Jagiellonia – Lechia LIVE! Nikt nie odpuści Pucharu Polski
Pewne rzeczy są w ostatnich latach wpisane w nasz boiskowy krajobraz. Możemy do nich zaliczyć stadionowe oprawy, race, zmienną formę ekstraklasowych zespołów i… pojedynki Jagiellonii z Lechią w Pucharze Polski. Kolejna odsłona tej rywalizacji rozpocznie się w środę o godzinie 18:30 na stadionie przy ulicy Słonecznej w Białymstoku.
Relacja na żywo z meczu Jagiellonia Białystok - Lechia Gdańsk w Ekstraklasa.net
W poprzednim sezonie obie ekipy spotkały się w 1/8 finału tych rozgrywek. Wtedy po emocjonującym meczu zakończonym wynikiem 2:2 w rzutach karnych wygrała Jagiellonia. Dwa lata wcześniej w 1/4 finału los też skojarzył te dwa zespoły. Wtedy po bezbramkowym remisie w Gdańsku, w rewanżu padł zwycięski dla Lechii bramkowy remis w stolicy Podlasia. Mecz ten mógł się skończyć inaczej dla obu ekip, gdyby rzut karny wykorzystał emerytowany już Tomasz Frankowski. Jeszcze rok wcześniej Jagiellonia wygrała w półfinale tych rozgrywek w Gdańsku, by później zremisować u siebie i wejść do finału. A we wcześniejszym sezonie Lechię z Pucharu Polski wyeliminowała… znów Jaga. Tym razem miało to miejsce w 1/16 finału, a gola na wagę awansu w Gdańsku w doliczonym czasie gry zdobył Paweł Zawistowski.
Tym razem, podobnie jak w sezonie 2010/2011, los skojarzył tę parę w 1/4 finału. Co więcej, gdańszczan poprowadzi w tym spotkaniu trener Michał Probierz, który przez trzy lata prowadził Jagę i miał okazję potykać się z Lechią. Teraz obydwa zespoły będą walczyły o utrzymanie dodatkowej możliwości na zakwalifikowanie się do Ligi Europy.
Trener Probierz nie ukrywa, że dwumecz ze swoim byłym klubem traktuje bardzo poważnie: - Rywalizację w Pucharze Polski z Jagiellonią traktujemy tak samo poważnie jak zmagania w Ekstraklasie. O odpuszczaniu tych rozgrywek i skoncentrowaniu się tylko na lidze absolutnie nie ma mowy. Do Białegostoku jedziemy w najsilniejszym składzie i w środę zagramy o zwycięstwo - zapewniał.
Ma on prawo wierzyć w sukces swojej jedenastki. Co prawda, w Pucharze Polski częściej zwycięska była Jagiellonia, ale w tym sezonie Ekstraklasy to Lechia dwa razy wracała ze spotkań z Żubrami z tarczą. Co więcej, ani razu nie pozwoliła sobie strzelić gola, co również może korzystnie wpłynąć na morale ekipy znad morza.
Rywala nie ma również zamiaru zlekceważyć trener Piotr Stokowiec. -Gramy na zadowalającym poziomie, ale pamiętam, że przed jesiennym meczem w lidze z Lechią na własnym stadionie też byliśmy w dobrej dyspozycji. Przed środowym meczem z Lechią jesteśmy czujni, bo jest to niewygodny przeciwnik, szczególnie dla nas - przyznał szkolenioweic Jagi.
Na koniec trener Żubrów dodaje niemal identyczne spostrzeżenie, jak szkoleniowiec jego rywala: - Gramy o półfinał i nie ma już miejsca na ogrywanie zawodników, którzy mniej występują w lidze. Trzeba zagrać najsilniejszym składem, jaki jest. Traktujemy ten mecz jak mistrzowski, albo jeszcze lepiej.
W środę trenerzy Jagiellonii i Lechii będą mogli skorzystać w zasadzie ze wszystkich czołowych zawodników. U gospodarzy nie zagra jedynie napastnik Mateusz Piątkowski, natomiast w szeregach gości zabraknie Pawła Stolarskiego i Macieja Kostrzewy. Do usług wracają za to dwaj defensywni pomocnicy – Marcin Pietrowski oraz Wojciech Zyska. Stokowiec i Probierz najprawdopodobniej wystawią bardzo zbliżone jedenastki, do tych, jakie desygnowali w ostatniej ligowej kolejce. W Jagiellonii kontuzjowanego Piątkowskiego ma zastąpić Bekim Balaj, w Lechii awizuje się na skrzydle Piotra Wiśniewskiego kosztem eks-jagiellończyka, Macieja Makuszewskiego.
Przypuszczalne składy:
Jagiellonia: Baran – Waszkiewicz, Ukah, Baran, Straus – Quintana, Grzyb, Pazdan, Dźwigała, Gajos – Balaj.
Lechia: Bąk – Deleu, Janicki, Madera, Leković – Frankowski, Dawidowicz, Pietrowski, Vranjes, Wiśniewski (Makuszewski) – Tuszyński (Sadajew).