Jagiellonia - Miedź WYNIK. Wymiana ciosów w Białymstoku! Miedź lepsza od Jagiellonii po świetnym meczu!
Jagiellonia - Miedź WYNIK. Po niesamowitej wymianie ciosów w drugiej połowie Miedź Legnica pokonała na wyjeździe Jagiellonię Białystok 3:2. Gospodarze dwa razy obejmowali prowadzenie, ale ostatecznie musieli pogodzić się z porażką, tracąc decydującą bramkę w 87. minucie meczu.
fot. Wojciech Wojtkielewicz
fot. Wojciech Wojtkielewicz
fot. Wojciech Wojtkielewicz
fot. Wojciech Wojtkielewicz
fot. Wojciech Wojtkielewicz
fot. Wojciech Wojtkielewicz
fot. Wojciech Wojtkielewicz
fot. Wojciech Wojtkielewicz
fot. Wojciech Wojtkielewicz
fot. Wojciech Wojtkielewicz
fot. Wojciech Wojtkielewicz
fot. Wojciech Wojtkielewicz
Kornel Osyra, defensor Miedzi Legnica, przed wyjazdowym spotkaniem z Jagiellonią Białystok mówił, że na stadionie przy ul. Słonecznej dużo jest otwartych spotkań. Takiego też spodziewaliśmy się po starciu wicemistrza Polski z odważnie grającą Miedzią Legnica. I, na całe szczęście, takie dostaliśmy.
Niemalże od początku meczu graliśmy to w jedną, to w drugą stronę. Częściej przy piłce byli gospodarze, ale wcale nie oznaczało to, że mieli więcej z gry.
Jednak mimo wysokiego tempa i sporej częstotliwości dynamicznych ataków, w obu drużynach brakowało dokładności. Dość powiedzieć, że mimo sporej liczby strzałów w pierwszej połowie mieliśmy tylko trzy celne uderzenia.
Najgroźniejsze i jedyne po stronie gospodarzy to próba Martina Pospisila. W 24. minucie nieco pechowo piłka odbiła się od nogi jednego z obrońców Miedzi, przejął ją Mile Savković i wystawił Czechowi. Ten przymierzył, ale na posterunku był Kanibołocki. Choć Ukrainiec nie interweniował najlepiej, to udało mu się sparować piłkę na słupek.
Jeżeli zaś chodzi o legniczan, to groźnie uderzał Fabian Piasecki, ale dopiero w drugiej minucie doliczonego czasu gry. Wystawiony przez Dominika Nowaka w pomocy 23-letni zawodnik dobrze skontrował piłkę głową, ale pewnie interweniował Kelemen.
A poza tym? Cała masa pudeł. Roman Bezjak, Mile Savković, Taras Romańczuk, Marquitos, grający jako napastnik PetteriForsell czy wspomniany Piasecki - wszyscy próbowali, wszyscy mieli problem z celownikami.Do przerwy 0:0 i ambiwalentne odczucia, bo z jednej strony ciekawie widowisko, z drugiej kłopoty ze strzelbami.
Bramki, na które wyczekiwali fani w Białymstoku padły dopiero w ostatnich fragmentach spotkania. Najpierw wprowadzonemu za kontuzjowanego Bozicia Jonathanowi De Amo uciekł Bezjak i przelobował Kanibołockiego. A cztery minuty później absolutną petardą zza pola karnego popisał się Petteri Forsell, odpłacając się za zaufanie, którym obdarzył go Dominik Nowak.
Ale jak strzelanie się rozpoczęło, to na dobre, bo w 81. minucie Pospisil wykorzystał swoją technikę, znalazł Romańczuka, a ten podcinką pokonał golkipera Miedzi. 82. minuta? Zieliński do Piaseckiego, Piasecki zgrywa do Forsella i 2:2. Pięć minut później Augustyniak pakuje piłkę do siatki.
Dużo emocji? I bardzo dobrze! Oglądając Miedź nie można się nudzić, a teraz w końcu przyszło zwycięstwo.
Piłkarz meczu: Petteri Forsell
Poziom meczu: 8/10
EKSTRAKLASA w GOL24
Więcej o EKSTRAKLASIE - newsy, wyniki, terminarz, tabela, strzelcy