Jagiellonia Białystok w Belek. Marian Kelemen kończy zgrupowanie. Z Rumunami zagrają później
Zaplanowany na dziś sparing żółto-czerwonych w tureckim Belek z rumuńskim Viitorulem Constanca został przełożony na czwartek.
fot. Biuro Prasowe Jagiellonii Białystok
[podobne]Rzeczywiście, to mała zmiana planów w porównaniu do tego, co pierwotnie ustaliliśmy. Rywale jeszcze w poniedziałek grali mecz kontrolny z Rostowem i stąd te jednodniowe przesunięcie. Nie komplikuje nam to jakoś znacząco sprawy, bo w środę przeprowadzimy jeszcze dwie jednostki treningowe - mówi Ireneusz Mamrot, trener Jagiellonii.
Szkoleniowiec w meczu z aktualnym mistrzem Rumunii nie będzie mógł skorzystać z Mariana Kelemena. Słowacki golkiper opuścił także pierwszy sparing białostoczan na zgrupowaniu w Turcji z ukraińską Worskłą Połtawa (1:2).
- Marian przed tym pierwszym sparingiem miał drobny uraz, który już wyleczył, ale teraz nabawił się kolejnej kontuzji, która wygląda trochę poważniej. Może okazać się, że wypadnie nam na około dwa tygodnie. Dlatego nie ma sensu, żeby zostawał tutaj z nami i zdecydowaliśmy, że wróci do Białegostoku. Razem z nim zgrupowanie opuści Mateusz Nikołajuk, który także ma problemy zdrowotne - dodaje Mamrot.
Trwa rywalizacja o miejsce w składzie
Na szczęście pozostali żółto-czerwoni pozostają do dyspozycji sztabu szkoleniowego.
- Wszyscy trenują na pełnych obrotach i jestem zadowolony z pracy, jaką zawodnicy wykonują na treningach. Obecnie jest okres, w którym trwa rywalizacja o miejsce w składzie na pierwsze ligowe spotkanie i nikt się nie oszczędza - przyznaje Mamrot.
Z drużyną od kilku dni ćwiczy nowy zawodnik - Dejan Lazarevic. Słoweniec w pierwszym sparingu z Worskłą jeszcze nie zagrał, ale w czwartek powinien już wystąpić przeciwko Rumunom.
CZYTAJ:Jagiellonia Białystok. Żółto-czerwoni maja nowego zawodnika. Dołączył do nich Dejan Lazarević
- Na pewno nie będziemy specjalnie eksploatować tego piłkarza, bo nie grał przez ostatnie pół roku i nie jest w pełni formy fizycznej. Ale myślę, że pół godziny będzie w stanie w tym meczu zagrać - przyznaje Mamrot.
Oprócz jutrzejszego starcia z Rumunami, Jaga zmierzy się jeszcze w Turcji z azerskim FC Kapaz (niedziela) oraz ukraińskimi Karpatami Lwów - 1 lutego. W tym samym dniu żółto-czerwoni mają w planach jeszcze jeden sparing, lecz nadal nie jest znany rywal.
- Jesteśmy po słowie z jedną drużyną i na 90 procent z nią zagramy. Ale dopóki nie ma pewności, to nie chcę zdradzać o kogo chodzi - mówi Mamrot.
Ziggy Gordon nie jest już piłkarzem Jagi
CZYTAJ:Ziggy Gordon odszedł z Jagiellonii Białystok. Obrońca wyjechał już do Szkocji
Tymczasem w Białymstoku kontrakt z Jagiellonią rozwiązał Ziggy Gordon. 24-letni Mający polskie korzenie Szkot trafił do podlaskiego klubu przed rokiem, jednak nie podbił ekstraklasy i grał stosunkowo mało, a jesienią na boisku pojawiał się już sporadycznie, zaliczając ledwie trzy oficjalne mecze w barwach Jagi.
- Nie mam do nikogo żalu. Byłem w świetnym klubie, zyskałem sporo doświadczenia i to na pewno przyniesie dla mnie wiele korzyści - mówi Gordon, cytowany przez szkockie wydanie dziennika „The Sun”.
Były już zawodnik Jagi tłumaczy też na łamach gazety powody, dla których nie przebił się w ekipie wicemistrza Polski.
- Na początku trochę mi zajęło, zanim przyzwyczaiłem się do stylu gry w Polsce i tamtejszej kultury. Później, jak to bywa w futbolu, przyszedł nowy trener, z inną filozofią gry i stawiający na innych zawodników. Zdałem sobie sprawę, że klub nie wiąże ze mną planów. Z kolei chciałem dalej grać w piłkę, dlatego wspólnie ustaliliśmy, że najlepszą decyzją będzie rozwiązanie umowy - tłumaczy Szkot, który na Twitterze także pożegnał się w bardzo miły sposób z Jagą, dziękując m.in. za wsparcie kibicom.
[wideo_iframe]//get.x-link.pl/1d7d3bd2-f24b-e4c1-15ba-fde2acc42d41,d9545161-1b26-5bac-83e9-67b3f076c8d6,embed.html[/wideo_iframe]