Jagiellonia liderem po zwycięstwie z Bruk-Betem. Zadecydował rzut karny
Ekstraklasa. Jagiellonia Białystok skromnie pokonała Bruk-Bet Niecieczę 1:0, po golu z rzutu karnego Cilliana Sheridana. Tym samym zespół Michała Probierza wrócił na pozycję lidera, na której zostanie przynajmniej do przyszłego weekendu.
[galeria]Słoneczna niedziela przywitała przy ulicy Słonecznej w Białymstoku piłkarzy Bruk-Bet Termaliki. Ładna pogoda sprzyjała wysokiej frekwencji na trybunach – atmosfera do gry w piłkę wydawała się sielankowa. Na boisku sielanki być jednak nie mogło. Oba zespoły bardzo potrzebowały punktów i nikt nie zamierzał dać porwać się wiosennej atmosferze, by odpuścić wczesnopopołudniowe spotkanie. Szczególnie grający w roli faworyta gospodarze. Jagiellonia, która bije się w aktualnym sezonie o najwyższe cele, nie mogła pozwolić sobie na stratę punktów z niecieczanami. Zwłaszcza, że Słoniki przyjechały na Podlasie bez zwolnionego przed kilkoma dniami Czesława Michniewicza. W roli pierwszego trenera zadebiutował Marcin Węglewski.
W wyjściowym składzie trener Bruk-Betu nie dokonał wielu roszad. Niczym nie zaskoczył przeciwników, którzy od samego początku ruszyli do ofensywy. Od początku starali się czynami poprzeć słowa i jak najszybciej wyjść na prowadzenie. Szybko zdołali sobie stworzyć groźne sytuacje, dzięki czemu mogli wyjść na prowadzenie. To jednak nie nadchodziło – Bruk-Bet miał trochę szczęścia, a dobry mecz rozgrywał także Krzysztof Pilarz.
Patrząc na optymalne sytuacje, białostoczanie mogli prowadzić w pierwszym kwadransie już 3:0. Ziggy Gordon, Cillian Sheridan oraz Konstantin Vassiljev wciąż sprawdzali refleks doświadczonego golkipera Słoników. Niestety ostatni z nich nim jeszcze minęło pół godziny gry był już zmuszony do opuszczenia boiska. Uraz uniemożliwił mu dalszą walkę. Michał Probierz zdecydował się więc dokonać pierwszej roszady. Lidera Jagiellonii zamienił Piotr Tomasik.
Po zejściu Estończyka Słoniki nieco odetchnęły. Częściej zaczęły zagłębiać się pod bramkę gospodarzy, odważniej poczynali sobie na ich połowie i nawet postraszyli praktycznie bezrobotnego na początku spotkania Mariana Kelemena mocniejszymi próbami. Ani Vladislavs Gutkovskis ani Samuel Stefanik nie zdołali wpisać się na listę strzelców, przez co na przerwę oba zespoły schodziły bez zdobytych goli.
Na drugą połowę obie ekipy wyszły w takich samych składach, nie zmienił się również obraz gry. Przy Słonecznej można było oglądać wyrównane spotkanie. Nikt nie narzekał jednak na nudę – sporo działo się w obu polach karnych. Fajnie pokazywał się Cillian Sheridan, ale kłopot defensorom rywali sprawiał także David Guba. Zawodnik Bruk-Betu po świetnej akcji całego zespołu i prostopadłym podaniu od Samuela Stefanika spudłował jednak z najbliższej odległości.
Jedyny gol tego spotkania padł dopiero w 79. minucie. Jedenastkę na decydujące trafienie zamienił Cillian Sheridan. To pierwsza bramka Irlandczyka na boiskach Lotto Ekstraklasy. Stały fragment gry chwilę wcześniej wywalczył Piotr Tomasik. Patrząc na przebieg całego starcia, białostoczanie zwyciężyli chyba zasłużenie. Stworzyli sobie więcej sytuacji, dłużej utrzymywali się przy piłce. Mimo wzmożonych w końcówce ataków Słoników, podopiecznym Michała Probierza udało im się utrzymać prowadzenie. Tym samym wrócili na miejsce lidera.
Atrakcyjność meczu: 5/10
Piłkarz meczu: Piotr Tomasik
EKSTRAKLASA w GOL24
Więcej o EKSTRAKLASIE - newsy, wyniki, terminarz, tabela, strzelcy
Mają słabość do tatuaży! Zawodnicy Ekstraklasy z malowidłami na ciele [GALERIA]