menu

Stokowiec: Niezależnie, kto wystąpi w Górniku, trzeba zagrać na maksa

24 października 2013, 22:22 | Jakub Seweryn

Szkoleniowiec Jagiellonii Białystok, Piotr Stokowiec, przed meczem ligowym z wiceliderem tabeli, Górnikiem Zabrze, zapowiedział, że jego zespół da z siebie wszystko i postara się zagrać bezbłędne spotkanie, aby wywalczyć trzy punkty w piątkowy wieczór.

- Przystępujemy do rywalizacji z Górnikiem Zabrze. Mamy przed sobą dwa mecze u siebie, ale skupiamy się tylko na Górniku. Jesteśmy podbudowani zwycięstwem we Wrocławiu, także jeden cel na ten rok, jakim był awans do ćwierćfinału Pucharu Polski, już wykonaliśmy w stu procentach. Jesteśmy w najlepszej ósemce drużyn tych rozgrywek, teraz musimy walczyć o drugi cel, czyli utrzymać się w najlepszej ósemce drużyn w kraju, zająć jak najwyższe miejsce. Głównym celem jest jednak ta pierwsza ósemka, a nawet znalezienie się trochę wyżej, w nieco lepszej sytuacji wyjściowej na pozostałą część. To jest do zrealizowania - takimi słowami rozpoczął trener Jagiellonii swoje spotkanie z dziennikarzami, po czym dodał: - Jeśli chodzi o Górnik Zabrze, to jest to zespół, który ostatnio spisuje się bardzo dobrze, jest na fali. Żeby odnieść zwycięstwo nad tą drużyną, musimy zagrać na bardzo dobrym poziomie, bezbłędnie i na to się przygotowujemy. Pokazaliśmy choćby w meczu ze Śląskiem, że mimo ubytków kadrowych możemy zagrać na ‘zero z tyłu’. Zdajemy sobie sprawę, że Górnik będzie wymagającym przeciwnikiem, ale nie przeraża nas to, jesteśmy na to przygotowani. Mamy ten zespół przeanalizowany. Takie mecze przyciągają kibiców, na takich meczach będzie prawdziwy sprawdzian dla nas, jak i zresztą dla Górnika. Pokazaliśmy już w tym sezonie, że Białystok nie jest łatwym terenem i nasza ambicja, jeśli chodzi o wyniki tutaj, jest mocno podrażniona i zrobimy wszystko, żeby trzy punkty zostały w Białymstoku. Słowa to jest jedno, ale ważne są czyny i to co się dzieje na boisku. Nie chciałbym za dużo mówić – wiele zostało już powiedziane i żadne deklaracje już nie pomogą. Trzeba zagrać naprawdę bardzo dobry mecz i na tym się skupiamy. Od paru dni nie mamy nic innego na tapecie, jak tylko Górnik Zabrze.

Oto pozostałe tematy poruszone przez Piotra Stokowca w czwartkowe popołudnie:

O problemach kadrowych Górnika i taktyce Jagiellonii na piątkowy mecz

Nie brałbym tego aż tak bardzo pod uwagę. Z naszej linii obrony też wypadło trzech zawodników (Straus, Baran oraz zawieszony Tosik – przyp. red.), ale w jakim składzie Górnik by jutro nie wyszedł, to musimy być skoncentrowani na sobie, na naszej obronie, a Górnik ma tak bogatą kadrę, że ktokolwiek nie zagra w ich obronie, to na pewno się nie położy. Trzeba mieć na ich defensywę sposób, trzeba zagrać na maksa, niezależnie od tego, kto tam będzie grał. Myślę, źe musimy skupić się na własnym zadaniach, jak ich obronę rozmontować, a sposób na to mamy wypracowany. Personalia schodzą na dalszy plan.

O sprawie pozyskania Marka Fernandeza i Souleymane’a Tandii

W tym okienku będzie ciężko kogokolwiek pozyskać, bo sprawy formalne zostały pozamykane. Musiałby to być zawodnik z wolną kartą, a tacy najczęściej nie są przygotowani do gry. Nie czekamy na gwiazdkę z nieba, skupiamy się na tych, których mamy, a pokazaliśmy we Wrocławiu, że potrafimy grać na dobrym poziomie, na zero z tyłu i nie zaprzątamy sobie tym głowy. Oczywiście obserwujemy potencjalnych kandydatów do gry i monitorujemy tę sprawę, ale najważniejsze jest to, co mamy tu i teraz.

O swoich słowach we Wrocławiu – „Zobaczyłem po meczach z Cracovią i Koroną, kto jest z drużyną, a kto nie, zarówno wewnątrz drużyny, jak i dookoła niej”

To jest materiał poglądowy dla mnie. Widzę, jak reagują zawodnicy w sytuacjach stresowych czy kryzysowych, a także jak wygląda taka życzliwość dookoła – czy wszyscy są z tą Jagiellonią czy nie. Każda drużyna potrzebuje trochę wsparcia, szczególnie w trudnych momentach. Nie chodzi tu o same zwycięstwa, ale o samą pracę, jaką zawodnicy wykonują, chociażby prezentując otwarty styl gry. Na pewno zawodnicy potrzebują tego wsparcia i dla mnie, jako nowego człowieka w drużynie, w środowisku, jest to materiał poglądowy. Fajnie jest poobserwować i widzieć, kto jak reaguje i na kogo można liczyć. Głównie chodzi tu o drużynę – jak kto sobie potrafi radzić po popełnieniu błędu, czy odzyskuje równowagę. To są ważne rzeczy w trudnych momentach, bo zdarzają się i zwycięstwa i porażki i liczy się to, jak się na tę porażkę zareaguje.

(po chwili) Nie chodzi o żadną nagonkę, a raczej o doświadczenia, bo porażki są drogowskazem, jak iść dalej. To jest trudny moment, ale gdy się go przetrwa, to się wstaje silniejszym. Na pewno czeka nas trudny mecz, ale jesteśmy gotowi, nie boimy się, mamy w składzie trochę młodzieży, ale to jest walcząca Jagiellonia, nawet mimo tego, że nie zawsze zespół z większym potencjałem musi wygrać. Liczy się sposób, efekt końcowy gry, ale też mamy swoje atuty, niektórzy nasi zawodnicy potrzebują trochę czasu na wejście w rytm meczowy i czas pracuje na naszą korzyść, co widać choćby po Nice Dzalamidze, że to idzie w dobrym kierunku i zobaczymy, ile czasu będzie on potrzebował. Na pewno nie możemy zapominać o czymś takim, jak zaangażowanie czy walka. Mimo niekorzystnych splotów okoliczności, uważam, że drużyna to pokazuje. Od niczego nie uciekamy, nie stosujemy symbolu oblężonej twierdzy, że jest na nas nagonka – zdecydowanie zdajemy sobie sprawę, jakie są tu oczekiwania. Nawet gdyby przyjechała tu Barcelona, to kibice chcą walki, zaangażowania i zwycięstwa i na to jesteśmy gotowi. Bez względu na to, kto tu przyjeżdża, trzeba grać, pokazywać swoje zęby i to zamierzamy zrobić.

Jagiellonia Białystok

JAGIELLONIA - serwis specjalny Ekstraklasa.net