menu

Jakub Wawrzyniak, piłkarz Lechii Gdańsk: Nie było zwątpienia, tylko zaskoczenie

13 sierpnia 2016, 10:33 | Paweł Stankiewicz

Piłkarze Lechii Gdańsk odnieśli trzecie ligowe zwycięstwo w czterech ostatnich meczach. Przed własną publicznością pokonali Koronę Kielce 3:2.


fot. Fot. Karolina Misztal

- To było takie przepchnięte zwycięstwo - mówi Jakub Wawrzyniak, reprezentacyjny obrońca Lechii. - Przy wyniku 2:0 wydawało się, że kontrolujemy przebieg gry. Później nasz były zawodnik, Mateusz Możdżeń, pokazał to, co jest jego największym atutem, czyli strzał z rzutu wolnego. Najpierw bramka kontaktowa, potem na 2:2 i wydawało się, że mecz zakończy się remisem. Strzeliliśmy bramkę na 3:2 i bardzo się z tego cieszymy. Nie było u nas zwątpienia przy stanie 2:2, ale byliśmy trochę zaskoczeni. W pierwszej połowie do wyniku 2:0 wszystko fajnie się układało. Dostaliśmy bramki ze stałych fragmentów gry i zawsze pojawia się lekki szok. Na szczęście mieliśmy Grzegorza, który dwa razy znalazł się idealnie w polu karnym i skończył te akcje.

Lechia wcześniej grała bardzo dobrze, ale nie potrafiła wygrywać. Teraz nie zawsze gra pięknie, ale za to skutecznie.

- Chcielibyśmy, żeby nasza gra wyglądała tak jak wiosną. Dominowaliśmy, czuliśmy się pewnie, ale nie da się tak ciągle grać. Oczywiście dążymy do tego. Przeciwnicy też z szacunkiem podchodzą do naszej drużyny. Po pięciu meczach mamy dziesięć punktów i jesteśmy zadowoleni z tego dorobku. Gdańsk to nasza twierdza i walczmy o nią możliwie jak najdłużej. Teraz życzyłbym sobie, żeby taka seria trwała do końca roku. Zmieńmy to, co było złe, na wyjazdach, a na pewno będziemy się liczyć - mówi Kuba.

Minusem gry Lechii z Koroną były dwie stracone bramki, których można było uniknąć.

- Stałe fragmenty gry to dziś wielka moc. Pierwsza bramka to świetny strzał Mateusza, ale mogliśmy jej uniknąć. Będziemy to analizować, bo nie chcemy tracić tyle goli, a mamy w zespole dobrych obrońców - zakończył Wawrzyniak.

Follow @baltyckisport