menu

Jak w Polonii Trzebnica radzą sobie Ulatowski, Wołczek i Ostrowski

8 listopada 2016, 10:35 | Daniel Czarniecki

Trzech byłych piłkarzy Śląska Wrocław - Krzysztofowie Ostrowski, Ulatowski i Wołczek - walczą z Polonią Trzebnica o awans z okręgówki do IV ligi.

Polonia Trzebnica 2016/17, lider wrocławskiej okręgówki
Polonia Trzebnica 2016/17, lider wrocławskiej okręgówki
fot. fot. Polonia Trzebnica - archiwum klubowe

Podobno mieszanka rutyny z młodością to przepis na idealny zespół. W Trzebnicy wzięli to sobie do serca i do utalentowanych graczy urodzonych w latach 90’ dołączyli starsi, bardziej doświadczeni koledzy. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że mowa tutaj o piłkarzach, którzy łącznie rozegrali 250 meczów w ekstraklasie. Trzech Krzysztofów: Ulatowski, Wołczek i Ostrowski są zawodnikami obecnego lidera wrocławskiej ligi okręgowej Polonii Trzebnica.

O ile Ulatowski i Wołczek już od jakiegoś czasu grają po niższych ligach to „Ostry” ostatnio grał w ekstraklasowym Śląsku Wrocław i jego transfer może zaskakiwać. - Miałem inne oferty, ale zależało mi na byciu blisko Wrocławia - mówi Ostrowski. Polonia po dwóch spadkach z rzędu chce jak najszybciej awansować jeśli nie do III to na pewno do IV ligi. Klub nie stracił wsparcia miasta i m.in. dzięki dobrej sytuacji finansowej udało się sprowadzić tak znane twarze. Nie bez znaczenia był też fakt, że cała trójka zna się bardzo dobrze z czasów wspólnej gry dla „Wojskowych”. Ulatowski pełniący funkcję wiceprezesa klubu najpierw namówił Wołczka, grającego poprzednio dla GKS-u Kobierzyce, a potem skontaktował się z byłym piłkarzem Legii. Ostrowski na początku nie był zdecydowany na Trzebnicę, poważnie zastanawiał się nad odwieszeniem butów piłkarskich na kołku.

ZOBACZ TAKŻE: Oceniamy piłkarzy Śląska oraz Zagłębia za mecz derbowy.

- Poprosiłem o dwa tygodnie na podjęcie decyzji, musiałem to dobrze przemyśleć - tłumaczy Ostry. Ostatecznie wychowanek Pandy Wrocław dołączył do Polonii w lipcu. - Szatnia przyjęła mnie bardzo fajnie. Młodsi zawodnicy na początku podchodzili do mnie z przesadnym respektem, słyszałem nawet „dzień dobry”, ale jestem otwartym człowiekiem i szybko złapaliśmy dobry kontakt. Rozumiem ich - kiedy wchodziłem do szatni Śląska po raz pierwszy byłem chyba jeszcze bardziej zestresowany od nich - opowiada Ostrowski.

Choć wspomnieni piłkarze lata świetności mają za sobą, to ich doświadczenie wyniesione z boisk ekstraklasy okazało się nieocenione, a sam pomysł oparcia zespołu na zawodnikach z tak bogatym (jak na warunki ligi okręgowej) CV, okazał się strzałem w dziesiątkę. Poloniści w obecnym sezonie idą jak burza: w 12 meczach zdobyli komplet 36 punktów i nic nie zapowiada, by na pewnym marszu do IV ligi napotkali jakieś problemy. Tytuł najbardziej bramkostrzelnej drużyny również należy do podopiecznych trenera Sławomira Kołodzieja. Ostrowski i spółka strzeli już 48 goli. Obrona prowadzona przez kapitana Krzysztofa Wołczka także prezentuje się świetnie, bo trzebniczanie razem z Czarnymi Jelcz-Laskowice mogą pochwalić się najlepszą defensywą w całej stawce. Oba zespoły straciły zaledwie 7 goli.

Mimo świetnych liczb w zespole panują stonowane nastroje, o co dbają z pewnością doświadczeni zawodnicy. Przed sezonem Poloniści byli rozpatrywani jako jeden z faworytów, ale po tak dobrym starcie urośli do miana głównego kandydata do awansu. Nawet jeśli drużyna trenera Kołodzieja wygra okręgówkę w cuglach, to nikt nie zachłyśnie się sukcesem. Widać, że ludzie chcący odbudować zasłużoną markę, wiedzą co robią. W Trzebnicy powstaje bardzo ciekawa drużyna, która może namieszać nawet na wyższym szczeblu.