Jagiellonia - Korona LIVE! Gospodarze chcą pisać nowy rozdział
Runda rewanżowa ma być nowym rozdziałem dla podopiecznych Michała Probierza, którzy w sobotę starciem z Koroną Kielce wrócą do gry o ligowe punkty po dwutygodniowej przerwie na reprezentację.
fot. Kamil Świrydowicz / jagiellonia.pl
O dyspozycji Jagiellonii w końcówce minionej rundy pisano już wiele. Dość przypomnieć, że ekipa ze stolicy Podlasia w ostatnich sześciu meczach ligowych zdobyła zaledwie jeden punkt w Bielsku-Białej. Dlatego konfrontacja z mocną na wyjazdach Koroną Kielce ma zapoczątkować lepszy rozdział, którego prawdziwa kontynuacja przyjdzie po zimowym okresie przygotowawczym.
- Postaramy się o nowe, lepsze otwarcie. Nie da się ukryć, że końcówka rundy w naszym wykonaniu była słaba, nie tak to sobie planowaliśmy, ale musimy to przeżyć. Sytuacja w tabeli nie jest dobra. Nie ukryjemy tego. Jeśli ktoś jednak regularnie ogląda nasze treningi to widzi postęp, staramy się cały czas iść do przodu i poprawiać błędy, które szwankują - mówi trener żółto-czerwonych, Michał Probierz.
Sprawa nie będzie jednak prosta, bowiem do Białegostoku wybiera się zespół, który nie wie jak się przegrywa na obcych terenach. Drużyna Marcina Brosza wygrała pięć spotkań i trzy zremisowała, tracąc tylko jednego gola. A przecież Korona w delegacjach nie mierzyła się z outsiderami, ale - w teorii - z solą naszej ligi, czyli Piastem Gliwice, Legią Warszawa, Lechem Poznań czy Śląskiem Wrocław. Klucz rewelacyjnego bilansu tkwi w szczelnej defensywie i znakomitych kontratakach. Jak temu zaradzić? - Rywal bardzo dobrze gra na wyjazdach i jest niezwykle dobrze przygotowany do gry w kontrataku. Na to musimy być szczególnie wrażliwi. To na pewno bardzo trudne spotkanie. Wiemy w jakich nastrojach będziemy przystępować do tego meczu. Nastroje nie są za dobre, ale trzeba się wreszcie przełamać - przyznaje Probierz.
W premierowej konfrontacji tych zespołów lepsi byli kielczanie, ale jego przebieg zmieniał się jak w kalejdoskopie. Najpierw wynik otworzyli gospodarze trafieniem Michała Przybyły, by chwilę później do wyrównania doprowadził Łukasz Sekulski. I gdy wydawało się, że po trafieniu Piotra Grzelczaka goście mogą być pewni o wywiezienie choćby punktu, do głosu doszli złocisto-krwiści. Piłkę do siatki ponownie skierował Przybyła, a w doliczonym czasie gry zwycięstwo przypieczętował Kamil Sylwestrzak. Wygrana tym cenniejsza, bo jedyna Korony w minionej rundzie przed własną publicznością.
Dla kibiców sobotni mecz będzie miał dodatkowy wymiar. Z racji podobnych barw klubowych potyczka będzie bowiem żółto-czerwonymi derbami. To mecze, w których sympatycy nie marnują okazji, by nieco utrzeć nosa swoim rywalom. Jak będzie tym razem? Relację LIVE z tego wydarzenia przeprowadzi Ekstraklasa.net. Początek o 15:30.