Jagiellonia - Lechia LIVE! Biało-zieloni zrewanżują się za porażkę w Pucharze Polski?
Na zakończenie 7. kolejki Ekstraklasy zmierzą się ze sobą zespoły Jagiellonii i Lechii. Obie drużyny spotkają się drugi raz w ciągu pięciu dni. W środę po emocjonujących 120 minutach padł remis i o awansie do ćwierćfinału Pucharu Polski rozstrzygnęły karne, w których lepsza okazała się "Jaga". Czy biało-zieloni wezmą rewanż na drużynie Tomasza Hajty?
Jeśli obydwie jedenastki zagrają z takim zaangażowaniem jak w środę, to kibice o emocje mogą być spokojni. W pucharowym meczu mieliśmy wszystko: zwroty akcji, zmiany w przewadze, niespodziewane uderzenia i składne akcje, jakich nie powstydziłyby się najlepsze zespoły najwyższej klasy rozgrywkowej, nie tylko w Polsce. Tomasz Kupisz przeszedł też ekspresową drogę z piekła do nieba, najpierw zdobywając gola samobójczego, by po chwili przywrócić prowadzenie swojej drużynie. Abdou Razack Traore przeszedł drogę w drugą stronę. Najpierw udało mu się zdobyć dość nietypowego gola, kiedy próbował… zejść z toru lotu piłki, a w decydującym momencie nie pokonał Słowika z rzutu karnego. W poniedziałek zarówno Kupisz, jak i Traore oraz ich koledzy będą mieli okazję napisać kolejny rozdział starć pomiędzy klubami z Białegostoku i Gdańska.
W Lechii najprawdopodobniej wystąpi nieobecny w środowym spotkaniu Piotr Brożek. Może to być znaczące wzmocnienie lewego skrzydła lechistów. Białostocczanie nie będą mogli skorzystać z pauzujących za kartki Ebiego Smolarka i Michała Pazdana. Wygląda więc na to, że stroną uprzywilejowaną w stosunku do meczu pucharowego będzie Lechia. Tylko czy to wystarczy? Tym bardziej, że lider Lechii - Traore był mocno przybity po pucharowej porażce. Jak wyjawił trener Lechii Bogusław Kaczmarek, zawodnik z Burkina Faso rozpłakał się już na murawie, a później nie chciał wyjść z szatni, by udać się do autokaru. Zachowanie Traore stanowi duży kontrast z postawą znanego z występów w Białymstoku Marcina Burkhardta, który po porażkach "Jagi" był tak samo uśmiechnięty, jak po zwycięstwach.
Lechia przede wszystkim musi poprawić grę obronną, aby myśleć o zdobyczy punktowej. - Nie można robić takich głupich błędów. Oglądałem jak straciliśmy drugą bramkę i wstydzę się, jako trener, że firmuję piłkarski kabaret. Na froncie, za takie błędy, to była kula w łeb - obrazowo mówi trener Kaczmarek. - Mieliśmy szczerbaty mur, bo w środku stał najmniejszy zawodnik. To był taki mur, jak w "Zemście" u Fredry. Gdybyśmy mieli ławkę bliżej tego miejsca, to by do tego nie doszło. Darliśmy się, ale jak łyżką o parapet, nikt tego nie słyszał. To była działalność zbiorowa, ale takich sytuacji więcej być nie może - mówił przed wyjazdem do Białegostoku Kaczmarek.
- Bogatsi o doświadczenia z poprzedniego meczu z Jagiellonią, wierząc w swoją siłę i umiejętności jedziemy do Białegostoku po to, aby wygrać mecz - przekonuje trener Kaczmarek. - A do tego mecze w Pucharze Polski, w których graliśmy dogrywki, pokazały że fizycznie jesteśmy bardzo dobrze przygotowani do sezonu.
Poniedziałkowy mecz w Białymstoku sędziować będzie Marcin Borski z Warszawy. Początkowo był wyznaczony Sebastian Jarzębak z Bytomia, ale w sobotę Zarząd Kolegium Sędziów dokonał zmian w obsadach meczów. I to Borski będzie rozjemcą spotkania Jagiellonii z Lechią. - To sędzia międzynarodowy, który dba o dyscyplinę na boisku. Mecze z jego udziałem obfitują w napomnienia i kartki i dlatego uczulałem zawodników, żeby nie wdawali się w dyskusje. Tylko kapitan zwraca się w formie wyjaśnienia, prośby czy pytania. A dla reszty piłkarzy sędzia nie istnieje.
Czy Jagiellonia tym razem zdoła pokonać Lechię na swoim stadionie? A może to lechiści wezmą odwet za Puchar Polski? Przekonamy się już niebawem.
Przewidywane składy:
Jagiellonia Białystok: Słowik – Pejović, Ukah, Porębski, Norambuena – Grzyb, Bandrowski, Tymiński – Dąalamidze, Kupisz – Plizga
Lechia Gdańsk: Kaniecki – Brożek, Madera, Bieniuk, Janicki – Surma – Ricardinho, Pietrowski, Machaj, Wiśniewski - Traore