menu

Jak się obroni przed brakiem obrony Pogoń? [KOMENTARZ]

7 marca 2015, 18:38 | Mateusz Warianka

Zimowe okienko transferowe dla działaczy Pogoni było niezwykle pracowite. I to nie tylko dlatego, że „Duma Pomorza” potrzebowała spektakularnych transferów, żeby walczyć o wyższe cele. W Szczecinie na gwałt potrzebują środkowego obrońcy.

Pogoń Szczecin przegrała z Ruchem Chorzów 1:2
Pogoń Szczecin przegrała z Ruchem Chorzów 1:2
fot. Arkadiusz Gola/Dziennik Zachodni

Z powodu nadmiaru żółtych kartek w kolejnym meczu z Lechią Gdańsk nie zagra Wojeciech Golla. Lada moment ze składu wyleci też Hernani, który ma na swoim koncie trzy kartoniki. Problem z formacją defensywną Pogoń ma jednak już od dłuższego czasu. Nic więc dziwnego, że Grzegorz Smolny, były już dyrektor sportowy klubu, intensywnie szukał wzmocnień na tę pozycję – nieskutecznie. Co gorsza, sytuacja się pogorszyła. Maciej Dąbrowski, który był alternatywą dla Hernaniego i Golli odszedł na wypożyczenie do Zagłębia Lubin, bo nie chciał pogodzić się z rolą "zapchajdziury", jaką zaoferował mu Jan Kocian. Słowacki szkoleniowiec wystawiał 27-latka raz w obronie, raz w pomocy, a czasem w ogóle nie brał go pod uwagę. Wychowanek Lubienianki Lubień Kujawski wyszedł na tym wszystkim najlepiej ze wszystkich zainteresowanych. W rundzie wiosennej prawdopodobnie wywalczy z „Miedziowymi” awans do polskiej elity, a i na zarobki w Lubinie narzekać na pewno nie może.

Większy ból głowy mają teraz w Szczecinie. Pogoni udało się zakontraktować Jakuba Czerwińskiego z Termalici Nieciecza, jednak 23-latek dołączy do granatowo-bordowych dopiero w lipcu. Gdy opcja z Czerwińskim nie wypaliła, na testy do Pogorzelicy, gdzie „Duma Pomorza” przygotowywała się do wiosennych rozgrywek, przyjechał Przemysław Szymiński. Opcje kupienia przez Pogoń zawodnika z drugoligowego Rozwoju Katowice, trzeba było jednak rozpatrywać bardziej jako mało zabawny żart. Jak dodamy do tego kwotę 250 tysięcy złotych, jaką śląski klub zażyczył sobie za piłkarza, wychodzi nam kiepska komedia.

Sztab szkoleniowy z Janem Kocianem w końcu pogodził się z patową sytuacją i postanowił sprawdzić młodego Sebastiana Murawskiego, który ostatnie pół roku spędził na wypożyczeniu w II-ligowych Błękitnych Stargard. Były kapitan Pogoni II Szczecin na trzecim szczeblu rozgrywek zagrał co prawda 14 meczów, jednak najlepszą recenzją jego występów będzie fakt, że w Stargardzie z niego szybko zrezygnowano. Wygląda na to, że „Muraś” Kociana do siebie nie przekonał, bo 20-latek do tej pory nie został zgłoszony do Ekstraklasy.

Z czym została Pogoń? Z Hernanim, który lata świetności ma za sobą, z Wojciechem Gollą, któremu kontrakt z klubem wygasa z końcem sezonu, a sam zainteresowany nie kwapi się z podpisaniem nowej umowy i z Michałem Kojem, który ostatnio więcej wspólnego miał z gabinetem lekarskim niż z boiskiem, co pokazał zresztą ostatni mecz z Ruchem Chorzów.

Ratunkiem może okazać się Mateusz Matras, który jednak do Pogoni przychodził jako defensywny pomocnik. Były zawodnik Piasta Gliwice będzie chyba musiał sobie przypomnieć stare dobre czasy, gdy występował na środku formacji defensywnej.

Mateusz Warianka na Twitterze

POGOŃ SZCZECIN - serwis specjalny Ekstraklasa.net


Polecamy