menu

Jagiellonia – Górnik LIVE! Czy zabrzanie na dobre wrócą do walki o utrzymanie?

24 kwietnia 2016, 00:48 | Sebastian Gladysz

W trzeciej kolejce rundy finałowej Ekstraklasy do Białegostoku przyjedzie Górnik Zabrze. Ekipa z Podlasia będzie walczyć o zapewnienie sobie komfortu w tabeli, ale rywale po ostatnim zwycięstwie nabrali wiary w to, że jeszcze nie wszystko stracone. Aby dalej liczyć się w rywalizacji o byt w Ekstraklasie, będą jednak musieli dziś zapunktować.

Jagiellonia Białystok i Górnik Zabrze zagrają o "6 punktów"
Jagiellonia Białystok i Górnik Zabrze zagrają o "6 punktów"
fot. Anatol Chomicz / Polska Press

Zespół Michała Probierza po porażce we Wrocławiu ze Śląskiem skomplikował sobie nieco sytuację w tabeli. W tym momencie przewaga „Jagi” nad piętnastym Górnikiem Łęczna wynosi cztery punkty, ale może ona zmaleć do dwóch, jeśli dziś gospodarze przegrają. Stawka tego spotkania jest więc niezwykle wysoka. Zwycięstwo białostoczan dałoby mnóstwo spokoju podopiecznym trenera Probierza.

O tym, jak ważny jest ten mecz dla Jana Żurka i jego ekipy nie trzeba nikogo przekonywać. Po zwycięstwie z Podbeskidziem w ostatniej kolejce nadzieje na utrzymanie w zespole z Zabrza chyba się odrodziły. W razie zgarnięcia kompletu punktów dzisiaj Górnik zrównałby się punktami z Podbeskidziem, które zajmuje czternaste miejsce.

Jak wygląda sytuacja kadrowa obu zespołów? Sporym osłabieniem drużyny gospodarzy będzie brak Łukasza Burligi. „Bury” pauzować będzie za ósmą żółtą kartkę w sezonie. Nie wiadomo również, czy w „osiemnastce” Jagiellonii znajdzie się miejsce dla Karola Świderskiego. Dobrą informacją dla trenera Probierza będzie powrót do składu Karola Mackiewicza. W ekipie z Zabrza bez zmian – kontuzje eliminują z gry: Sobolewskiego, Grendela, Kosznika, Widanowa, Sadzawickiego i Urynowicza. W rezerwach są: Golański, Korzym i Madej.

Jagiellonia na przestrzeni całego sezonu jest drużyną bardzo chimeryczną na własnym boisku. Z rozegranych dotychczas szesnastu spotkań drużyna Probierza wygrała siedem, ale sześć razy zeszła z boiska pokonana. Górnik nie jest za to postrachem drużyn, do których przyjeżdża w delegację. Dwa zwycięstwa w szesnastu wyjazdowych spotkaniach chluby nie przynosi. „Jaga” w ostatnich pięciu meczach u siebie zdobyła 10 punktów, a zabrzanie w roli gości uzbierali w ostatnich pięciu spotkaniach uzbierali ledwie dwa punkty. Statystyki przemawiają na korzyść dzisiejszych gospodarzy.

Ale 4 grudnia ubiegłego roku Jaga przegrała u siebie z zabrzanami. Wtedy też przy każdym z trzech goli zdobytych przez gości maczał palce… Igors Tarasovs. Tym razem Łotysz może nie zagrać, ale jego zastępcy również są dość nierówni. Pytanie tylko, czy Górnik wykorzysta mankamenty najgorszej ligowej defensywy.

Jak dotychczas pomiędzy tymi zespołami odbyło się 25 spotkań na poziomie Ekstraklasy. Ich bilans jest bardzo wyrównany, bowiem po dziewięć zwycięstw odniosły obie ekipy i zanotowano siedem remisów. W tym sezonie doszło oczywiście do dwóch pojedynków Jagiellonii i Górnika i w obydwu górą byli goście. Najpierw w sierpniu „Jaga” zwyciężyła w Zabrzu 3:1, psując otwarcie jednej trybuny na nowym stadionie Górnika, a potem zabrzanie zrewanżowali się w Białymstoku, po niesamowicie emocjonującym spotkaniu pokonując rywali 3:2.

Z racji tego, że Jaga ostatnimi czasy gra bardzo słabo, dobrze jest spojrzeć na terminarz, by docenić wagę spotkania z Górnikiem. Będzie to przedostatni (lub według pesymistów, wręcz ostatni) mecz, w którym białostoczanie będą mogli być uznawani za faworyta. Jeśli jednak podopieczni Michała Probierza nie wygrają u siebie z czerwoną latarnią ligi, czy będą mogli spojrzeć w lustra i stwierdzić z pełnym przekonaniem, że zasługują na ligowy byt?

Wydaje się, że możemy być świadkami dobrego widowiska. Żadnej drużyny nie urządza remis. Każda będzie chciała zwyciężyć – Jagiellonia aby prawdopodobnie zapewnić sobie utrzymanie, a Górnik – żeby do tego utrzymania się przybliżyć. Czeka nas walka na całego o każdy centymetr boiska. Kto okaże się lepszy w pojedynku dobrze znających się trenerów? Choć Jan Żurek i Michał Probierz nie wystąpili jeszcze przeciwko sobie jako trenerzy, to znają się z dawnych lat z Zabrza. Teraz szkoleniowiec Jagiellonii będzie mógł pogrążyć swój były klub.

Spotkanie poprowadzi Tomasz Musiał. W tym sezonie czterokrotnie sędziował on pojedynki Jagi, z których dwa Pszczółki wygrały, a dwa przegrały. Dwukrotnie gwizdał on również w spotkaniach Górnika, a mecze te zakończyły się raz porażką zabrzan, a raz zespół z Roosevelta zdobył punkt.


Polecamy