Jagiellonia Białystok na ostatniej prostej przygotowań do meczu z Miedzią Legnica [GALERIA]
Po kilku dniach wolnych Żółto-Czerwoni po raz pierwszy od powrotu z tureckiego zgrupowania trenowali na bocznej murawie stadionu miejskiego.
Trener Ireneusz Mamrot miał do dyspozycji 24 zawodników. To z tego grona zostanie wyłoniona osiemnastka meczowa na inaugurację futbolowej wiosny. Już w piątek – 8 lutego, Jagiellonia zagra na wyjeździe z Miedzią Legnica.
– Każdy z nas chce wywalczyć sobie miejsce w wyjściowym składzie już na początku wiosny, więc rywalizacja w zespole jest bardzo duża – mówi bramkarz Jagiellonii Grzegorz Sandomierski.
Nic dziwnego, że pomimo niezbyt sprzyjającej aury, piłkarze nie narzekali, tylko solidnie trenowali. W tym gronie próżno jednak było szukać kontuzjowanych nowych graczy białostockiego klubu – Jesusa Imaza i Andreja Kadleca. Obaj nie zdążą wykurować się do piątku i na pierwszy oficjalny występ w żółto–czerwonych barwach będą musieli poczekać.
To w zasadzie jedyny problem sztabu szkoleniowego Jagi. Cieszy fakt, że nikt z pozostałych zawodników nie narzeka na urazy. W Turcji z różnych względów nie trenowali w pełnym wymiarze m.in. Marko Poletanović, Bartosz Kwiecień czy Arvydas Novikovas. Wydaje się, że nic nie stoi na przeszkodzi, aby cała trójka znalazła się w autokarze do Legnicy.
Szansę na występ przeciwko beniaminkowi będą też mieli pozostali, obok Imaza i Kadleca nowi piłkarze Jagi – Zoran Arsenić, Martin Kostal i Stefan Scepović, którzy po raz pierwszy mieli wczoraj okazję trenować na bocznej murawie stadionu miejskiego.
[przycisk_galeria]
Z Miedzią na pewno nie zagra Rafał Grzyb. Rutynowany pomocnik już w Turcji z szatni zawodniczej przeniósł się do sztabu szkoleniowego i został asystentem trenera Mamrota.
– Czy milkną rozmowy zawodników, kiedy podchodzę (śmiech)? Wiadomo, że nie powiedzą wszystkiego, co mówili, gdy sam byłem piłkarzem, ale nie jest tak źle – mówi Grzyb. – Wszyscy mamy przecież przed sobą taki sam cel i stanowimy grupę. Z pewnością bycie w gronie trenerów to coś innego niż granie i przekonałem się o tym już na obozie w Turcji. Jedna i druga praca nie jest łatwa, ale daje też dużo satysfakcji – dorzuca.
36-latek, który w ekstraklasie rozegrał 313 spotkań, nie planuje 314., chyba, że będzie to uroczyste pożegnanie z karierą zawodniczą.
– Klamka już zapadła, ale o pożegnaniu można pomyśleć. Na przykład podczas finału Pucharu Polski z naszym udziałem na Stadionie Narodowym w Warszawie, czy meczu decydującym o mistrzostwie kraju. Ale na razie liczy się tylko piątkowe spotkanie w Legnicy – kończy Grzyb.
Jagiellonia Białystok - Miedź Legnica 2:3 (ploz)
[xlink]8e01ec3d-b4c3-2a46-6176-d8e0ae84f64b,657f1399-d3bf-0a6c-0e1e-417142604e83[/xlink]