menu

Jagiellonia - Górnik Łęczna LIVE! Derby ściany wschodniej

13 marca 2015, 15:47 | Mariusz Warda

Sobota, 15:30, nowoczesny stadion miejski w Białymstoku i pojedynek dwóch ekip pragnących zagwarantować sobie miejsce w grupie mistrzowskiej. Spotkanie Jagiellonii z Górnikiem Łęczna z pewnością zapowiada się niezwykle interesująco.

Jagiellonia Białystok podejmuje Górnika Łęczna
Jagiellonia Białystok podejmuje Górnika Łęczna
fot. Wojciech Czekała

Gospodarze przystąpią do tego meczu po dwóch porażkach. O ile zeszłotygodniowa przegrana z Lechem w Poznaniu nie powinna budzić większych zastrzeżeń (tym bardziej, że Jaga straciła obydwa gole w samej końcówce, a Lech powinien mieć już wtedy wyrzuconych dwóch graczy, którzy dopuszczali się brutalnych zagrań), o tyle porażka z Koroną Kielce sprzed dwóch tygodni może wzbudzać pewne zaniepokojenie. Co prawda w tamtym spotkaniu Jagiellonia w pierwszej połowie miała optyczną przewagę, ale druga część spotkania toczyła się już w pełni pod dyktando kielczan.

Górnik Łęczna przez dwa ostatnie tygodnie miał za zadanie kończenie kolejek poniedziałkowym meczem. Obydwa spotkania udało mu się wygrać, ale nie sposób stawiać między nimi znaku równości. O ile zeszłotygodniowy mecz z Cracovią nosił znamiona piłkarskiego widowiska, o tyle wyjazdowy triumf ze szczecińską Pogonią w większym stopniu zmęczył widzów niż piłkarzy. Pozostaje jednak faktem, że sześć punktów w dwóch ostatnich kolejkach pozwoliło ekipie z Łęcznej wskoczyć do górnej ósemki tabeli Ekstraklasy. Do zajmującej trzecią pozycję Jagi sobotni goście tracą zaledwie 7 punktów, a z racji tego, że do rozegrania zostało jeszcze siedem kolejek rundy zasadniczej, wszystko jeszcze może się zdarzyć.

Poprzednie starcie tych dwóch ekip stało na żenująco niskim poziomie i zakończyło się bezbramkowym remisem. Kibicom pozostaje nadzieja, że piłkarze o tym nie zapomnieli i postarają się z nawiązką zrewanżować im za jesienne męczarnie. Tym bardziej, że i jedni i drudzy nie mogą być niczego pewni.

Spotkanie poprowadzi Paweł Raczkowski. Choć arbiter ten jest z Warszawy, trudno doszukiwać się tu jakichś podtekstów czy ułatwiania życia liderującej Legii. Należy pamiętać, że Jaga ostatnie dwa spotkania przegrała i traci tyle samo do Legii, co Górnik Łęczna do niej. Co więcej, Paweł Raczkowski trzykrotnie sędziował w tym sezonie mecze ekipy z Podlasia i za każdym razem Jagiellonia zdobywała 3 punkty, nie tracąc nawet jednej bramki, a strzelając ich w sumie 8.

W sobotę na boisku na pewno nie zobaczymy Przemysława Frankowskiego, który wciąż cierpi z powodu kontuzji odniesionej w meczu z warszawską Legią. Nie wystąpią również kontuzjowani Martin Baran i Przemysław Mystkowski oraz pauzujący za kartki Michał Pazdan. Gotowy do gry będzie za to Bartłomiej Drągowski, który z pewnością ma nadzieję na powrót do bramki. Górnik Łęczna będzie mógł z kolei z usług Sergiusz Prusaka, który był jednym z bohaterów spotkania z Cracovią. Tamten mecz zakończył się dla niego kilkoma siniakami, ale na szczęście nie uniemożliwią mu one występu w Białymstoku. Prawdopodobny jest również występ innego gracza cierpiącego z powodu urazu, czyli Evaldasa Razulisa.

Czy Łęczna zaliczy trzecie zwycięstwo z rzędu, a Jaga trzecią porażkę? A może dojdzie do podwójnego przełamania? Jak spisze się Paweł Raczkowski? Odpowiedzi na te pytania poznamy już w sobotnie popołudnie. Obyśmy dowiedzieli się tego po emocjonującym meczu.


Polecamy