Bartłomiej Drągowski: Czy mógłbym zagrać w Legii? Proszę o to zapytać jej kibiców [ROZMOWA]
- Kibice rywali próbowali mnie rozproszyć, żebym skupił uwagę na nich, a nie na meczu. To im się nie udało, ale zawodnikom Legii i tak udało się nas wypunktować - przyznał po meczu z Legią bramkarz Jagiellonii, Bartłomiej Drągowski.

fot. Szymon Starnawski / Polska Press
Chyba trudno o dobry nastrój po takim meczu?
Nie da się być zadowolonym, jeżeli przegrywa się 0:4. Podarowaliśmy Legii bramki i przegraliśmy zasłużenie. Tę porażkę weźmiemy jednak na klatę i się po niej podniesiemy.
Słyszałeś, co krzyczeli kibice Legii?
Słyszałem, słyszałem…
I?
Jednym uchem wpuszczałem, drugim wypuszczałem. Po ostatnim meczu z Legią przy Łazienkowskiej spodziewałem się takiego przyjęcia w Warszawie, więc nie robiło to na mnie żadnego wrażenia.
W twoją stronę były też rzucane różne przedmioty. Dostałeś czymś?
Nie, nie. Kibice rywali próbowali mnie rozproszyć, żebym skupił uwagę na nich, a nie na meczu. To im się nie udało, ale zawodnikom Legii i tak udało się nas wypunktować.
Czujecie się dobrze przygotowani do sezonu?
Wydaje mi się, że pod względem fizycznym jesteśmy dobrze przygotowani, ale do meczu z Legią trzeba również podejść odpowiednio od strony mentalnej. A warszawianie zagrali bardzo dobrze i obnażyli wszystkie nasze słabości.
Co w takim razie przede wszystkim nie funkcjonowało w Jagiellonii?
Trudno mi powiedzieć. Tak naprawdę mało rzeczy w naszym zespole funkcjonowało prawidłowo. Zostaje wrócić do Białegostoku i ciężko pracować, aby przygotować się do następnego meczu.
Może Legia was czymś zaskoczyła?
Myślę, że niczym nas nie zaskoczyła, co po prostu zagrała bardzo dobry mecz.
A może nowi zawodnicy się jeszcze nie wkomponowali?
Nie jestem od oceniania poszczególnych kolegów, czy w ogóle całego zespołu. Od tego jest trener.
W takim razie, co trener powiedział wam w przerwie?
Niech to zostanie w szatni.
Uważasz, że kiedykolwiek mógłbyś zagrać w Legii?
Proszę zapytać kibiców Legii.
Notował: Konrad Kryczka








