozycję.
Przed trenerem jest więc dużo pracy, a Mistrzostwa Europy zaczną się za mniej niż rok. Z jakimi oczekiwaniami kadra pojedzie na ten turniej?
Mówiłem już, że do meczu z Holandią w moim przekonaniu trener Brzęczek zrobił więcej złego niż dobrego. W piątek postawił jednak na nasz najlepszy system i to może być skuteczne w przyszłości. Na pewno nie ma już w tej chwili co mówić o zmianie selekcjonera, to twarda decyzja Zbigniewa Bońka i na Euro okaże się czy słuszna. My teraz wszyscy musimy pomóc trenerowi, by był menadżerem nie klubowym, a reprezentacji. Myślę, że wszystko idzie w dobrą stronę i jestem pewny, że na Euro nie będziemy wstydzić się reprezentacji.
A czy trenerowi pomaga jego biografia, która niedługo ujrzy światło dzienne, gdzie nazwany porównuje się go do Kazimierza Górskiego?
Dla mnie to jest świętokradztwo. Brzęczek zakwalifikował reprezentację na Euro, ale umówmy się, pół Europy zagra na tym turnieju i to był nasz obowiązek. Brzęczek jest natomiast w lepszej sytuacji niż Pan Kazimierz, bo ma najlepszych zawodników w historii Polskiej kadry. Pan Kazimierz miał graczy z Polskich klubów, którzy przez reprezentacje wzrośli na światowy format. W przypadku Brzęczka trener ma gwiazdy światowych klubów i musi z nich zrobić mocną kadrę. Ale jeszcze raz podkreślę, że takie porównanie na dziś to dla mnie świętokradztwo i powinno być przestępstwem lub wykroczeniem ściganym przez sąd. (śmiech)