Jakub Wójcicki: To dla mnie wyjątkowy dzień, jeszcze nigdy nie grałem w derbach [ROZMOWA]
Jakub Wójcicki, jeden z nowych zawodników Cracovii, twierdzi, że umie sobie radzić z presją. Wisła mu niestraszna. - To dla mnie będzie wyjątkowy dzień, jeszcze nigdy nie grałem w meczu derbowym - mówi pozyskany przed sezonem przez Cracovię Jakub Wójcicki.
fot. Andrzej Banaś / Gazeta Krakowska
27-letni pomocnik urodził się w Warszawie, ale kiedy miał dwa lata jego rodzice przeprowadzili się do Pruszkowa. - Z kolegami, z którymi grałem na podwórku, postanowiliśmy zapisać się do Znicza. W pewnym momencie zlikwidowano w klubie nasz rocznik i poszedłem grać do zespołu Anprel Nowa Wieś, to miejscowość leżąca dwa kilometry od Pruszkowa.
Grałem tam razem z obecnym sekretarzem generalnym PZPN Maciejem Sawickim, wiem, że chciały go nawet kluby II i III-ligowe, ale on przychodził pograć sobie tylko rekreacyjnie. Dużo się można było od niego nauczyć - wspomina piłkarz. Już wtedy Wójciki wyróżniał się wśród rówieśników. - Chciałem spróbować swoich sił w lepszym zespole. Trafiłem do IV-ligowego wówczas Piasta Gliwice, jak mówią jedni za dwie, a inni, że za pięć piłek adidasa - śmieje się Wójcicki.
W Gliwicach pograł dwa lata, skąd trafił do III-ligowego Gminnego Ludowego Klubu Sportowego Nadarzyn, który występował wtedy w III lidze. - Nadarzyn leży też blisko Pruszkowa, awansowaliśmy do II ligi. Kilka klubów było zainteresowanych moją osobą. Wydawało się, że będę grać w Lechii Gdańsk, byłem z tym klubem na dwóch obozach, ale Zawisza był bardziej konkretny. Zaprosili mnie na jeden dzień do Bydgoszczy, wpadłem w oko trenerowi Maciejowi Murawskiemu i tak stałem się piłkarzem Zawiszy - mówi Wójcicki.
Spekulowano, że w jego transferze do Zawiszy duży udział miał prezes PZPN Zbigniew Boniek, podobno nawet dał pieniądze. - Słyszałem o tym. Ale nie wiem na ile i jak się zaangażował, ja nie znam szczegółów - odpowiada dziś piłkarz. Zawisza był wtedy na fali. Prowadzony najpierw przez Murawskiego, a potem przez Adama Topolskiego awansował do pierwszej ligi. Następnie pod wodzą Ryszarda Tarasiewicza do ekstraklasy. W niej zdobył Puchar Polski, potem Superpuchar.
- W Zawiszy przeżyłem naprawdę piękne chwile. Ale latem tego roku trafiłem do Cracovii. Krakowski klub był najbardziej konkretny, mnie podobała się jego gra - twierdzi. Wójcicki zaczynał swoją grę w ataku, ostatnio w Zawiszy najczęściej występował na prawej obronie.
Czy ta uniwersalność jest dla niego plusem czy wręcz przeciwnie? - W poprzedniej rundzie grałem w Zawiszy na wszystkich pozycjach z wyjątkiem bramkarza i środkowego obrońcy, raz wystąpiłem nawet na środku ataku. Myślę, że jest to plus dla drużyny. Kiedy w trudnych momentach brakuje na jakiejś pozycji zawodnika, to trener może sięgać po mnie.
Zawsze byłem gotowy, aby swoje osobiste ambicje poświęcić dla zespołu. Ale w Cracovii nie będzie chyba takiej potrzeby, bo na każdej pozycji trener ma duży wybór. Nie ukrywam, że najlepiej gra mi się po prawej stronie boiska czy na obronie czy w pomocy, nie ma większej różnicy. Gry w defensywie nauczył mnie trener Mariusz Rumak - twierdzi Wójcicki.
Po dobrych występach na prawej obronie fachowcy sugerowali, że Wójcicki może trafić do reprezentacji Polski. - Podchodzę do tego bardzo spokojnie. Pozycja prawego obrońcy jest w naszej reprezentacji bardzo mocno obsadzona. Jak każdy piłkarz mam swoje marzenia, ale nie napalam się. Na razie nie ma o czym mówić - wyjaśnia pomocnik "Pasów".
Jak Wójcicki poradzi sobie w meczu derbowym? Czy w swojej karierze rozgrywał już takie spotkania? - Mam za sobą dwa mecze o dużą stawkę, kiedy zdobywaliśmy Puchar Polski po karnych z Zagłębiem Lubin, potem Superpuchar po pokonaniu w Warszawie Legii - przypomina.
- Na finale PP na Stadionie Narodowym było blisko 40 tysięcy widzów. Koledzy z Cracovii przygotowują mnie na bardzo gorące derby. Raczej umiem sobie radzić z presją. Nie spinam się. Takie mecze jak piątkowy to sól futbolu. I dobrze, że elektryzują nas piłkarzy, także kibiców. Mam nadzieję, że wygramy i podtrzymamy dobrą serię.
Czy pasjonuje się innymi starciami derbowymi? - Chyba jak wszyscy śledzę z zapartym tchem Gran Derbi Europy Barcelona - Real Madryt, kibicuję w nich zespołowi Messiego - mówi Wójcicki. Czy ma swego piłkarskiego idola? - Teraz nie, ale kiedy byłem młodszy to byłem zafascynowany grą Brazylijczyka Ronaldo - odpowiada Wójcicki.