menu

Jakub Rzeźniczak: Myślę, że trener się na mnie nie zawiódł

2 kwietnia 2017, 11:23 | Tomasz Biliński

Przed nami prestiżowy mecz z Lechem w Poznaniu, później z Koroną Kielce i Cracovią. Wszystkie są do wygrania - stwierdził po wygranej 2:0 z Pogonią Szczecin wracający do składu Legii Warszawa obrońca Jakub Rzeźniczak. Mistrz Polski po raz pierwszy w tym sezonie jest na szczycie Lotto Ekstraklasy.

Jakub Rzeźniczak przeciwko Pogoni Szczecin zagrał w tym roku swój pierwszy mecz od początku.
fot. Bartek Syta / Polska Press
Jakub Rzeźniczak przeciwko Pogoni Szczecin zagrał w tym roku swój pierwszy mecz od początku.
fot. Bartek Syta / Polska Press
Jakub Rzeźniczak przeciwko Pogoni Szczecin zagrał w tym roku swój pierwszy mecz od początku.
fot. Bartek Syta / Polska Press
Jakub Rzeźniczak przeciwko Pogoni Szczecin zagrał w tym roku swój pierwszy mecz od początku.
fot. szymon starnawski / polska press
1 / 4

Rzeźniczak pierwszy raz w tym roku zagrał w pierwszym składzie Legii. Podczas obozu przygotowawczego do drugiej części sezonu złamał rękę. Jego miejsce u boku Michała Pazdana na środku obrony zajął Maciej Dąbrowski. Ten radzi sobie na tyle dobrze, że mimo wyleczenia urazu, Rzeźniczak pozostawał na ławce rezerwowych. Na chwilę wszedł w poprzedniej kolejce przeciwko Lechii w Gdańsku. Z Pogonią zagrał, bo kontuzji doznał Michał Pazdan.

- O tym, że zagram, dowiedziałem się dopiero na odprawie. Wiedziałem, że Michał ma uraz, ale dopiero na rozruchu w dniu meczu wyjaśniło się, że nie zagra. Zostało nas trzech, bo oprócz Maćka jest jeszcze Kuba Czerwiński. Trener postawił na mnie i myślę, że się nie zawiódł - stwierdził 30-letni Rzeźniczak. - Pogoń miała właściwie jedną klarowną sytuację, poza tym rywale strzelali zza pola karnego. Nasza gra w defensywie była dobra. Przede wszystkim nie straciliśmy bramki, a to dla stoperów jest bardzo ważne - dodał.

Kapitana zespołu chwalił też trener Jacek Magiera. - Kuba zagrał dobry mecz. W pierwszej połowie włączał się do gry, w drugiej popełnił tylko jeden błąd. Dla niego to był pierwszy mecz po kontuzji. Jest doświadczony i da sobie radę. Razem z Maćkiem wiedzieli, co chcą grać i byli w tej grze pewni - ocenił.

Pazdan na dolegliwości narzekał już po meczu reprezentacji Polski z Czarnogórą. 29-letni obrońca ma problem mięśniowy. - Uraz nie powinien okazać się poważny. Na tę chwilę nie powiem jednak więcej - uciął szkoleniowiec.

Legia wygrała z Pogonią 2:0 i na trzy kolejki przed końcem fazy zasadniczej awansowała na pierwsze miejsce w tabeli. Pierwszy raz w tym sezonie. Pozostanie na nim, jeśli Jagiellonia Białystok nie wygra u siebie z Bruk-Bet Termaliką Nieciecza (niedziela, godz. 15.30).

- Przede wszystkim cieszymy się ze zwycięstwa. Zobaczymy, co zrobi Jagiellonia. Najważniejsze są trzy ostatnie spotkania i to, żeby je wygrać. Zależy nam, by zająć pierwsze miejsce, bo wtedy będziemy mieli lepszy terminarz w rundzie mistrzowskiej. Przed nami prestiżowy mecz z Lechem w Poznaniu, później z Koroną Kielce i Cracovią. Wszystkie są do wygrania - podkreślił Rzeźniczak.

Mecz z Lechem, który w tej kolejce zremisował 0:0 z Wisłą w Krakowie, w niedzielę za tydzień o godz. 18. Kolejorz w Lotto Ekstraklasie jest trzeci.

- Z Lechem doskonale się znamy. Nikt nikogo nie zaskoczy. Zadecyduje forma i dyspozycja dnia. My na pewno jesteśmy w lepszej sytuacji, bo mamy za sobą cztery zwycięstwa, a drużyna z Poznania dwa ostatnie mecze bezbramkowo zremisowała - stwierdził obrońca Legii.


Polecamy