Jagiellonia Białystok - Zagłębie Lubin. Czas na ostatni tegoroczny akord przy Słonecznej
Piątkowym meczem z Zagłębiem Lubin piłkarze Jagiellonii Białystok zakończą tegoroczne ligowe występy w roli gospodarza. Pierwszy gwizdek o godz. 20.30.
fot. Fot. Piotr Krzyzanowski/Polska Press Grupa
Żółto-Czerwoni liczą na udane pożegnanie się z białostockimi kibicami i sprawienie miłego prezentu, świętującemu w czwartek 48. urodziny swojemu trenerowi Ireneuszowi Mamrotowi.
- Chcemy udanie zakończyć występy przed własną publicznością, bo wiadomo, jak trudno nam tutaj wygrywać i rehabilitacja należy się naszym sympatykom. Z doświadczenia wiem, że mecze chwilę przed zimową przerwą nie należą do najłatwiejszych i każda strata punktów w tym okresie może słono kosztować w kontekście całego sezonu. Kluczem będzie koncentracja - mówi kapitan Jagiellonii Taras Romanczuk.
Temat Wisły jest zamknięty i trzeba skupić się na Zagłębiu
W środę piłkarze Jagiellonii - Arvydas Novikovas, Guilherme i Marko Poletanović odwiedzili Łapy, gdzie w ramach akcji “Łączymy moce z...” spotkali się z miejscowymi kibicami. Sztab marketingowy białostockiego klubu uznał, że tego typu akcje mogą mieć przełożenie na wyższą frekwencję podczas ligowych meczów na obiekcie przy ul. Słonecznej 1. A z tym ostatnio było krucho.
Nadzieję na to, że nie padnie kolejny, niechlubny frekwencyjny rekord (ostatnią ligową potyczkę z Arką Gdynia obejrzało nieco ponad 5 tysięcy widzów) dają też sami piłkarze i ich postawa w meczach z Arką (3:1 i 2:0) oraz z Wisłą (2:2).
- Szkoda jedynie, że w Krakowie nie udało nam się zdobyć kompletu punktów, bo wszyscy jasno podkreślali, że byliśmy w tym spotkaniu lepszym zespołem. Ale to już zamknięty rozdział i myślimy już tylko o Zagłębiu - przekonuje Romanczuk.
Miedziowi wyruszyli do Białegostoku już w środę. Nastroje w lubińskiej ekipie są bojowe.
- Wyjazd na teren Jagi to jedna z najdalszych podróży w sezonie. Dzięki temu, że wyjechaliśmy tak wcześniej, mieliśmy więcej czasu na rozmowy z piłkarzami, analizy i odpoczynek - przyznaje trener Zagłębia Ben van Dael.
Zagłębie jest groźne nawet będąc w głębszym dołku
To już tradycja, że Zagłębie dobrze zaczyna rozgrywki, by nagle stracić swój impet. W obecnym sezonie sytuacja jest podobna. Lubinianie po imponującym starcie, teraz wygrali zaledwie jedno z dziesięciu spotkań i ugrzęźli w dolnych rejonach tabeli.
- To o niczym nie świadczy, bo wiadomo jak nieprzewidywalna jest polska liga. Znakomitym przykładem, obrazującym o czym mówię, jest Miedź Legnica, która przełamała się po kilku porażkach z rzędu i nagle każdy się jej obawia - przypomina Romanczuk. - Z kolei Zagłębie nigdy nie schodzi poniżej pewnego poziomu i zawsze przeciwko niemu gra się ciężko. Tym razem też spodziewamy się trudnej przeprawy - dodaje.
W Białymstoku Zagłębie będzie miało znacznie silniejszy skład, bo wracają dwaj ważni pomocnicy - Filip Jagiełło i Filip Starzyński.
- Na tego drugiego z pewnością trzeba będzie bardzo uważać, podobnie jak na będących ostatnio w dobrej dyspozycji skrzydłowych - Damjana Bohara i Bartłomieja Pawłowskiego. Rywale nie są już tak groźni, gdy wyeliminuje się atuty tej dwójki - zapewnia defensor Żółto-Czerwonych Lukas Klemenz.
W kontekście absencji i powrotów, martwić może sytuacja naszej drużyny. W spotkaniu z Zagłębiem nie zobaczymy Romana Bezjak, Ivana Runje i Jakuba Wójcickiego, a zagrożeni pauzą w następnej kolejce są Romanczuk i Guilherme.
Mecz posędziuje Krzysztof Jakubik z Siedlec. Transmisja o godz. 20.30 w stacji Canal + Sport.