menu

Jagiellonia Białystok - Śląsk Wrocław. Pokażcie, że tabela nie kłamie

18 sierpnia 2017, 07:00 | Tomasz Dworzańczyk

Po ostatnich wojażach po kraju, Jagiellonia Białystok w końcu zagra u siebie. Żółto-czerwoni w sobotę podejmą Śląsk Wrocław w meczu 6. kolejki.

Cillian Sheridan (z prawej) ma na swoim koncie już trzy gole w tym sezonie i oby ten dorobek powiększył w meczu ze Śląskiem
Cillian Sheridan (z prawej) ma na swoim koncie już trzy gole w tym sezonie i oby ten dorobek powiększył w meczu ze Śląskiem
fot. Anatol Chomicz

Patrząc na tabelę, faworytem spotkania wydają się być podopieczni Ireneusza Mamrota, ale szkoleniowiec Jagi przestrzega przed zbytnim optymizmem i oczekuje trudnego spotkania.

- Wystarczy zobaczyć, jakie transfery zrobił latem Śląsk i ilu dobrych piłkarzy pozyskał. Dlatego z tą rolą faworyta się nie zgodzę. Niemniej jednak, gramy u siebie, gdzie zawsze chcemy wygrywać i zrobimy wszystko, by trzy punkty zostały w Białymstoku - podkreśla Mamrot.

Przed sobotnim spotkaniem największym zmartwieniem szkoleniowca jest kontuzja Arvydasa Novikovasa. Litewski skrzydłowy od początku sezonu prezentował się bardzo dobrze i jego brak jest sporą stratą.

- To prawda, Arvi złapał dobrą dyspozycję i szkoda, że w takim momencie nam wypada. Na szczęście jego uraz nie wydaje się aż tak poważny i powinniśmy liczyć na niego w niedalekiej perspektywie - tłumaczy Mamrot. - W kolejce na grę czekają jednak następni zawodnicy i ktoś na pewno otrzyma swoją szansę - dodaje.

Do dyspozycji szkoleniowca są już m.in. kontuzjowani od dłuższego czasu Przemysław Frankowski i Piotr Tomasik. Obaj pojechali nawet z drużyną na ostatnie spotkania do Lubina i Kielc, jednak nie znaleźli się w 18 meczowej.

- Ale trenowali już normalnie z zespołem i od strony zdrowotnej jest wszystko w porządku. Są brani pod uwagę w kontekście składu na najbliższy mecz ze Śląskiem - informuje Mamrot.

W białostockim zespole nastroje są dobre. Trudno jednak, by było inaczej, jeśli zespół wygrał ostatni mecz, w dodatku strzelając gola w doliczonym czasie.

- Atmosfera w drużynie jest dobra od początku i nie zmąciła jej nawet porażka z Sandecją, czy odpadnięcie z Pucharu Polski - przekonuje opiekun Jagi. - Dalej uważam, że to nie były złe mecze w naszym wykonaniu, może poza brakiem skuteczności. W Kielcach już było pod tym względem lepiej, zdobyliśmy trzy bramki. Teraz trzeba zrobić wszystko, by wygrać ze Śląskiem - dodaje.

Ekipa z Wrocławia w tym sezonie spisuje się jak na razie przeciętnie, by nie powiedzieć poniżej oczekiwań. Od zespołu, który pozyskał m.in. króla strzelców poprzedniego sezonu - Marcina Robaka, czy też ogranych w ekstraklasie Michała Chrapka, Arkadiusza Piecha i Jakuba Koseckiego, można wymagać więcej niż pięć punktów w pięciu meczach. Pewnym wytłumaczeniem słabszych wyników Śląska mogą być kontuzje. Do rekonwalescentów Roberta Picha, Sito Riery, Adama Kokoszki i Kamila Dankowskiego dołączyli po ostatnim meczu Kosecki i Dragoliub Srnic.

Spotkanie zostanie rozegrane w sobotę, o godz. 20.30 na stadionie przy ul. Słonecznej. Transmisja w Canal + Sport.

Program 6. kolejki

Piątek: Lechia Gdańsk - Sandecja Nowy Sącz (godz. 18), Cracovia Kraków - Górnik Zabrze (20.30).

Sobota: Arka Gdynia - Pogoń Szczecin (15.30), Piast Gliwice - Korona Kielce (18), Jagiellonia Białystok - Śląsk Wrocław (20.30).

Niedziela: Wisła Płock - Legia Warszawa (15.30), Bruk-Bet Termalica Nieciecza - Lech Poznań (18).

Poniedziałek: Zagłębie Lubin - Wisła Kraków (18).