menu

Jagiellonia. Kapitan Jagi Taras Romanczuk przed wyjazdowym meczem z Legią Warszawa

20 lutego 2020, 18:03 | ma

W trzecim swoim meczu po przerwie zimowej Jagiellonia w sobotę zagra na wyjeździe z Legią Warszawa.

Taras Romanczuk na konferencji przed meczem Jagiellonii z Legią Warszawa
fot. Wojciech Wojtkielewicz
Taras Romanczuk na konferencji przed meczem Jagiellonii z Legią Warszawa
fot. Wojciech Wojtkielewicz
Taras Romanczuk na konferencji przed meczem Jagiellonii z Legią Warszawa
fot. Wojciech Wojtkielewicz
Taras Romanczuk na konferencji przed meczem Jagiellonii z Legią Warszawa
fot. Wojciech Wojtkielewicz
Taras Romanczuk na konferencji przed meczem Jagiellonii z Legią Warszawa
fot. Wojciech Wojtkielewicz
1 / 5

W poprzednich dwóch wiosennych spotkaniach Jagiellonia przegrała 0:3 z Wisłą Kraków i zremisowała 0:0 z Koroną Kielce.

Przeczytaj także: Dawni jagiellończycy grający jeszcze na Podlasia

- Zdajemy sobie sprawę z tego, że wyniki mogły być lepsze, ale tego, co było, już nie zmienimy - mówi Taras Romanczuk, kapitan Jagiellonii. - Musimy skupić się na sobie i na tym, co przed nami. Przegraliśmy z Wisłą, która obecnie jest dużo lepszym zespołem, niż jesienią. Przed nami kolejny rywal, który jest ze znacznie wyższej półki. Legię trzeba szanować, ale nie możemy się bać. Wiemy już, jak smakują mecze przy Łazienkowskiej. W szatni mamy zawodników, którzy wygrywali na Legii. Jeżeli zagramy tak, jak w ostatnim meczu, ale dorzucimy do tego skuteczność, powinno być dobrze. To jest ekstraklasa o mogą być różne wyniki. Uważam, że na naszą korzyść może zadziałać to, że nie będziemy faworytem. W naszej ekstraklasie często bywa tak, że faworyt nie wygrywa. Najważniejsze są głowy. Skoro stwarzamy sytuacje, nie możemy się załamywać. Wciąż musimy podejmować ryzyko i nie bać się grać w piłkę. Atmosfera po Koronie nie była dobra, bo przez większość czasu przeważaliśmy. Z drugiej strony mogło być jednak gorzej, bo w końcówce rywale mieli znakomitą sytuację. Mimo wszystko szanujemy też ostatni punkt, ale bo mogliśmy przegrać mecz, w którym dominowaliśmy. Na pewno kreowane przez nas sytuacje są impulsem do jeszcze cięższej pracy.


Polecamy