menu

Jakub Wawrzyniak, piłkarz Lechii Gdańsk: Trzeba pokazać jaja [ROZMOWA]

2 listopada 2017, 09:47 | Paweł Stankiewicz

Jakub Wawrzyniak, kapitan Lechii Gdańsk, mówi o klęsce w spotkaniu z Koroną Kielce i o jutrzejszych derbach Trójmiasta z Arką w Gdyni.


fot. Piotr Hukało

Przebieg meczu z Koroną i wynik to szok?
Pierwszy raz spotykam się z taką sytuacją i nie przypominam sobie, żeby Lechia u siebie przegrała 0:5. Przez kwadrans wydawało się, że wszystko jest pod kontrolą. Natomiast później dostaliśmy takie gongi, że nawet przerwa po pierwszej połowie specjalnie nam nie pomogła. Korona wygrała zasłużenie. A my? Delikatnie i łagodnie mówiąc, to nie byliśmy w tym meczu drużyną.

Co Twoim zdaniem nie zagrało w tym meczu?
Wszystko. Nie było ani jednego elementu, który byłby w naszym wykonaniu taki sobie. Wszystko było fatalne. Jest bardzo mało czasu do kolejnego meczu i jeśli mamy wyżywać się na sobie, to w piątek wieczorem, choć mam nadzieję, że takiej sytuacji nie będzie. Podejrzewam, że nikt z nas w nocy nie będzie spał (rozmowa była przeprowadzona bezpośrednio po meczu z Koroną - przyp. aut.), a potem trzeba wszystko spokojnie przeanalizować. Jednak nie myśleć o kolegach, ale niech każdy zastanowi się nad sobą, co indywidualnie wyprawiał na boisku. W piątek w Gdyni wyjdzie jaką drużyną jesteśmy, czy potrafimy się po czymś takim podnieść.

W derbach z Arką trzeba będzie pokazać „jaja”, a nie tylko jakość piłkarską?

Oczywiście. W meczu z Koroną tego też zabrakło. Rywale w każdym elemencie byli od nas zdecydowanie lepsi. Mecz z Lechem oglądałem z trybun i miałem wrażenie, że absolutnie mogliśmy uniknąć utraty tych trzech bramek. W meczu z Koroną także przynajmniej trzech goli nie musieliśmy stracić, bo nie były to trudne sytuacje, a wystarczyło tylko trochę lepiej zagrać piłkę. Możemy teraz mówić o taktyce, ale jeśli są takie błędy indywidualne, to nie ma wytłumaczenia dla całej drużyny.

Fakt jest taki, że Lechia straciła osiem goli w dwóch ostatnich meczach w Gdańsku. Nie da się już tylko powiedzieć, że będzie lepiej i że tylko trzeba unikać błędów indywidualnych.
Absolutnie się z tym zgadzam. Nie ma dla nas wytłumaczenia, zwłaszcza kiedy na boisku mamy w podstawowym składzie wielu piłkarzy z mentalnością defensywną. Nie będę się teraz wyżywał na sobie i drużynie, bo nie mam na to ochoty. Dziennikarze zrobią to za nas i to w sposób oczywisty. Olbrzymia frustracja na trybunach również była dla mnie jak najbardziej zrozumiała. Kibice i tak próbowali nas pociągnąć dopingiem do przodu, pomimo tego, że na boisku to wyglądało tak, jak wyglądało.

Kibice w twardych słowach przekazali z trybun, czego oczekują od was w piątkowych derbach w Gdyni. Trudno jednak o optymizm przed meczem z żółto-niebieskimi?
No to mam nadzieję, że w piątek naszych kibiców mocno zaskoczymy i że po meczu wszyscy będą szczęśliwi.

Błędy w obronie Lechii wynikają z braku komunikacji czy zrozumienia taktyki?
Te błędy nie wynikają z taktyki tylko z naszych złych decyzji indywidualnych. Taktycznie możemy sobie to wszystko pięknie narysować, ale jeśli jeden z nas zrobi, to - co czasami nam się zdarza, to potem piekielnie trudno jest to naprawić.Nie można przejść obok tego, że będzie dobrze. Trzeba się na tym skupić i poświęcić temu elementowi bardzo dużo czasu.

Arka - Lechia. Kto faworytem derbów Trójmiasta?


Polecamy